Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kultura. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kultura. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 marca 2019, 06:12

wybloksowani bez mydła

Że blox.pl się definitywnie zwija nie dziwi. Każda zabawa się kiedyś kończy, ale ten koniec jest żałosny. Blox zdaje się do końca maksymalnie utrudniał migrację na inne platformy. Teraz wreszcie dają się wyeksportować do WordPressa, jest tylko jeden kruczek, cytuję: Co się stanie z komentarzami? Komentarzy nie można eksportować.

Bo cośtam. A przecież przejście od stanu, w którym powstrzymuje się gości przed wyjściem, do stanu musicie już iść powinno być płynne. I gdy się już — wcześniej gorąco zapraszanych — darmozjadów wyrzuca, to raczej tak, żeby ułatwić im wyjście. Dodam (ale to chyba jasne), że gdy się eksportuje z WordPressa czy Bloggera to z komentarzami.

Na pocieszenie można sobie poczytać jaka fajna jest ta Agora. "Codziennie robimy krok do przodu, szukając nowych dróg rozwoju" "naszym celem jest świadczenie najwyższej jakości usług, z których klient będzie czerpał satysfakcję, zależy nam na budowaniu dobrych i długotrwałych kontaktów z klientami, naszą naczelną zasadą w kontaktach z klientami jest uczciwość i postępowanie zgodne z najwyższymi standardami etyki."

Tyle kultury się teraz zmarnuje. I to w kraju z takim jej deficytem. W ramach retorsji rezygnuję z prenumeraty Wyborczej.

DODANE (6 marca): czyje komentarze czyli pies ogrodnika
Sami zobaczcie jakie absurdalne tłumaczenie (w odpowiedzi na pytanie airborella "Czyli co, całe archiwum bloga z komentarzami wylatuje w kosmos?"):
"@airborell Blox.pl świadczył jedynie usługę publikacji komentarzy. Ani Agora, ani blogerzy nie są właścicielami tych treści, a co za tym idzie, nie mogą ich przekazać innej platformie bez osobnej zgody autorów komentarzy."

Przecież Agora niczego nikomu nie przekazuje, nie rozważamy jakiegoś automatycznego transferu Blox->WordPress, kwestia czyje są komentarze w ogóle nie powstaje. Chodzi tylko o umożliwienie użytkownikowi pobrania pełnego archiwum bloga. Czy użytkownik skorzysta i co potem zrobi to już jego sprawa, Agorze nic do tego. Agora rzecz jasna nie jest właścicielem komentarzy, ale i tak ich nie odda (a przynajmniej tak twierdzi). Najuczciwsi na świecie.

czwartek, 29 marca 2012, 05:11

narodowa kultura defekacji i infekcji

Is India's lack of toilets a cultural problem?
Economics Journal: What Connects Cellphones and Toilets?

Stąd: Researchers Clobber Khelios Spam Botnet (wytłuszczenia moje)
"Meyers said that, for some unknown reason, the largest single geographic grouping of Khelios-infected systems – 25 percent — were located in Poland. U.S.-based ISPs were home to the second largest contingent of Khelios bots. Meyers said about 80 percent of the Khelios-infected systems they sinkholed were running Windows XP, an increasingly insecure operating system that Microsoft released more than a decade ago."

A tu jest po polsku oraz mapka: Kaspersky Lab i CrowdStrike zamykają drugi botnet Hlux/Kelihos - ogromna ilość zainfekowanych komputerów działała w Polsce

sobota, 3 grudnia 2011, 14:17

po co religia

Lubię czuć się zwolniony. Oczywiście najlepsza jest wolność prawdziwa, ale za nią płaci się słono, na całość nie można sobie pozwolić. Dlatego lubię przynajmniej czuć się zwolniony, trochę bardziej wolny niż przed chwilą.

Pisarki Masłowskiej czytałem jakieś okruszki, uznałem że świetne i od tej pory żyłem z wyrzutem, że nie chce mi się jej czytać więcej, przez co być może tracę coś ważnego i cennego. Problem nie z Masłowską tylko ze mną, od lat nie mogę czytać beletrystyki, zaczynam sobie wyobrażać, błądzić myślami i zaraz normalnie przysypiam. Co prawda większy wyrzut mam przez Moby Dicka, mogłem go przecież przeczytać za młodu. Teraz — ledwo wypłynęli, przysnąłem. Próbowałem raz i drugi, nic z tego. Nie dam rady, skończę jak Zelig.

No cóż, człowiek w pewnym wieku nabiera prawa robienia tylko tego, co przychodzi mu z łatwością. Z Moby Dickiem może jeszcze kiedyś się zmierzę (chyba na łożu śmierci), z czytania Masłowskiej zwolniła mnie natomiast sama przyszła noblistka. Dawno nie widziałem wywiadu z tak błyskawiczną puentą/mielizną:

Dorota Wodecka: Dlaczego pani posyła córkę na religię?
Dorota Masłowska: Bo z etyką były jakieś komplikacje logistyczne. I stwierdzi­liśmy, że niech popróbuje, pointeresuje się, że może ona na przykład na to reaguje dobrze? Poza tym to część kultury, nie może całe życie na kościół mówić "zamek".

   i zaraz potem, już niepotrzebnie:
Trudno wychować dziecko w abstrakcji od tego, że każdy dorosły sto razy dziennie mówi w tym kraju "o Boże", albo "Jezus, Maria".

Jeżeli o mnie chodzi mówiłem na kościół "kościół" zanim poszedłem na religię. Ale faktycznie, i pewnie równie trudno wychować dziecko w abstrakcji od tego, że co drugi Polak ma imię biblijne albo chociaż Krzysztof (np. w Warszawie i w ogóle od lat wygrywa Jakub), straszna prawda w końcu wyjdzie na jaw.

DODANE: dalszy ciąg wywiadu podobno nie jest taki zły.

czwartek, 1 października 2009, 00:08

prawda nie cierpi zwłoki

Veritas odit moras. Łączymy z in vino veritas i wychodzi, że trzeba wypić zaraz.

Tytułową sentencję wykryłem organoleptycznie na Arts & Letters Daily, chyba ciekawe, ale takiego stężenia drobnych liter już dawno nie widziałem (nie czytam ogłoszeń) i trochę mnie onieśmieliło. Trafiłem tam poprzez Denisa Duttona, filozofa i hardkorowego darwinistę, znanego głównie z książki "The Art Instinct. Beauty, Pleasure and Human Evolution" o której Adam Chmielewski napisał:

... zasługuje na możliwie najrychlejszą publikację w języku polskim ze względu na śmiałość, z jaką Dutton argumentuje na rzecz tezy, że idee Darwina mają fundamentalne znaczenie dla zrozumienia i interpretacji sztuki istot ludzkich, zarówno tej najbardziej pospolitej, jak i tej najbardziej wzniosłej.
   — i jeszcze na końcu:
Bez najmniejszej wątpliwości książkę Denisa Duttona należy uznać za znakomitą i zasługującą na możliwie najszybszą publikację w języku polskim.

Nie wiem, nie czytałem, nie znam Chmielewskiego, pewnie tak, tzn. Dutton zasługuje na rychłe przetłumaczenie, wszelako drżę cały na myśl czym to się skończy jeśli klarowną angielszczyznę Duttona tłumaczył będzie ktoś tak kwiecisty jak Chmielewski. Tymczasem można poczytać Duttona po angielsku, guglnięcie pod Dutton+Darwin na pewno wyrzuci coś ciekawego.



Fundacja Edge rokrocznie podrzuca inspirujące pytania, zebrałem już kiedyś do kupy odpowiedzi archeologa Taylora, a teraz skorzystam z uprzednio włożonej pracy i przedstawię odpowiedzi Duttona:

2008 - What have you changed your mind about?
The Self-Made Species

2006 - What is your dangerous idea?
A "grand narrative"

2005 - What do you believe is true even though you cannot prove it?
... a small body of such works—by Homer, Bach, Shakespeare, Murasaki Shikibu, Vermeer, Michelangelo, Wagner, Jane Austen, Sophocles, Hokusai — will be sought after and enjoyed for centuries or millennia into the future.

2003 - What are the pressing scientific issues for the nation and the world, and what is your advice on how I can begin to deal with them?
Today, it is much easier for scientists to receive grants if they indicate their research might uncover a serious threat or problem...

2001 - What Questions Have Disappeared?
When will overpopulation create worldwide starvation?

1999 - What is today's most important unreported story?
The gradual growth of a prosperous middle class in China and in India

Uff.

środa, 23 września 2009, 04:35

trzy tajemnice wielkości kultury

Chyba mógłbym czasem napisać coś własnego, ale łatwiej mi się pochylić nad jakimś nobliwym rezonerem — akurat padło na Kłopotowskiego. Telewizja publiczna musi być dla elit — i tu się całkowicie z Kłopotowskim zgadzam, telewizja powinna być dla mnie, a tymczasem gówno tam zwykle oraz pół setki reklam między wiadomościami i filmem. Tak więc o "dla kogo" nie będę się z Kłopotowskim spierał i od razu wydłubię z jego tekstu prawdziwy rodzynek: trzy tajemnice wielkości kultury. Oto one (cytuję):

1) Poczucie celu – ludzie najbardziej utalentowani wierzą, że życie ma cel i funkcją życia jest osiągnięcie tego celu. A więc precz z przypadkiem. Należy prowadzić życie zdyscyplinowane, a kultura ma szerzyć takie wzory. 
2) Poczucie autonomii – kultura ma zachęcać do wiary, że jednostki mogą działać skutecznie jako jednostki i stwarzać ku temu warunki. Niech żyje wolność indywidualna. 
3) Poczucie transcendencji: przekonanie, że świat jest niedoskonałym odbiciem prawdy, piękna i dobra — i pragnąć ich doskonałości. Precz z płaskim materializmem i nihilizmem.

Moje ideały, jak babcię kocham. Kłopotowski wziął te mądrości z "dzieła wybitnego badacza amerykańskiego" Charlesa Murraya: Human Accomplishment: The Pursuit of Excellence in the Arts and Sciences (choć tytułu poprawnie napisać nie potrafi). Zaglądając jednak do Wikipedii pod wskazany przeze mnie adres odkryjemy z przykrością, że (niechlujnie, za Duttonem) referowany tam Murray nie trzy, lecz cztery warunki niezbędne do pełnego rozkwitu zgłasza:

Achievement is best stimulated in a culture 
1. "...in which the most talented people believe that life has a purpose and that the function of life is to fulfill that purpose." Moreover, Murray writes: "Human beings have been most magnificently productive and reached their highest cultural peaks in the times and places where humans have thought most deeply about their place in the universe and been most convinced they have one." 
2. that "encourages the belief that individuals can act efficaciously as individuals." 
3. where organizing structures are rich and old. Dutton, in his review, does not directly define an organizing structure, but he does say it can include "theories, styles, and techniques ... such as the spectroscope in physics or the grand piano in music". 
4. where people have "a well-articulated vision of, and use of, the transcendental good relevant to that domain." Such a good, according to Dutton, can include truth, morality, or beauty.

Nietrudno zauważyć zarówno zbieżności, jak i to, co Kłopotowskiemu z Murraya zręcznie ubyło. Chodzi oczywiście o trzeci warunek niezbędny (na wszelki wypadek wytłuściłem), który w kontekście projektowania wielkości polskiej telewizji publicznej staje się dla całego wywodu nie tylko zbędny, a wręcz zabójczy. I właśnie za takie sztuczki naszych transcendentalnych intelektualistów szczególnie cenimy.


DODANE: generator doskonałości Kłopotowskiego, wykorzystujący dodatnie sprzężenie zwrotne na zasadzie "twórca - widzem" (cytuję):
Nieważne, ilu widzów będzie oglądać pasmo misyjne, lecz co uczynią z uzyskaną wiedzą i energią umysłową. Nauczyciel, lekarz, średni przedsiębiorca mają wpływ na setki ludzi, ksiądz na kilka tysięcy, pisarz na dziesiątki tysięcy, reżyser filmowy na setki tysięcy widzów. Oni stanowią elitę narodu. Do nich powinien być adresowany taki program misyjny. Reszta widzów niech też ogląda i podciąga się do tego poziomu.

DODANE: ale ze mnie ciołek, czemu nie znalazłem od razu — pełny tekst Duttona recenzującego książkę Murraya jest tu: Of Human Accomplishment.

wtorek, 21 kwietnia 2009, 04:36

zapach pieczonego chleba

To między innymi powstające w reakcji Maillarda 2-acetylo-1-pirolina i 6-acetylo-2,3,4,5-tetrahydropirydyna. Udomowienie człowieka zaczęło się prawdopodobnie na Bliskim Wschodzie, np. w Abu Hurejra i związane było z rozpoczęciem uprawy ośmiu roślin. Przy okazji udomowiono kozę, myszy i kot przyszły same. Wilka udomowiliśmy tysiące lat wcześniej (udomowiliśmy jest nonsensowne, bo człowiek był wtedy wędrowny). Najstarszego psa znaleziono w Belgii, jest tak stary, że to się w głowie nie mieści.

piątek, 17 października 2008, 23:55

tydzień

W ramach walki z Bogiem radzieccy ateiści zaatakowali nawet tydzień. Najpierw ich ulepszony tydzień miał dni pięć, a dzień wolny dla jednych był dniem roboczym dla innych. Po dwóch latach pomysł poprawili, wydłużając tydzień do sześciu dni — dzień wolny był znowu świętem dla wszystkich. Po następnych ośmiu latach, w przededniu wojny z zaprzyjaźnioną III Rzeszą, ostatecznie uznali, że tydzień jednak może mieć siedem dni. Bóg się nad Rosją zlitował, Sowieci wojnę wygrali.

Niechcący znalazłem szukając informacji o historii tygodnia. Hasło w angielskiej wikipedii: Soviet calendar jest naprawdę obszerne. W polskiej znacznie mniej: Kalendarz radziecki.

Tydzień siedmiodniowy wziął się zapewne z uważnego oglądania Księżyca, którego obraz zmienia się w cyklu około 29 i pół dniowym. Księżycowy miesiąc można by naciągnąć do równych 30 dni i dzielić na trzy dziesięciodniowe albo pięć sześciodniowych tygodni, ale co miesiąc ubywałoby pół dnia. Pomysł, żeby jednak trzymać się siedmiodniowego tygodnia, okazał się całkiem rozsądny (i trwały). Był jeszcze jeden mocny argument za siedmiodniowym tygodniem — cykl płciowy u kobiet trwa średnio cztery siedmiodniowe tygodnie.
DODANE:

piątek, 15 sierpnia 2008, 00:54

niebezpieczne idee we współczesnej nauce

Wyszła książka pod takim tytułem. Tytuł do dupy, bo wymyślone przez Stevena Pinkera pytanie to: What is your dangerous idea? Odpowiada stu współczesnych mózgowców, ale ich odpowiedzi mają raczej luźny związek z nauką. Pewnie warto przeczytać, przynajmniej niektóre, choć można oszczędzić 30 zł – z grubsza to samo jest za darmo w internecie. Oczywiście po angielsku. Przedmowa Pinkera i posłowie Dawkinsa jest tu. A odpowiedzi są tu.

DODANE: Timothy Taylor napisał dwie popularne książki: The Prehistory of Sex: Four Million Years of Human Sexual Culture i The Buried Soul. Nie wiem czy są to dobre książki, ale Taylor porusza ważne (dla mnie) tematy.
Założona przez Brockmana fundacja Edge co roku publikuje odpowiedzi na różne ciekawe pytania, ostatnio także w formie papierowej (wspomniana wyżej książka to odpowiedzi z 2006). Spodobała mi się kiedyś jedna z odpowiedzi Taylora, teraz przy okazji wyszukałem więc inne. Czytanie po ludziach bardziej mnie wciąga niż czytanie po pytaniach.

2009 - What will change everything?
Culture

2008 - What have you changed your mind about?
Relativism

2007 - What are you optimistic about?
Skeuomorphism

2006 - What is your dangerous idea?
The human brain is a cultural artefact

2005 - What do you believe is true even though you cannot prove it?
Both cannibalism and slavery were prevalent in human prehistory

2004 - What's your law?
Taylor's Law

2003 - What are the pressing scientific issues for the nation and the world, and what is your advice on how I can begin to deal with them?
Newton and Darwin - took so long to publish their insights that they would undoubtedly have been fired from modern universities

2002 - What is your question?
Is morality relative or absolute?

2001 - What now?
Dawkins's scientism comes close to fundamentalism itself

2000 - What Questions Have Disappeared?
How can I stop the soul of the deceased reanimating the body?

1999 - What is today's most important unreported story?
The sexual abuse of children by women

DODANE (2019) - postęp, można dotrzeć do wszystkich, także późniejszych odpowiedzi autora z jego strony na Edge.