sobota, 11 grudnia 2010, 16:25

fakapik czy wtopka

Kilka lat temu sfrustrowany Chińczyk Li, daremnie szukający pracy w branży IT, napisał wirusa/trojana zamieniającego m.in. hurtem ikonki windowsianych programów w pandy palące kadzidełka (Fujacks, "panda pandemonium" wg WSJ). Odsiedział za to tylko trzy lata (bo z czterech) i wyszedł ostentacyjnie zresocjalizowany: jak podaje Reuters, skruszony Li Jun pomaga dziś pandom (50000 juanów) i pracuje w Panda Security. Zatrudnienie byłego złoczyńcy przez konkurencję ochoczo skomentowała inna firma ochroniarska, Sophos, a konkretnie jej starszy konsultant Cluley na firmowym blogu.

Całkiem ładna notka mu wyszła, niestety Panda S. kategorycznie zaprzeczyła jakoby, natarczywie domagając się sprostowania. Tak więc notka była stopniowo prostowana (tytuł najpierw, ślad został w urlu), aż wreszcie wszystko zostało wyjaśnione. Owszem, jakiś chiński dystrybutor Pandy wykorzystywał Li Juna marketingowo, ale w Pandzie Security nie było i nie ma dla takich miejsca. Byłbym może nawet współczuł nieszczęsnemu Cluleyowi, gdyby nie jedno zdanie: "Do we really want malicious hackers to think that malware might be a shortcut to a new job?". Ofkors not, ale czy trzy lata w pierdlu są atrakcyjną drogą na skróty?

Źródło (dez)informacji bije tu: China computer virus creator donates cash for panda, works for web security, czyli w agencji Xinhua. Akurat wczoraj Chiny Ludowe dołączały do elitarnej grupy państw niezadowolonych z wręczenia ich obywatelowi pokojowej nagrody Nobla — są tam już np. hitlerowskie Niemcy (Ossietzky), breżniewowski ZSRR (Sacharow) czy jaruzelski PRL (Wałęsa) — więc Xinhua rozpaczliwie próbowała "coś zrobić". Nie do wiary, ale trochę im się udało.

Liu Xiaobo ma podobno wyjść na wolność z więzienia 21 czerwca 2020 (będzie miał wtedy 64 lata).

4 komentarze:

andsol pisze...

Słuchałem wiadomości półuchem, ale były zdaje się nieokreślone groźby dla zdegenerowanych krajów, które by wysłały przedstawicieli na ceremonię wręczania zdegenerowanej nagrody dla przestępcy.

kwik pisze...

Na szczęście prawie cały świat solidaryzuje się z oburzonymi Chinami. I nawet jeden Norweg (niestety nie mam wersji ang.):
Один норвежский мужчина также присоединился к митингу, в руках он держал лозунг с надписью на английском языке: "Лю Сяобо не имеет ни малейшего отношения к миру".
Stąd: Этнические китайцы и китайские мигранты митингуют в знак протеста…

andsol pisze...

To mi jakoś przypomniało Wysockiego: А в гостинице Советской поселился мирный грек.

kwik pisze...

A ja znalazłem wreszcie wersję ang.: A Norwegian man also took part in the protest, holding a banner reading "Liu Xiaobo did nothing to peace!"