niedziela, 25 lutego 2018, 02:56

to the robots!

Właśnie odkryłem, że używany przez Twittera translator Microsoftu jest równie żenujący jak translator Fejsbuka. Np. z "Weź się do roboty!" zrobił "Take to the robots!" (Google Translate: "Get to work!"). Okazuje się jednak, że Microsoft ma dwa translatory, statystyczny i nerwowy. Ich równoległe działanie warto porównać, a bywa różnie (akurat Take to the robots! to efekt tłumacza nerwowego, niestety).