środa, 25 marca 2009, 13:34

alej(aj)ka



Wiosną nawet Warszawa jest ładna.

wtorek, 24 marca 2009, 02:24

piwo im. St. Staszica

Staszic Żydów nie lubił, lubił za to piwo, a przynajmniej spożywał je od rana: "… na śniadanie miewał piwo grzane z chlebem …" (Bolesław Limanowski, 1889, Żywot Stanisława Staszica, str. 33). W dziele życia, czyli Przestrogach dla Polski (1790), Staszic zauważa, że gdyby i chłopi pili piwo zamiast gorzałki, to sprawy polskie wyglądałyby o wiele lepiej. Niestety, na przeszkodzie stał zawzięty Żyd:

Rolnik w Polsce, w kraju północnym, potrzebuje w pewnej mierze trunków gorących. Wszystkie trunki, a osobliwie gorzałka, która jest Polsce naturalną, ma tę straszną własność, iż na kilka godzin pozbawia człowieka z rozumu, z przytomności i z pamięci.
   Żydom oddawać szafunek tak strasznego w swoich skutkach trunku jest powierzać majątek naszego rolnika ludziom bez wiary, na chrześcijan zawziętym, i podawać tymże w ręce narzędzie, z którym mogą bezkarnie używać majątku rolnika.
   Zna dobrze żydowstwo, jak zyskowną dla nich być może własność trunku takiego, jak sposobowi ich myślenia arcydogodna, przeto nigdy do szynkowania piwa nie garnie się chciwie, bo piwo nie odbierając człowiekowi przytomności nie łatwi do krzywdzenia go sposobów. W Polsce, kraju tak zimnym, nie można trunków gorących zakazywać, ale rozum rząd dobry wyciąga, aby żadną miarą szynk gorzałki nie był pozwolony Żydom.


Staszic uważa, że aby Żydzi nie szkodzili powstaniu rolnictwa i miast wzrostowi wystarczą zaledwie dwa prawa: Pierwsze: aby żaden Żyd w całej Polsce nie mógł szynkować trunków. I drugie: zlikwidowanie żydowskiej autonomii (czyli osobnych praw i sędziów). Skupmy się jednak na piwie.

W późniejszym (i mniej znanym) O przyczynach szkodliwości Żydów i o środkach usposobienia ich, aby się społeczeństwu użytecznymi stali (1818) Wielki Syn Ziemi Pilskiej podsuwa aż 24 szczegółowe propozycje unieszkodliwienia Żydów, z uwięzieniem wszystkich w miejskich gettach i przymusową ich polonizacją włącznie. I trudno się Staszicowi dziwić, skoro Żydzi, którzy nigdy nie garnęli się do szynkowania piwa, teraz je już nawet umyślnie psują:

Żydzi w innych narodach Europy, którzy swoją szkodliwością zmusili do gwałtownych przeciw nim środków, nie zajmowali się tam szynkiem wszystkich trunków. Zajmowali się częścią, tylko kupczeniem wina. Jakaż już w tym samym różnica w stosunkach szkodliwości tamtych do szkodliwości Żydów naszych! Inne trunki: wino, piwo są łagodniejsze, są najmniej szkodliwe, nie ułatwiają sposobów do oszukaństwa, do bezkarnego użytkowania z oszukanych. Te trunki tylko w wielkiej ilości naruszają i burzą porządek w organizacji ludzkiej; mieszają władze umysłowe. W związku z tym, Żydzi u nas najmniej do takich trunków się biorą, owszem są niesprzyjającymi piwu, od którego użytkowania usilnie nasz lud odmawiają i odwodzą; piwa zaś na szynk im wstawiane, umyślnie psują trzymaniem ich w nieczystości, aby od tego napoju lud się odrażał.
   Przeciwnie gorzałka, w małej mierze czyni niezwłoczne skutki na ciele i duszy człowieka; obezwładnia pierwsze, a miesza działanie drugiej. Gorzałczany alkohol uderza szczególnie w nerwy i organizację umysłową, odbiera jej władzę zastanawiania się, pamięci, rozwagi i całej władzy nad naszym ciałem.
(Et cetera, ale chyba wszyscy już wiemy — choćby z lektury Staszica — jak strasznie uderza gorzałczany alkohol).

A dziś wieś polska trzeźwa i kwitnąca, Żyda na niej nie uświadczysz, a piwo pasteryzowane stoi w czystych polskich lodówkach. Ale by się Staszic cieszył! Staszic zmarł w 1826. Pierwszą pasteryzację przeprowadzili Pasteur i Bernard w 1862. Podobno chodziło o piwo.
DODANE (29 3 2009):
Z JewishEncyclopedia.com, hasło STERN, ABRAHAM:
Minister Stasitz, the owner of Hrubieszow, discovered the natural aptitude of young Stern and encouraged him to devote himself to the study of mathematics, Latin, and German, later sending him to Warsaw to continue his studies.
Staszic nie był właścicielem Hrubieszowa, tylko okolicznych wsi. Zdaje się.
DODANE: (2 4 2009) It requires a special effort for us to read something like the following without distaste: "It seems at first sight a monstrous supposition that the jet blackness of the negro has been gained through sexual selection [ie, is attractive to the opposite sex]" - tak pisze Dawkins o Darwinie piszącym w "The Descent of Man". To prawda, uznanie innych ludzi za nie gorszych od nas wymaga czasem sporego wysiłku. Nie ma co owijać w bawełnę, przecież myślę o Staszicu i Darwinie równie źle, jak oni o Żydach (Staszic) czy Murzynach (Darwin).

sobota, 21 marca 2009, 15:11

zupa rumfordzka

W Dużym Formacie Wyborczej Jerzy Tomaszewski opowiada o Wielkim Kryzysie w sanacyjnej Polsce ("Krach w Polsce, lud w sławojce"):
Stałym elementem miejskiego pejzażu były w tamtych latach długie kolejki przed garkuchniami wydającymi darmową zupę. Najbardziej ceniona była pożywna tzw. zupa rumfordzka, od imienia jej angielskiego wynalazcy, który skomponował ją tak, by zapewniła ona przetrwanie bezrobotnym pozbawionym innego pożywienia. Jeszcze do niedawna rozmaite warianty tej zupy serwowane były w stołówkach, ale nikt już nie pamiętał, jakie były jej początki.

Twórcą zupy - po składzie sądząc, paskudnej - okazał się niezwykle wszechstronny Benjamin Thompson hrabia Rumford. Ale to można znaleźć nawet w słowniku Kopalińskiego.

poniedziałek, 16 marca 2009, 01:29

dżdżownice

Dżdży. Przeszedłem pół północnego miasta i wszędzie na chodnikach dżdżownice. Tylko na moście nie było. A więc nie spadają z dżdżem, pewnie wyłażą z ziemi. Dżdżownica jest głupia jak sznurowadło, ale nawet ona wie, że wiosna.

Referent Bulzacki umie jeszcze zwięźlej.

czwartek, 5 marca 2009, 05:53

wszyscy ludzie mają oczy

Doktór Kwaśniewski pisze: Ponieważ mają wyobraźnie, jeżdżą bezpiecznie i nigdy nie maja pierwszeństwa przejazdu, przez co rzadziej uczestniczą w wypadkach. Ponieważ są zdrowi i nie chodzą na żadne badania i nie dają sobie pobierać krwi do badań, nie dostają zawału, czy wylewu za kierownicą, dlatego i ta przyczyna wypadków u nich nie istnieje. W ubiegłym roku podano w prasie, że w USA dziecko zarażone wirusem HIV od matki w czasie ciąży, które miało dodatnie odczyny tego wirusa od urodzenia, przestało być serododatnie, a stało się seroujemne. Organizm dziecka potrafi zlikwidować wirusa, ponieważ zostało przyjęte do rodziny bogatych i dobrych ludzi. A bogaci w USA nadal jedzą bardzo tłusto, bo gdyby tego nie robili, to szybko przestaliby być bogatymi. Bardzo bogaty człowiek potrafi szybko stracić majątek w licznych kasynach gry, tylko poczuje nieodpartą ochotę na hazard. Hazard jest największą przyjemnością dla ludzi o określonych i niekorzystnym składzie diety.

Dla porównania list schizofrenika, cytowany z dużym upodobaniem przez Quasiego:
Kochana mamo, piszę do Ciebie na papierze. Mój długopis został wyprodukowany przez Perry i s-ka. To angielska fabryka. Stolicą Anglii jest Londyn. Wiem o tym ze szkoły. Zawsze lubiłem geografie. Ostatnim moim nauczycielem tego przedmiotu był profesor August A. Miał czarne oczy. Bywają również oczy niebieskie, szare i inne. Ktoś mi mówił, że węże mają oczy zielone. Wszyscy ludzie mają oczy, chociaż niektórzy są niewidomi.

Proszę zauważyć, że doktór Kwaśniewski znakomicie trzyma się tematu, a schizofrenik nie.

List schizofrenika można znaleźć w oryginale np. tu: Peter McKenna i Tomasina Oh: "Schizophrenic Speech: Making Sense of Bathroots and Ponds that Fall in Doorways":

I am writing on paper. The pen which I am using is from a factory called 'Perry & Co'. This factory is in England. I assume this. Behind the name of Perry Co. the city of London is inscribed; but not the city. The city of London is in England. I know this from my schooldays. Then, I always liked geography. My last teacher in that subject was Professor August A. He was a man with black eyes. I also like black eyes. There are also blue and gray eyes and other sorts, too. I have heard it said that snakes have green eyes. All people have eyes. There are some, too, who are blind. These blind people are led about by a boy. It must be very terrible not to be able to see. There are people who can't see and, in addition, can't hear. I know some who hear too much. One can hear too much. There are many sick people in Burgholzi; they are called patients. One of them I like a great deal. His name is E. Sch. He taught me that in Burgholzi there are many kinds, patients, inmates, attendants. Then there are some who are not here at all. They are all peculiar people....

Ja też zawsze lubiłem geografię.
Za zwrócenie uwagi na Optymalnych dziękuję RobertowiP.