poniedziałek, 29 października 2007, 20:24

grzybica płazów

Każdy, kto choć trochę interesuje się przyrodą, pewnie już wie, że na całym świecie płazy giną. Przyczyn jest kilka, ale w wielu rejonach najbardziej bezpośrednią okazał się grzyb Batrachochytrium dendrobatidis (patrz np. stary tekst z Wyborczej: Na ratunek żabom). Może jednak uda się uratować chociaż niektóre gatunki płazów przed paskudnym grzybem. Nowozelandczycy właśnie odkryli, że skutecznym lekarstwem na zabójczą grzybicę jest kąpiel w roztworze chloramfenikolu.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No dobra
Płazy akumulują wiele toksycznych substancji. Z tego powodu są jednym z głównych, obok ryb i skorupiaków, modeli do badań w ekotoksykologii.
Zanieczyszczenie środowiska jest raczej główną przyczyną spadku liczebności tych zwierząt. A Batrachochytrium? W przypadku zanieczyszczenia infekcja może mieć znacznie ostrzejszy przebieg. Robili badania na węgorzach zarażonych Anguillicola crassus. Dano PCB i kadm, doszło do immunosupresji, śmiertelność >70%. Podobnie może być w przypadku płazów. A do tej pory nikt nie robił badań przebiegu infekcji Batrachochytrium dendrobatidis przy jednoczesnym podaniu metali ciężkich lub kombinacji - metali ciężkich lub polichlorowanych (albo polibromowanych) bifenyli. Można by podać również związki oddziałujące z receptorami dla hormonów tzw. EDC. Akurat dotyczy to PCB i PBB. Co należałoby wówczas zbadać:
- działanie w organizmie żywiciela i pasożyta, to ogranicza również żywotność pasożyta (dane dla A. crassus czy Hymenolepis nana), gdzie się najwięcej akumuluje, jakie skutki są na poziomie działania tych organów,
- wpływ na układ odpornościowy, poziom cytokin, chemokin, przeciwciał, odpowiedź na poziomie komórkowym (z użyciem barwników jak hemaglutynina gromadzących się w miejscach ekspresji MHC)
- zmiany w populacji, najlepiej do modelowania tychże zmian wykorzystać modele macierzowe Lesliego.
To by było na tyle.

Anonimowy pisze...

@ spartakus
Z niektórych badań naprawdę niewiele wynika - co z tego że dobrze poznamy wpływ metali ciężkich na przebieg grzybicy u płazów, jeśli tymczasem wyginie kolejnych kilkaset gatunków? Mnie cieszą odkrycia _rozwiązujące_ jakiś realny problem, a nie badania dogłębnie i bezpłodnie go analizujące (tzn. jedynym ich efektem są publikacje, których poza recenzentami nikt nie czyta). A zawartość różnego rodzaju syfu w wodzie i glebie i tak musimy ograniczać - nie patrząc na to, czy akurat płazom szkodzi czy nie.

Nowa Zelandia jest stosunkowo czystym krajem, może u nich kąpanie żab w antybiotyku wystarczy.

Anonimowy pisze...

A ja tak cichutko powiem tylko,
że lubię płazy, bo... zwykle nikt ich nie lubi. A żab nie bałam i nie brzydziłam się nigdy! Wobec powyższego - życzę im najlepiej jak można! :)

Pozdrawiam cieplutko!

Anonimowy pisze...

@ baszka
Traszki i rzekotki są śliczne. Kumaki też niebrzydkie. Ropuchy mają piękne oczy. A nawet zwykłe rechoczące żaby - koncert słowika bez akompaniamentu (ale trudne słowo) żab jest przesłodzony i kiczowaty. Nie wyobrażam sobie nocnego życia w plenerze bez odrobiny płazów.