Szydzę sobie czasem z naszych dziennikarzy naukowych, ale przecież wiem, że lekko nie jest. Trzeba pośpiesznie tłumaczyć różne teksty z angielskiego (tak sobie wyobrażam ich pracę), a angielski jednak nadal różni się od polskiego. W ramach autopokuty też coś spróbuję przetłumaczyć, samemu wystawiając się na pośmiewisko.
Tyle było ostatnio o agresji na S24, chętnie dorzucę cudze trzy grosze. Ale od razu uprzedzam — u ludzi i innych małp wąskonosych system rozpoznawania feromonów już dawno wysiadł, więc feromonalna agresja nas nie dotyczy.
Tekst pochodzi z BBC News
Białka agresji odkryto w moczu myszy
Zidentyfikowano feromony agresji prowokujące samce myszy do walk.
Naukowcy ze Scripps Research Institute w Kaliforni odkryli, że myszy wydalają z moczem przynajmniej dwie substancje, wywołujące bójki między samcami. Komórki nerwowe w nosach samców potrafią wykryć te białka w moczu rywali. Autorzy w swej publikacji w Nature twierdzą, że tyle wystarczy, by sprowokować agresywne zachowanie tych niezwykle terytorialnych gryzoni.
Naukowcy wiedzieli już wcześniej, że jakaś substancja z moczu samców myszy wywołuje agresję innych samców. Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że samce kastrowane nie wytwarzają feromonów agresji i nie wywołują wojowniczych zachowań u rywali. Jednak gdy smarowano grzbiety kastrowanych myszy moczem samców niekastrowanych, inne samce ponownie wykazywały wobec nich wrogość.
Lisa Stowers ze Scripps i jej współpracownicy analizowali reakcje neuronów czuciowych w nosach gryzoni na różne substancje pochodzące z mysiego moczu i oceniali zachowanie samców. Wreszcie zidentyfikowano dwa białka, prowokujące agresję samców wobec innych samców. Następnie scharakteryzowano komórki i obwody nerwowe pobudzane przez te białka.
Samce myszy wykazują wrodzoną agresję terytorialną, mechanizm tego zachowania nie jest jeszcze poznany. Dr Stowers i jej współpracownicy przypuszczają, że to właśnie feromony niosą informacje o takich cechach innych myszy jak płeć, wiek i status.
DODANE: Scripps Research Scientists Discover Chemical Triggers for Aggression in Mice - mniej więcej to samo na stronie Scripps. Muszę jednak sprostować, co napisałem we wstępie - chociaż ludzie nie reagują na feromony (utraciliśmy geny na odpowiednie receptory), to w jakiś inny sposób pobudzane są u nas te same obwody nerwowe, co u myszy. A więc wyniki badań nad agresją u myszy mogą być dla nas ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz