sobota, 27 maja 2017, 21:54

paź lata

Czy ja już kiedyś nie pokazywałem pazia? Wydaje mi się, że tak. Ale tym razem mam pazia latającego! Początkowo pomysł fotografowania motyla w locie wydawał mi się nieco niedorzeczny, ale paź jest duży, lata cierpliwie i nienerwowo, więc z kilku metrów, na punktowym autofokusie czasem można trafić.

Z bliska niestety trudniej nadążyć. Dlatego zdjęcia mocno wycięte i jakość reporterska. Ale da się zobaczyć, że odnóża wyciąga tylko przy próbach lądowania czy raczej obmacywania roślin (szkoda że przez pięć minut ani razu nie usiadł).

Papilio machaon Papilio machaon Papilio machaon Papilio machaon Papilio machaon Papilio machaon


DODANE: poniżej cała klatka żeby pokazać jak mocno są przycięte.

niedziela, 7 maja 2017, 13:36

leń markowy

Wczoraj było duszno jak w lipcu przed burzą gdy mrówki się roją. Ale zamiast mrówek roiły się dziwne muchówki, coś jak strzępki sadzy z palącego się plastiku. Próbowałem (długo i mało skutecznie) sfotografować takiego owada w locie, potem poszedłem po rozum do głowy i zacząłem szukać siedzących, żeby móc ustalić co to. Zaraz znalazłem kopulującą parę i identyfikacja okazała się banalnie prosta — leń marcowy (Bibio marci). Najpierw obrazki z podpisami, potem uwagi.

Bibio marciLatają z charakterystycznie wypuszczonym podwoziem, tu samiec

Bibio marci
Na pierwszym planie samiec, mniejszy, przezroczyste skrzydła i specjalne włochate oczy do namierzania samicy

Bibio marci
Ta sama para, samica ma ciemne skrzydła, małe oczy, jest tak duża, że bez trudu przeniosła się wraz z niepytanym o zdanie samcem w inne miejsce.

Nazwa leń marcowy jest krzywdząca i głupia. Lata, kopuluje, nawet najbardziej pracowici z nas robią najwyżej połowę tego. Jeszcze gorzej z marcowym, podobno dlatego marci że roi się na św. Marka (25 kwietnia), trzeba być słodką, niewinną istotą albo skończonym palantem żeby z markowego zrobić marcowego. Muszę też podzielić się drugą refleksją. Gdy wpisuję w Googla nazwę stworzenia bożego usłużny automat notorycznie podsuwa zwalczanie, gdy wytworu ludzkiego chomikuj. Muszę to wreszcie wyłączyć.


DODANE: wycinek ekranu pokazujący podpowiedzi Googla do lenia marcowego:

poniedziałek, 1 maja 2017, 21:45

fotograf niedzielny

Poszliśmy w końcu do słupa linii wysokiego napięcia z gniazdem przy którym w lutym kręciły się kruki. Jak widać chyba sukces reprodukcyjny, młode całkiem spore. Kruki już tyle zrobiły w tym roku, a ja jeszcze nie zgrylowałem nawet oscypka, ciągle zimno albo pada. Może jutro spróbuję.


Corvus corax
Corvus corax

Udało mi się zrobić dość przyzwoite zdjęcie pokrzewki ogrodowej, którą do tej pory lepiej słyszywałem niż widywałem.

Sylvia curruca

Ptak pospolity, więc żaden powód do dumy, ale i tak im więcej czytam tym bardziej wątpię. "Przylot w maju" — a był jeszcze kwiecień, "prowadzi skryty tryb życia w gęstym listowiu" — a wdzięcznie pozowała na rzadkim świerczku. Piszą co prawda "Ptak o krępej sylwetce, okrągłej głowie i grubym dziobie" ale na zdjęciu w Wikipedii (wartym tysiąc słów) jest ptak o smukłej sylwetce, kanciastej głowie i dość cienkim, haczykowatym dziobie. Co robić? Kieruję się zdrowym rozsądkiem, mimo wszystko pokrzewka ogrodowa i tak najlepiej pasuje do tego co mam na zdjęciu.

2 maja 2020 czyli już trzy lata później rzut beretem od tego świerczka słyszę śpiewającą piegżę:

To inna pospolita pokrzewka, występująca nie tylko w dyktandach. Jak łatwo sprawdzić przylatuje już w kwietniu, nie jest płochliwa ani krępa. Ma nawet ciemne łapki. Tak, teraz wszystko pasuje. Dlaczego więc trzy lata temu uparłem się zrobić z niej pokrzewkę ogrodową?

Mam też tę pokrzewkę w wersji "koliber", szkoda tylko że ostry jest ogon a nie głowa.