Zjadłem gruszkę i poczułem, że podniebienie mnie swędzi, w gardle drapie, wargi puchną. Zupełnie jakbym miał alergię na gruszki. Ale przecież nie ma alergii na gruszki, na pewno bym słyszał. Żeby się upewnić zjadłem kolejną gruszkę.
Otóż jest alergia na gruszki, w dodatku robi się modna: Alergia na owoc gruszy (Pyrus), należącej do rodziny Rosaccae, znana jest od wielu dziesiątków lat, ale większą uwagę poświęcono jej dopiero ostatnio. (cytat stąd, od razu zauważę, że nie Rosaccae tylko Rosaceae). Alergia na gruszki jest o tyle ciekawa, że osoby uczulone na gruszki (to ja!, to ja!) są zarazem uczulone na pyłek brzozy. Pewnie uczuliłem się na pyłek brzozy, bo gruszki mnie jakoś nigdy nie pociągały. Brzoza kwitnie od kwietnia do maja, już nie mogę się doczekać żeby sprawdzić.
Przez chwilę czułem się ciekawym człowiekiem, nie każdy ma alergię na gruszki. Dopóki nie przeczytałem o kobiecie, która mdlała jedząc kanapki. Okazało się, że gdy przełykała jej serce zatrzymywało się na 2,5 sekundy – i przez to mdlała. Pomogło wszczepienie rozrusznika serca. A potem czytałam o ludziach, którzy kichają myśląc o seksie. Albo po orgazmie. Nos ma jednak coś wspólnego z penisem (i łechtaczką), tzn. występuje w nim podobny rodzaj tkanki (jak zręcznie przetłumaczyć: "the nose also contains erectile tissue"?). O tym, że wykichujemy powietrze z prędkością 150 km/h już chyba słyszałem.
No nic. Najważniejsze, żeby na pytanie "Proszę coś o sobie powiedzieć" mieć gotową odpowiedź, a nie robić "Eeeeeeee".
DODANE: erectile tissue po polsku to tkanka jamista. I to prawda, że jest taka w nosie, stąd np. krwawienie z nosa po Viagrze.
Dziennik: Myślisz o seksie? Będziesz... kichać
Wyborcza: Kichać na seks
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nos. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nos. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 22 grudnia 2008, 01:40
Subskrybuj:
Posty (Atom)