niedziela, 2 grudnia 2007, 01:15

ilustracje

Dzisiejszy tekst w Dzienniku "Eksterminacja indyków pod Płockiem" ozdabiają płonące żywcem koguty. Chociaż tytułowe indyki usypiano dwutlenkiem węgla, tak przynajmniej słyszałem.

DODANE: już jest nowy tytuł "Cztery tysiące indyków poszło pod nóż", zmieniono też zdjęcie (na indyki). Powtarzam, indyki zagazowano dwutlenkiem węgla, sprawdziłem.

Dziennikarz na tvn24 mówi właśnie o gazowaniu indyków tlenkiem węgla. Dwa razy powtórzył, więc chyba się nie przejęzyczył. To ja też powtórzę - indyki zabito dwutlenkiem węgla. Jeszcze trochę i będę mówić "głupi jak dziennikarz".


A propos CO2 - poniżej słynna krzywa Keelinga, pokazująca zmiany zawartości CO2 w atmosferze. Dane zbierane od prawie 50 lat mówią same za siebie.

BBC News: 50 years on: The Keeling Curve legacy

CO2 w atmosferze

ilustracja ze strony Scripps Institution of Oceanography

DODANE - wstawiłem linki podane przez komentujących:

"Prawda o dwutlenku węgla i efekcie cieplarnianym: niewygodne fakty dla Ala Gore’a" - tu Becka chwalą (po polsku)

"Beck to the future" - tu Becka krytykują (po angielsku)


Z działu Nauka (sic!) Rzeczpospolitej - Dziesięć najgłupszych prezentów gwiazdkowych
"6. Inflatable Moosehead - dmuchana głowa renifera, cena 19,99 USD"
Najgorsze, że Rzepa ma racje - to JEST głowa Renifera. Tylko poza sezonem świątecznym Moose jest zwykłym łosiem. Uwaga - nadmuchana przez człowieka głowa renifera zawiera około 5% CO2, bo tyle jest w wydychanym spokojnie powietrzu. Pośpieszne dmuchanie głowy renifera może wywołać zawrót głowy.


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

kwik - Antyteza fanaberii z CO2
Prawda o dwutlenku węgla i efekcie cieplarnianym: niewygodne fakty dla Ala Gore’a

-------------------------------------------------

Opublikowany niedawno raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) na temat historycznych zapisów obecności dwutlenku węgla w atmosferze jest zwyczajnym oszustwem. Badania niemieckiego profesora Ernesta-Georga Becka z uniwersytetu Merian-Schule pokazują, że członkowie IPCC wykorzystali jedynie zapisy pomiarów CO2 do roku 1957 r. z wydobytych niedawno rdzeni lodowych, zupełnie ignorując ponad 90 tys. bezpośrednich pomiarów dokonanych metodami chemicznymi w latach 1857-1957. (1)

Powstałe w rezultacie manipulacji dokumenty IPCC starają się udowodnić, że koncentracja CO2 rośnie wraz z postępem ludzkiej cywilizacji, szczególnie przemysłu. Praca prof. Becka potwierdza jednak rezultaty wielu poprzednich badań, które wykazują, że IPCC wybrał tylko niektóre dostępne dane w celu przekonania wszystkich, iż konieczne jest powstrzymanie rozwoju przemysłowego oraz powrót do wieku strzech i zaprzęgów konnych, w przeciwnym przypadku czekają nas rosnące temperatury i topnienie lodowców. Prof. Beck udowadnia też, że Porozumienie z Kioto dotyczące redukcji gazów cieplarnianych było oparte na naukowym oszustwie naruszającym podstawowe prawa fizyczne.

Według teorii o ocieplaniu się klimatu ze względu na efekt cieplarniany, wzrost koncentracji CO2 w atmosferze spowodowany działalnością ludzi, jak np. spalaniem paliw kopalnianych, powoduje, tak jak szkło w cieplarni, zatrzymanie części promieniowania podczerwonego i w rezultacie ogrzewanie się Ziemi. Chodziaż taki proces ma miejsce, dwutlenek węgla znajduje się na dole listy gazów cieplarnianych i jest odpowiedzialnych jedynie za 2-3% efektu cieplarnianego.

O wiele ważniejszym gazem cieplarnianym jest para. Jednakże woda w formie chmur może odbijać z powrotem promienie słoneczne, powodując redukcję temperatury. Istnieje tak wiele elementów wpływających na temperaturę, że przypisywanie jej długoterminowych zmian koncentracji CO2 porównać można do przewidywania wartości akcji funduszu transakcji terminowych na podstawie faz księżyca.
Link
http://www.instytutschillera.org/biul/2007/07biul04.html

STANOWISKO KEJOW

GLOBALNE OCIEPLENIE EKOLOGICZNYM MITEM
Globalne ocieplenie jest terminem używanym do określenia wzrostu średniej temperatury ziemskiej atmosfery i oceanów. Teorie globalnego ocieplenia próbują wytłumaczyć dlaczego średnia globalna temperatura wzrosła od końca XIX wieku do początku XXI o 0.7°C i ocenić w jakiej mierze efekt ten jest wywoływany przez działalność człowieka.

- regularne pomiary temperatury na naszym globie trwają od zaledwie 150 lat
- są prowadzone w miastach, które są CIEPLEJSZE OD OTOCZENIA
- korekcja tych pomiarów robiona jest “na oko”, choć wszyscy w koło sa przekonani, że naukowcy dokładnie wiedzą, ile stopni byłoby w Londynie, gdyby Londynu tam nie było (ciekawe jak sprawdzić, czy się nie mylą? zburzyć miasta?)
- satelitarne pomiary temperatury na całym globie prowadzi się od 1979 r - czyli zaledwie od 27 lat
- pomiary satelitarne wskazują na wzrost temperatury w ostatnich latach, choć w latach 1940-1970 temperatura dość gwałtownie spadła
- w ciągu ostatnich 140 lat temperatura - według pomiaru w ocieplających się miastach wzrosła średnio o 0.7 st. C.
- naukowcy wyliczyli średnie temperatury roczne z ostatniego tysiąclecia na podstawie metod pośrednich (jak to sprawdzić?), przy czym błąd wynosił ok. 0.8 stopnia (czyli niemal tyle, ile rzekomo wzrosła temperatura w ciągu ostatnich 140 lat- naukowcy nie są zgodni, czy chmury zwiększają efekt cieplarniany czy go osłabiają,
- naukowcy nie są zgodni, czy globalne ocieplenie spowoduje zwiększenie czy zmniejszenie ilości chmur, a więc - czy powiększy czy osłabi ocieplenie,
- mimo niewiedzy w tak zasadniczych sprawach naukowcy tworzą modele komputerowe prognozujac na 100 lat naprzód, majac FAKTYCZNE dane z 28 lat i przybliżone/zgadywane z pozostałego okresu.


Link
http://jaron.salon24.pl/28446,index.html

Anonimowy pisze...

@ kejow
- czy ja coś mówiłem o ociepleniu? Albo chociaż o efekcie cieplarnianym? Dorabiam jakąś ideologię do krzywej Keelinga?

A z krzywą Keelinga trudno polemizować - naprawdę pięknie pokazuje antropogenny wzrost CO2 i nałożone na to naturalne sezonowe oscylacje. Z faktami można dyskutować tylko za pomocą równie mocnych faktów, z pomiarami za pomocą równie dokładnych pomiarów - na tym między innymi polega nauka. Czy obserwowany przez Keelinga wzrost CO2 jest na pewno antropogenny? Na pewno to nie, ale jednak pewnie tak. Przed Keelingiem uważano, że przyroda świetnie sobie radzi z produkowanym przez człowieka CO2. Ale jednak sobie nie radzi. I ta prawda nie jest dla nas wygodna.

Anonimowy pisze...

kejow,
powołujesz się na publikację Becka? Nie rozśmieszaj mnie ;)

http://www.realclimate.org/index.php/
archives/2007/05/beck-to-the-future/