Bo cośtam. A przecież przejście od stanu, w którym powstrzymuje się gości przed wyjściem, do stanu musicie już iść powinno być płynne. I gdy się już — wcześniej gorąco zapraszanych — darmozjadów wyrzuca, to raczej tak, żeby ułatwić im wyjście. Dodam (ale to chyba jasne), że gdy się eksportuje z WordPressa czy Bloggera to z komentarzami.
Na pocieszenie można sobie poczytać jaka fajna jest ta Agora. "Codziennie robimy krok do przodu, szukając nowych dróg rozwoju" "naszym celem jest świadczenie najwyższej jakości usług, z których klient będzie czerpał satysfakcję, zależy nam na budowaniu dobrych i długotrwałych kontaktów z klientami, naszą naczelną zasadą w kontaktach z klientami jest uczciwość i postępowanie zgodne z najwyższymi standardami etyki."
Tyle kultury się teraz zmarnuje. I to w kraju z takim jej deficytem. W ramach retorsji rezygnuję z prenumeraty Wyborczej.
DODANE (6 marca): czyje komentarze czyli pies ogrodnika
Sami zobaczcie jakie absurdalne tłumaczenie (w odpowiedzi na pytanie airborella "Czyli co, całe archiwum bloga z komentarzami wylatuje w kosmos?"):
"@airborell Blox.pl świadczył jedynie usługę publikacji komentarzy. Ani Agora, ani blogerzy nie są właścicielami tych treści, a co za tym idzie, nie mogą ich przekazać innej platformie bez osobnej zgody autorów komentarzy."
Przecież Agora niczego nikomu nie przekazuje, nie rozważamy jakiegoś automatycznego transferu Blox->WordPress, kwestia czyje są komentarze w ogóle nie powstaje. Chodzi tylko o umożliwienie użytkownikowi pobrania pełnego archiwum bloga. Czy użytkownik skorzysta i co potem zrobi to już jego sprawa, Agorze nic do tego. Agora rzecz jasna nie jest właścicielem komentarzy, ale i tak ich nie odda (a przynajmniej tak twierdzi). Najuczciwsi na świecie.