Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chronologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chronologia. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 listopada 2017, 07:59

czochranie łysego

Wielkie odkrycie koreańskich naukowców (podobno sam minister zdrowia nauki ogłosił), więc pewnie było już nawet w krajowych mediach. Ale koń by się uśmiał — w łysienie zamieszane jest białko "rozczochrany" (ang. dishevelled).

Publikacja Targeting of CXXC5 by a Competing Peptide Stimulates Hair Regrowth and Wound-Induced Hair Neogenesis jest za paywallem, więc zacytuję ze streszczenia: "Disrupting the CXXC5-Dishevelled interaction with a competitor peptide activated the Wnt/β-catenin pathway and accelerated hair regrowth and wound-induced hair follicle neogenesis. Overall, these findings suggest that the CXXC5-Dishevelled interaction is a potential target for the treatment of hair loss."

czwartek, 30 czerwca 2016, 06:04

tango

Wszystkie tanga są takie same.

poniedziałek, 19 lipca 2010, 02:49

zagadka turkmeńskiego wielbłądnika

Jeśli ktoś jakimś cudem nie widział jeszcze kolorowych zdjęć Prokudina-Gorskiego sprzed stu lat, to oczywiście warto rzucić okiem. Nikt wtedy nie robił lepszych kolorowych zdjęć, choć technika zastosowana i udoskonalona przez Prokudina-Gorskiego, czyli naświetlanie kolejno przez filtry czerwony, zielony i niebieski sąsiadujących ze sobą obszarów czarno-białej światłoczułej płyty miała krótkie nogi. W liście do Tołstoja Prokudin-Gorski przechwala się, że wytwarzane przez niego płyty są tak nadzwyczajnie czułe, że cały proces naświetlania trwa tylko sekundę, jednak w praktyce było tych sekund więcej (znane zdjęcie Tołstoja robiło się sekund sześć). Poklatkowe naświetlanie kolorów nadawało się świetnie do fotografowania siedzących starców oraz architektury, jednak bardziej ruchliwe obiekty przesuwały się z koloru na kolor.

Aż trudno uwierzyć, ale fotografowanie było kiedyś poważną sprawą. Nie było paparazzich, fotografowano wyłącznie ze statywu i nikt do fotografa zębów nie szczerzył. Nie tylko ze względu na zły stan uzębienia; pozujący do zdjęcia byli naprawdę uroczyści i skupieni. No ale to było sto lat temu.

Pora przejść do turkmeńskiego wielbłądnika. Klęczący na zdjęciu wielbłąd jest tak objuczony, że nawet mu garbów nie widać. Ale co jest w worach? Zarówno Biblioteka Kongresu ("Turkmen camel driver poses with his camel, laden with what is most likely grain or cotton"), jak i wspomniana już Wikipedia ("Turkmen man posing with camel loaded with sacks, probably of grain or cotton", "The sacks in the background are thought to contain grain or cotton") sugerują, że w worach jest ziarno albo bawełna. Oczywiście nie można wykluczyć, że wielbłąda specjalnie przygnieciono, żeby się na zdjęciu nie poruszył, nie takie rzeczy się w Rosji działy. Jednak niektóre leżące w tle wory są nieco rozdarte i wygląda z nich coś białego:


Oczywiście nie musi to być bawełna. Może to być bawełna albo styropian.



DODANE: poniżej prawie oryginalny skan (od góry kanały: niebieski, zielony, czerwony), jeszcze niżej nałożone i byle jak dopasowane (przeze mnie) kanały, bez żadnej korekcji. Wzięte stąd, 01657u.tif (ca 70MB).



Dodane: In pictures: Russian Empire in colour photos (BBC)

niedziela, 26 października 2008, 15:05

zaraźliwe uczucia

Jak donosi Dziennik, Przez Tuska ludzie polubili też Pawlaka. Tekst w Dzienniku nie wyjaśnia, jaki jest mechanizm zaraźliwych uczuć, można się jedynie dowiedzieć, że "już dawno żadne badanie opinii publicznej nie pokazywało takiego poparcia dla Polskiego Stronictwa Ludowego. Na partię Waldemara Pawlaka chce głosować 9 procent społeczeństwa". Muszę niestety przypomnieć, że my Pawlaka już strasznie dawno polubiliśmy, bo przecież to właśnie Pan Waldek stanął ongiś na czele rządu ocalenia narodowego, a stanął jak prawdziwy… — mąż stanu!; stanął, gdy inni się wcale nie kwapili.

No cóż, nie tylko rosną nowe pokolenia, ale i ostatni niepodłączeni emeryci podłączają się w końcu do internetu – kto wie, a nuż ktoś jeszcze tego nie widział? Albo z rozrzewnieniem sobie przypomni: Kult i "Panie Waldku, Pan się nie boi (Lewy czerwcowy)"



Do płyty Kultu Poligono Industrial dołączone jest DVD ze starszymi teledyskami (możliwe, że było też wydanie bez DVD), jest tam także Lewy czerwcowy.

Jak już grzebałem w jutubie to wygrzebało mi się coś jeszcze, Kazik zaśpiewał kiedyś w Sopocie nieco inne piosenki niż miał zaśpiewać. Powoli przyzwyczajaliśmy się do wolności słowa.




DODANE: dopiero teraz przepuściłem tę notkę przez poprawiacz pisowni - powinno być Stronnictwa nie Stronictwa, ale to jest cytat z Dziennika.