Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wikipedia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wikipedia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 maja 2017, 21:45

fotograf niedzielny

Poszliśmy w końcu do słupa linii wysokiego napięcia z gniazdem przy którym w lutym kręciły się kruki. Jak widać chyba sukces reprodukcyjny, młode całkiem spore. Kruki już tyle zrobiły w tym roku, a ja jeszcze nie zgrylowałem nawet oscypka, ciągle zimno albo pada. Może jutro spróbuję.


Corvus corax
Corvus corax

Udało mi się zrobić dość przyzwoite zdjęcie pokrzewki ogrodowej, którą do tej pory lepiej słyszywałem niż widywałem.

Sylvia curruca

Ptak pospolity, więc żaden powód do dumy, ale i tak im więcej czytam tym bardziej wątpię. "Przylot w maju" — a był jeszcze kwiecień, "prowadzi skryty tryb życia w gęstym listowiu" — a wdzięcznie pozowała na rzadkim świerczku. Piszą co prawda "Ptak o krępej sylwetce, okrągłej głowie i grubym dziobie" ale na zdjęciu w Wikipedii (wartym tysiąc słów) jest ptak o smukłej sylwetce, kanciastej głowie i dość cienkim, haczykowatym dziobie. Co robić? Kieruję się zdrowym rozsądkiem, mimo wszystko pokrzewka ogrodowa i tak najlepiej pasuje do tego co mam na zdjęciu.

2 maja 2020 czyli już trzy lata później rzut beretem od tego świerczka słyszę śpiewającą piegżę:

To inna pospolita pokrzewka, występująca nie tylko w dyktandach. Jak łatwo sprawdzić przylatuje już w kwietniu, nie jest płochliwa ani krępa. Ma nawet ciemne łapki. Tak, teraz wszystko pasuje. Dlaczego więc trzy lata temu uparłem się zrobić z niej pokrzewkę ogrodową?

Mam też tę pokrzewkę w wersji "koliber", szkoda tylko że ostry jest ogon a nie głowa.

niedziela, 12 lutego 2017, 19:41

przedwiośnie

Cytuję z pl.wikipedia.org "W niektórych regionach Polski (Wielkopolska, Mazowsze) gniazduje na słupach trakcji elektrycznej".

Co pewnie jest nieprawdą, bo słupy sieci trakcyjnej są niskie i w ogóle nie bardzo się nadają. Autor skądś bezmyślnie przepisał albo miał na myśli słupy linii wysokiego napięcia. To dość popularne miejsca gniazdowania także innych ptaszysk.

niedziela, 21 sierpnia 2016, 15:58

przerwa na zawisaka

Chwasty mi raczej nie przeszkadzają, niech sobie rosną. Nie znoszę tylko przytulii i jak widzę to wyrywam. Bo czepia się wszystkiego i do wszystkiego. Doprowadziło mnie to zdumiewającego odkrycia. Otóż — nikt by nie zgadł — uczepiła się nawet hasła Inflatable pigs on Roger Waters' tours, które (dziś przynajmniej) jakimś cudem linkuje do hasła o niej! Podobno tego paskudnego zielska używano do napychania materacy (stąd po ang. beadstraw), przyszło mi zatem do głowy, że oprócz świń dymanych Waters posłużył się też kiedyś świnią wypchaną. Ale nie, na świni namalowany był Wuj Sam z tasakami, które pewnie początkowo linkowały gdzie trzeba, dopiero potem wskutek typowej dla Wikipedii erozji zaczęły przez przekierowanie linkować do przytulii. Wszystko przez to, że tasaki i przytulia to po ang. tak samo, cleavers. No więc jednak nie, nie było Wuja Sama z przytuliami w rękach na świni Watersa na festiwalu Coachella.

A chciałem tylko wyjaśnić, czy gąsienice zmrocznika przytuliaka (Hyles gallii) żerują także na przytulii czepnej, bo jeśli tak, to gotów jestem zrewidować swój stosunek do niej i przestanę wyrywać. Bo kontakt z tym zawisakiem dostarczył mi chwilę niezapomnianych przeżyć. Wypatrzyłem go jak odpoczywał i zrobiłem kilka zdjęć żeby ustalić jak się dokładnie nazywa, że jakiś zawisak to od razu wiedziałem. Myślałem że zacznie latać dopiero pod wieczór, ale gdy wróciłem za kilka minut już latał. Błyskawicznie obleciał kilka okolicznych różowych jasnot i tyle go widziałem. Byłem zupełnie nieprzygotowany, zaskoczony jak zwykle. A zwierzątko niesamowite, z profilu wygląda na króliczka, a lata trzepocząc skrzydłami jak ptak. I szybko. Podobno zawisaki długo rozgrzewają się przed startem. Może wieczorem, gdy jest już chłodno, ale nie w środku dnia, przy 25 stopniach. Ten niestety na pewno rozgrzewał się krócej niż kilkanaście minut. Między ostatnim zdjęciem siedzącego i nieudanym zdjęciem (na automatycznym ostrzeniu) latającego minęło 5 minut. Muszę jeszcze poczytać o automatycznym ostrzeniu w przypadku obiektów poruszających się na nieruchomym tle. Bo na ręcznym ostrzeniu tak szybko latających obiektów chyba nawet nie warto próbować fotografować.

Hyles gallii Hyles gallii Hyles gallii
I nawet na tak beznadziejnym zdjęciu Hyles gallii da się rozpoznać.

piątek, 19 października 2012, 05:46

on już ma, inni czekają!

Polska wikipedia może być największa na świecie!

czwartek, 26 lipca 2012, 07:47

dobre bo swojskie

Do polskiej wikipedii miałem stosunek ambiwalentny, ale raczej życzliwy, np. gdy zobaczyłem literówkę zaraz poprawiałem, bo ileż to roboty. Aż zachciało mi się dodać nowe hasło (o mało znanych organellach) fachowo uźródłowione przy użyciu szablonu "cytuj pismo". Idąc na łatwiznę skonwertowałem źródła z hasła angielskiego, wkleiłem, nacisnąłem "pokaż podgląd" i zrobiłem ryjek. Widziałem już kilka brzydkich sposobów formatowania listy publikacji, ale tak paskudnego chyba jeszcze nie. Przez chwilę się łudziłem, że może coś spieprzyłem, ale nie, urwałem się tylko z choinki nieświadom, że po polsku podobno tytuły trzeba kursywą, a nazwy czasopism w cudzysłowie. Niby drobiazg, niby konwencja dobra jak każda inna, ale efekt już nie.

Dla porównania pierwsze z brzegu formatowanie imperialistyczne:

Williams, B.A., Hirt, R.P., Lucocq, J.M. & Embley, T.M. A mitochondrial remnant in the microsporidian Trachipleistophora hominis. Nature 418, 865–869 (2002).


— i to samo wg obowiązującego w polskiej wikipedii szablonu "cytuj pismo":

B.A. Williams, R.P. Hirt, J.M. Lucocq, T.M. Embley. A mitochondrial remnant in the microsporidian Trachipleistophora hominis. „Nature”. 418, s. 865–9, 2002.


Przede wszystkim w tytule kursywą znika pisana kursywą nazwa organizmu, a tę tradycję warto uszanować. Kursywa nie jest czytelna, niepotrzebnie zmęczymy się przy czytaniu tytułu, zwykle dłuższego niż cała reszta. Inicjały przed nazwiskami to też nie jest dobry pomysł jeśli zamierzamy ułożyć listę alfabetycznie wg nazwisk. I jeszcze gorszy gdy próbujemy wodząc oczami znaleźć kogoś po nazwisku na długiej, nieułożonej alfabetycznie liście. Branie pisma w cudzysłów jest równie zbędne jak pisanie s. przed stronami, tylko zaszumia komunikat. Poza tym jest świetnie.

poniedziałek, 19 stycznia 2009, 20:54

gutta cavat lapidem

Nie po raz pierwszy dziękuję Andsolowi z Floripy za inspirację. Z historii hasła Flawiusz Honoriusz w wikipedii:

Ciekawostką może być fakt, że Honoriusz był zapalonym hodowcą kur. Jedną z nich nazwał Rzym. Gdy poinformowano go że Rzym został najechany przez Alaryka cesarz rozpłakał się, gdyż myślał, że chodzi o tenże kurę.

Ciekawostką może być fakt, że Honoriusz był zapalonym hodowcą kur. Jedną z nich nazwał Rzym. Gdy poinformowano go o tym, że Rzym został najechany przez Alaryka cesarz rozpłakał się, gdyż myślał, że chodzi o tenże kurę.

Ciekawostką może być fakt, że Honoriusz był zapalonym hodowcą kur. Jedną z nich nazwał Rzym. Gdy poinformowano go o tym, że Rzym został najechany przez Alaryka cesarz rozpłakał się, gdyż myślał, że chodzi o kurę.

Ciekawostką może być fakt, że Honoriusz był zapalonym hodowcą kur. Jedną z nich nazwał Rzym. Gdy poinformowano go o tym, że Rzym został najechany przez Alaryka cesarz rozpłakał się, gdyż myślał, że chodzi o kurę.

Ciekawostką może być fakt, że Honoriusz był zapalonym hodowcą kur. Jedną z nich nazwał Rzym. Gdy poinformowano go, że Rzym został najechany przez Alaryka, cesarz rozpłakał się, gdyż myślał, że chodzi o jego kurę.

poniedziałek, 9 lipca 2007, 04:41

jak sobie radzić z

Można bez instrukcji obsługi, metodą prób i błędów, ale zawsze łatwiej z instrukcją.

Jak sobie radzić z dyskutantami na s24
Sam tu raczkuję, więc nie będę się wymądrzał, wkleję za to link do galerii typów (i potworów), jakie występują na forach (link znalazłem u Quasiego). Salon24 jest duży, występują tu chyba wszystkie rodzaje, z niektórymi lepiej uważać.

Tu jest mniej więcej (mniej) to samo po polsku http://trole.joemonster.org/index.php
A długi wątek o trollach jest u A@T


Jak sobie radzić z Polakami
Na meta-wiki można znaleźć instrukcję obsługi Polaka (tu akurat Polaka edytującego wikipedię, ale większość uwag jest dość ogólna):

How to deal with Poles

Na zachętę - ale to już pewnie każdy widział:

Rule number two: Start a conversation by impressing Poles with your knowledge of Polish. Say "tea - who you - yeah bunny". Don't worry that it does not make sense to you. To Poles it will and they will be highly impressed. At the same time you will set up the tone for further dispute.

Zanim znajdę polskie tłumaczenie niech sobie powisi link do angielskiego oryginału.

Nie znalazłem, nie chce mi się tłumaczyć, zresztą tłumaczone nie będzie zabawne. Oddajmy głos autorowi:

How to deal with Poles - pisze autor


Przy okazji - znalazłem odpowiedź na zabawny tekst Jareckiego Ulica im. "Chłodnego potwora". Oto ona: Polls are evil