Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brak słów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brak słów. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 kwietnia 2014, 03:08

carbo medicinalis

Rektor ŚUM odpowiedzialny za uruchomienie podyplomowej homeopatii potwierdza swoją zaradność intelektualną użyciem następującego argumentu:
Pozwalam sobie zauważyć, że będąca w Polsce przedmiotem polemiki homeopatia wykładana jest na wielu europejskich uniwersytetach. Dla przykładu, powołując się na „raport” opublikowany w czasopiśmie medycznym „Służba Zdrowia” z dnia 30 czerwca 2008 r. „(…) We Francji homeopatia jest wykładana na wydziałach medycznych w siedmiu uniwersytetach, a Francuska Izba Lekarska uznała oficjalnie praktykę homeopatyczną. W Niemczech homeopatia jest wykładana na czterech uniwersytetach, zaś w Austrii jest oficjalnie uznawaną umiejętnością medyczną – konsultacje homeopatyczne odbywają się pięciu szpitalach publicznych. (…)”

Nie wiem czy to wszystko prawda, ale oczywiście cieszę się, gdy wreszcie dołączamy do najlepszych. Zanim jednak zaczniemy się wstydzić naszego zacofania, pozwolę sobie zauważyć, że np. angielski NHS uważa homeopatię za nieskuteczną (There is no good-quality evidence that homeopathy is effective as a treatment for any health condition), podobnie amerykański NIH (There is little evidence to support homeopathy as an effective treatment for any specific condition), zaś w Australii NHMRC wziął się chyba całkiem poważnie za ocenę skuteczności homeopatii i na razie wyszło im tak samo (there is no reliable evidence that homeopathy is effective for treating health conditions). Dla dociekliwych trzystustronicowy raport "Effectiveness of Homeopathy for Clinical Conditions: Evaluation of the Evidence" przygotowany przez OPTUM na zlecenie NHMRC.

poniedziałek, 4 czerwca 2012, 20:28

esteci

Myślałem że to ciekawy blog, ale ostatnia wzmianka o palancie który swojego kota przerobił na helikopter jest tak niskich lotów, że zaraz go odciekawię. I jeszcze się esteta zżyma na równie śmieszną swastyczkę w awatarze komentatora.
DODANE: no ale notkę Ladena o profilowaniu i tak warto przeczytać.

czwartek, 3 listopada 2011, 19:04

zagadka obrazkowa

Oto obrazek mający zapewne ilustrować współczesną naukę; widzę grubo ciosane szkiełko pod mikroskopem:


Wrzucam obrazek do TinEye Reverse Image Search i znajduję źródło:


Jest więcej zdjęć tego autora, np. takie z tej samej serii:


No i gdzie zagadka, przecież wszystko podpisane?

DODANE: ustaliłem tożsamość mikroskopu upiększającego stronę Narodowego Centrum Nauki, to chyba Ломо Микмед-1.

niedziela, 10 października 2010, 20:32

ustawienia domyślne

Ang. "default settings" tłumaczone jest na polski jako ustawienia domyślne. Wolałbym ustawienia standardowe albo automatyczne. Czy nawet bezmyślne, bo nie wiem kto i czego się domyśla. Nie będę jednak zawracał Wisły kijem i przejdę do rzeczy. Ostatnio w wolnych chwilach bawię się LyXem czyli edytorem do w miarę bezbolesnego tworzenia dokumentów w LaTeXie (czytaj latechu). Wiele się nie nabawiłem, ale już chcę się podzielić swą radością. Genialne, po prostu genialne… Otóż w LyXie nie można wstawić choćby dwóch spacji obok siebie, nie można też wstawić więcej niż jednego entera, bo następne są ignorowane! Bynajmniej nie kpię, widziałem już tyle dokumentów Worda w których podział na strony wymuszono wciskaniem entera, że tak bez­cere­monialne ograniczenie twórczej swobody piszącego naprawdę mnie zachwyciło. I cóż uczyni prosty człowiek, któremu program nie da zrobić nowej strony bezmyślnym duszeniem entera? Jeśli mądry, to pewnie zaraz się nauczy zaczynać nową stronę po ludzku — i będzie to krok w dobrym kierunku. (Jeśli nie, to tylko się wkurzy i poszuka innego, bardziej normalnego edytora. Nikt nie lubi być traktowany jak dziecko, ale szczególnie źle znoszą to ludzie dziecinni).

Tym razem to ja musiałem się dowiedzieć jak wstawić kilka spacji obok siebie. Korona mi z głowy nie spadła i oczywiście da się, bo jak inaczej napisać coś  r o z s t r z e l o n y m   d r u k i e m  zachowując sensowne odstępy między wyrazami? Ale taka potrzeba zachodzi niezmiernie rzadko, więc na pozór perwersyjne ustawienia domyślne LyXa nie są wcale głupie. To czysty żywy miękki paternalizm w akcji, nie tyle kaftan bezpieczeństwa, co przemyślny gorsecik kształtujący właściwą postawę i krępujący niezdrowe skłonności. Pełna wolność spleciona z umiłowaniem tradycji jest natomiast w Winwordzie. Tu możesz sobie napaćkać spacji i enterów do woli, bo program — zgodnie z oczekiwaniami — działa jak tradycyjna maszyna do pisania. Niech inni się potem męczą.

Wielokrotne spacje są też ignorowane w dobrze znanym HTMLu, więc przez chwilę wahałem się czy potrzebnie wywlokłem egzotycznego LyXa. Jednak potrzebnie, bo teraz będzie druga strona medalu. Otóż jakoś utarło się, że Ctrl-B wytłuszcza, Ctrl-U podkreśla, Ctrl-I pochyla. LyX jednak znowu wie lepiej i zamiast Ctrl-I jest Ctrl-E. No cóż, trzeba być pojebem żeby coś takiego wymyślić, więc oczywiście od razu zmieniłem. Może Ctrl-E jest fantastycznym pomysłem, było tam od dawna i tylko cały świat się myli. Całkiem możliwe, ale jednak warto nawiązać łączność z Ziemią i przyjąć utartą konwencję. Podobną uwagę mam do konsoli w linuksie, gdzie Ctrl-C tradycyjnie przerywa działanie programu. Tak jest, Ctrl-C przerywało od zarania dziejów, przerywało nawet w DOSie, ale teraz można już o tym całkiem zapomnieć. Bo Ctrl-C — zgodnie z oczekiwaniami — ma kopiować. I dopóki w linuksie pielęgnują takie skamieliny, będzie to niestety ciągle system operacyjny raczej dla świrównonkonformistów.

Zwolennicy niczym nieograniczonego prawa do strzelania sobie w stopę (bo dorośli ludzie są dość racjonalnymi istotami dokonującymi samodzielnie najlepszych wyborów) uważają, że ustawienia domyślne w ogóle są złe. Uczą bierności i w rezultacie prowadzą do ograniczania wolności. A ja uważam, że mądrze wybrane ustawienia domyślne są świetne i niczyjej wolności nie zagrażają. Natomiast głupio wybrane są faktycznie okropne i nawet jeśli można je łatwo zmienić (o czym nie zawsze wiemy), to i tak podważają zaufanie do ustawiaczy. Reasumując, w zasadzie nie mam nic przeciw temu, by ktoś wybierał za mnie. O ile zrobi to lepiej niż ja. W praktyce oznacza to, że raczej sobie nie życzę.