czwartek, 5 lipca 2007, 06:43

produkty uboczne

Wróciłem z długiego urlopu i od razu zostałem zmuszony do segregowania śmieci. Recyklowanie śmieci nie ma sensu, ze śmieci można przecież zrobić prawdziwe góry na banalnie płaskim Mazowszu (a potem zimową olimpiadę w Warszawie), ale jednak segreguję. Myślałem, że będą osobne pojemniki, ale podobno można wrzucać razem szkło, plastik i metal, bo i tak ktoś to potem przebiera. W pracy segreguję, w domu śmiecę po bożemu. Pilsner już nie jest w butelkach zwrotnych, więc naśmiecę z nawiązką.

Na urlopie jeździłem trochę na rowerze w okolicach Pułtuska (znanego w świecie z upadku meteorytu w 1868, a w Polsce jeszcze z powodzi). Przybywa asfaltu na lokalnych drogach i tirów na mniej lokalnych, rajem dla rowerzystów jeszcze długo nie będziemy. A w małej Austrii jest 10 tysięcy kilometrów ścieżek rowerowych! Ale u nas nie ma przynajmniej niebezpiecznych kangurów. Aczkolwiek pojawiły się w tym roku dzieci na rowerach piszące esemesy, zwykle oburącz.


DODANE: Ktoś na s24 twierdził, że dużo ścieżek rowerowych jest tylko w krajach protestanckich.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ad temat śmieci
moje bocianie gniazdo znajduje sie w bliskiej (1km) odległości od nieczynnego wysypiska. DDR zarabiało krocie na składowaniu tam śmieci z Zachodniego Berlina. Generalnie mało przyjemny element krajobrazu. Podobno gaz jeszcze się w pryzmie znajduje. Tylko, że przywrócenie znośnego wyglądu to wiele lat pracy spychaczy i ciężarówek. Jeśli jest szansa, że moje śmieci trafią do przerobu, warto jest je segregować. Kubełek na odpadki i śmieci biologiczne jest niewielki ok 5L. Pojemnik na "Grünepunkt" (do recyclingu) ma 30L i zapełnia się w tym samym czasie. Nawet przydeptując zawartość od czasu do czasu. Wszystko co przynosimy do domu ze sklepu ma jakąś formę opakowania.

Witam w Salonie24

Anonimowy pisze...

śmieci i globalizacja
Ta kupa niemieckich śmieci sprzedana za miedzę, która nagle zniknęła, to prawdziwy pomnik głupoty i krótkowzroczności. Ale takie sztuczne granice to coraz większa rzadkość, a dobrobyt się zawsze rozpływa po okolicy. Chyba na razie opłaca się tylko handel śmieciami drogą morską (tak trafia złom komputerowy do Indii), żeby międzynarodowy handel śmieciami się upowszechnił muszą powstać śmieciociągi.