poniedziałek, 16 lutego 2009, 04:19

nauka jest do dupy — a Van Morrison nie

Z wywiadu Wojciecha Orlińskiego z Dylanem Jonesem w Wysokich Obcasach:
WO: Przede wszystkim, co pan poleca do wprawienia się w nastrój pewnego siebie, eleganckiego mężczyzny, który dobrze nosi własną skórę?
DJ: (bez chwili zastanowienia) To oczywiste — Vana Morrisona.
WO: Tak po prostu?
DJ: A uwierzyłby pan w poradę kogoś, kto na pytanie o sposób na pewność siebie wdaje się w jakieś dywagacje, że może to, a może tamto, a tak w ogóle to wszystko zależy?


Z tekstu w Rzeczpospolitej — Miliardy "Ziemi" w naszej galaktyce (zerżniętego z BBC News):
W naszej galaktyce mogą istnieć setki miliardów planet podobnych do Ziemi — uważają naukowcy. Dr Alan Boss z Naukowego Instytutu w Carnegie twierdzi, że wiele z tych światów może być zamieszkanych przez proste formy życia. (...) Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu (Szkocja) próbowali ostatnio określić, ile inteligentnych cywilizacji istnieje w naszej galaktyce. Ich zdaniem mogą ich być tysiące.

Prawda, że naukowcy kręcą? Gdyby wiedzieli, to by powiedzieli: 3236. Posłuchajmy lepiej Vana Morrisona.

niedziela, 8 lutego 2009, 18:45

Philips, do nogi!

Dziś mała zemsta za to, że nie umiałem podłączyć odtwarzacza DVD do telewizora Philipsa. Myślałem, że wystarczy połączyć oba urządzenia kabelkiem HDMI, a potem nacisnąć przycisk DVD na pilocie od telewizora. Jednak nie, technika poszła naprzód. Magicznym guzikiem okazał się inny guzik. Ale mniejsza z tym, nie będę pisał o moich problemach, przecież każdy ma swoje.

Bawiąc się pilotem od telewizora odkryłem wielce zagadkowy napis: "Zwolnij zapisy". Oto on na skrinszocie (czyli zdjęciu ekranu):



Z kontekstu łatwo się domyślić, że tłumacz puścił wodze fantazji. Ale jeśli już, to czemu nie spróbował przetłumaczyć "Generation date" na "Randka pokolenia"?



ps. Tytuł notki w angielskim oryginale brzmiał: "Philipsie, dbaj o polskiego klienta".
DODANE: kto by pomyślał, wszystkie nowe telewizory Philipsa mają w sobie Linuksa: Linux in the NXP TV520 Nexperia Digital TV System. Kiedyś trzeba było czekać, aż rozgrzeje się kineskop, teraz trzeba czekać, aż zbutuje się Linux. Nie mówi się "zbutuje?" A jak?

To też ciekawe, okazuje się, że wszystkimi urządzeniami połączonymi przez HDMI można sterować jednym pilotem: The Secret Feature on Your HDTV: HDMI CEC

FAQ na stronie Philipsa:
My TV makes a short clicking noise around 5 o'clock in the morning. Is this normal?
Answer
The clicking sound is produced by your TV coming out of standby for a short time in order to perform an internal check and any updates that may be necessary. This is normal behavior.

piątek, 6 lutego 2009, 01:15

jak czytać blogi

Każdy wie jak czytać, ale przecież nie dam tytułu "jak śledzić blogi". Zresztą i to niektórzy wiedzą. Np. ja. Od wczoraj. Po pierwsze trzeba mieć wygodny czytnik RSS (czytnik kanałów? mówi tak ktoś?) czyli Feed Reader – niestety jest ich sporo, a ja się nie znam, bo pierwszy z brzegu mnie zadowolił (Vienna, tylko na OS X; potem znalazłem podobny na Windows - Feedreader). Po drugie trzeba wiedzieć, co w takim czytniku wpisać, a nie każdy blog to mówi.

Najlepiej na przykładach. Po kolei z Bloggera (.blogspot.com), Bloksa (.blox.pl) i WordPressa (.wordpress.com). W razie potrzeby uzupełnię.

Blogger: jeśli blog nazywa się http://babilas.blogspot.com, to notki ściągamy przez http://babilas.blogspot.com/feeds/posts/default, a komentarze przez http://babilas.blogspot.com/feeds/comments/default

Blox: blog http://andsol.blox.pl, notki są pod http://andsol.blox.pl/rss2, a komentarze pod http://andsol.blox.pl/komentarze.rss

WordPress: blog http://znaleziska.wordpress.com notki pod http://znaleziska.wordpress.com/feed a komentarze pod http://znaleziska.wordpress.com/comments/feed

niedziela, 1 lutego 2009, 03:04

religia: musimy wierzyć?

Nic mnie tak nie wkurza jak linki w miejsca, gdzie zamiast dostać to, po co przylazłem, zostaję pouczony o sposobie zakupu dwóch stron tekstu za np. US$32. Chociaż jeszcze bardziej wkurzają takie linki w postaci spiętrzonej, gdy moja nadzieja zostaje zawiedziona na raty. A już zupełnie mnie dobija, gdy ktoś jednocześnie gorąco poleca to, czego dostać nie mogę. Na przykład – autor bloga Olaboga, życie bez boga poleca fascynujący artykuł zamieszczony w najnowszym numerze "Nature" (Being human: Religion: Bound to believe?). Oczywiście dałem się nabrać na ten drugi link, bo pomyślałem, że skoro angielscy ateiści mają kasę na ateistyczne reklamy na autobusach, to tym bardziej stać ich na kawałek tekstu z Nature. Nic podobnego, u Dawkinsa pod "Click here to continue reading" możemy poczytać, ale nie tekst Boyera, tylko jakieś pierdoły o zamawianiu reprintów z Nature Publishing Group.

No ludzie, w ten sposób nie można uprawiać propagandy. A przecież tekst Boyera można ściagnąć od niego z domu.

Tekst Boyera wart przeczytania, choć niczego odkrywczego w nim nie znalazłem. Chyba najciekawsza jest płętapuenta, że różne wierzenia są specjalnie aż tak różne i zarazem głupie – jeśli ich ważną rolą jest cementowanie więzi i wykrywanie niepewnych/zdrajców/obcych, to przecież im głupiej tym lepiej. A więc wymaganie od dorosłego człowieka wyznania wiary w niepokalane poczęcie ludzkiej matki boga-syna mimo grzechu pierworodnego gniotącego resztę ludzi to trochę jak zmuszanie zakamuflowanego Niemca do mówienia "w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie". Patrz Shibboleth.

A zresztą, zacytuję ten kawałek, co mi szkodzi:
Finally, studies of social and evolutionary psychology demonstrate a specifically human coalitional capacity, which impacts on religion. Humans are unique among animals in maintaining large, stable coalitions of unrelated individuals, strongly bonded by mutual trust. Humans evolved the cognitive tools to achieve this. They know how to gauge others’ reliability. They can recall episodes of interaction and infer what people’s characters are like. They can emit and detect costly, hard-to-fake signals of commitment.
   This coalitional psychology is involved in the dynamics of public religious commitment. When people proclaim their adherence to a particular faith, they subscribe to claims for which there is no evidence, and that would be taken as obviously wrong or ridiculous in other religious groups. This signals a willingness to embrace the group’s particular norm for no other reason than that it is, precisely, the group’s norm.

DODANE: Historyjka z "szibbolet" w naszym Piśmie Świętym
Podliczyłem entuzjastycznych ateistów – stosunek płci tam prawie 1:4 (kobiet mniej). Bez Boga można, ale z ćwiercią kobiety?