wtorek, 22 lutego 2011, 03:09

Zotero po polsku

O Zotero już kiedyś półgębkiem napomykałem, to darmowy program do gromadzenia źródeł i robienia bibliografii (w Wordzie albo Open/LibreOffice). Byłbym go może goręcej polecał, ale Zotero miał jeden feler — był dodatkiem do Firefoksa. Na szczęście od niedawna stanął na własnych nogach i dostał wtyczki do Chrome'a i Safari. Tak więc polecam.

Na samonośnego Zotero po polsku trzeba poczekać, a skoro przed chwilą polecałem, to teraz wypada jakoś wybrnąć. Cel jest jasny, chcemy zamiast "and" mieć "i", czyli np. (Watson i Crick, 1953) a nie (Watson and Crick, 1953). Zotero przyczepione do polskiego Firefoksa sam się przełącza na pl-PL (w innych można to wymusić znajdując pod about:config extensions.zotero.export.bibliographyLocale i wpisując tam pl-PL). Ale jest też proste lokalne rozwiązanie, niezłe gdy używamy tylko paru stylów formatowania bibliografii — polskie tłumaczenie można wpisać do definicji stylu. Style dla Zotero są w XML, jeśli kogoś nie brzydzi HTML, to na pewno sobie poradzi. Gdzieś na początku, np. zaraz po sekcji <info> </info> wstawiamy:

<terms>
   <locale xml:lang="pl">
     <term name="and">i</term>
     <term name="et-al">i in.</term>
   </locale>
</terms>

Jak widać przy okazji przetłumaczyłem także et-al, ale co kto lubi. Jeśli nie chcemy popsuć oryginału, to warto zmienić także pozycje <title> i <id> w sekcji <info>. Drobne modyfikacje stylów są łatwe, najlepiej popróbować w specjalnym panelu wywoływanym (w Firefoksie z Zotero) przez chrome://zotero/content/tools/csledit.xul — tu dostajemy natychmiastową gratyfikację. A instrukcje są tu: https://www.zotero.org/support/dev/citation_styles/style_editing_step-by-step.


DODANE: pełen opis Citation Style Language 1.0, używanego do formatowania cytacji(?) i bibliografii przez Zotero i Mendeleya.

niedziela, 13 lutego 2011, 03:09

Dzień Darwina

Był wczoraj. Darwina słusznie porównuje się do Kopernika (np. tu: "słusznie jest porównywany do Newtona i Kopernika"), więc tydzień później warto by obejść Dzień Kopernika. Newton też chyba jakoś niedawno miał urodziny, a na swój własny dzień niewątpliwie zasłużył. Rzecz jasna wszystkie te dni powinny być ustawowo wolne od pracy — jak karnawał to karnawał (a nie wszyscy cenią sobie złoto, szmirę i kadzidło).

Wracając do krótkiego wywiadu z przystojnym wykładowcą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, jak zwykle najlepsze jest na samym dnie:
Rz: Czy zatem człowiek pochodzi od małpy czy nie?
Józef Zon: To był slogan końca XIX wieku. Dziś można powiedzieć, że ciało człowieka wyewoluowało z form prostszych. I akurat wywodzimy się – choć niebezpośrednio – z tych samych form, co małpy współczesne. Mamy więc z nimi wspólnych krewnych.

To prawda, zadziwiającą i nadal niezrozumiałą skłonnością ewolucji jest komplikowanie, z form prostszych powstają coraz bardziej złożone (ewolucja potrafi też w drugą stronę, ale nie za to ją cenimy). Niestety z odpowiedzią Zona jest jeden problem. Spróbuję go zobrazować:
Dziennikarz: Czy zatem człowiek pochodzi od kury czy nie?
Filozof przyrody z trzyliterowej uczelni: Dziś można powiedzieć, że ciało człowieka wyewoluowało z form prostszych. I akurat wywodzimy się – choć niebezpośrednio – z tych samych form, co kury współczesne. Mamy więc z nimi wspólnych krewnych.

Otóż niestety ta odpowiedź też jest dobra. Kury są potomkami dinozaurów, niewątpliwie gadów. My ssaki mamy z gadami wspólnych przodków, np. ryby i płazy. To w ogóle niesamowite, ale całe życie na Ziemi jest jakoś ze sobą spokrewnione, bo zdaje się powstało tylko raz. Czy zatem człowiek pochodzi od małpy czy nie? No cóż, człowiek z pewnością jest małpą. (A zdrowy rozsądek podpowiada, że formy nagie są prostsze niż włochate).