Nawet nie wiedziałem, że są białe wilki (warto obejrzeć filmiki na stronie BBC). Myślałem, że są tylko białe niedźwiedzie, lisy, zające i sowy. Zwierzęta polarne są oczywiście białe, żeby nie było ich widać na śniegu. Ale ptaki morskie są białe, żeby je było widać z daleka.
Próbowałem znaleźć coś więcej o białych wilkach, zamiast tego znalazłem zielone niedźwiedzie polarne. Ale okazuje się, że wilki arktyczne są nawet w polskiej wikipedii. Tylko nazywają się polarne. Nazwa arktyczny jest pewnie lepsza niż polarny, bo bieguny są dwa, a Arktyka jedna. Ale to już nie mój problem. I tak zawsze wiedziałem, że niedźwiedzie polarne nie polują na pingwiny.
DODANE:
Pomarańczowy kalafior u Bromka na blogu. Nameste zaś wystąpił kiedyś z Małą Filipiką przeciwko Kapuście (autor uderza też w kalafiory, kalarepy i brukselki - ale brokuła nie śmiał ruszyć).
No i Młode okapi w berlińskim ZOO
czwartek, 31 stycznia 2008, 22:45
piątek, 25 stycznia 2008, 21:07
czego nie powiedział Czesterton
Terlikowski dziś zaczął, że "Chesterton wiele lat temu powiedział, że ci, którzy nie wierzą w Boga są w stanie uwierzyć w każdą bzdurę". Okazuje się jednak, że Chesterton tak nie powiedział (podziękujmy a_s_i_m_o oraz wikicytatystom). Po nitce do kłębka idziemy do strony Amerykańskiego Towarzystwa Czestertonowskiego, gdzie jest długa i dobra odpowiedź na pytanie, czy Chesterton rzeczywiście powiedział to, czego nie powiedział. Krótka odpowiedź brzmi oczywiście NIE. Natomiast długa brzmi NIE, ALE MÓGŁ — i całe nieporozumienie jest ładnie wyjaśnione. Poniżej mój skrót (duży skrót).
Cytat zwykle pojawia się w formie podobnej do użytej przez Terlikowskiego, A man who won't believe in God will believe in anything (Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko). U Chestertona takiego zdania nie ma, są za to dwa inne, z których od biedy da się skleić potrzebną całość. Pierwsze to It's the first effect of not believing in God that you lose your common sense (Pierwszym objawem utraty wiary w Boga jest utrata zdrowego rozsądku), Drugie to You hard-shelled materialists were all balanced on the very edge of belief — of belief in almost anything. (Zatwardziali materialiści, balansujecie na krawędzi wiary — wiary w niemal wszystko). Twórczej syntezy dokonał dopiero jakiś belgijski wielbiciel Chestertona, którego nazwiska jednak złośliwie nie wymienię.
Terlikowskiemu na pocieszenie — Eco podobno napisał całą grubą książkę w oparciu o ten nieistniejący cytat z Chestertona (Wahadło Foucaulta). I na pocieszenie wszystkim — jeśli niewierzący w Boga mogą uwierzyć we wszystko, to mogą też uwierzyć w Boga.
DODANE: może jednak powinienem wrzucić choć jedną z licznych złotych myśli Chestertona? Ta będzie niezła:
If there were no God, there would be no atheists. (Gdyby nie było Boga, nie byłoby ateistów) - Where All Roads Lead, 1922
Znalazłem jeszcze jedną:
It is the test of a good religion whether you can joke about it
Cytat zwykle pojawia się w formie podobnej do użytej przez Terlikowskiego, A man who won't believe in God will believe in anything (Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko). U Chestertona takiego zdania nie ma, są za to dwa inne, z których od biedy da się skleić potrzebną całość. Pierwsze to It's the first effect of not believing in God that you lose your common sense (Pierwszym objawem utraty wiary w Boga jest utrata zdrowego rozsądku), Drugie to You hard-shelled materialists were all balanced on the very edge of belief — of belief in almost anything. (Zatwardziali materialiści, balansujecie na krawędzi wiary — wiary w niemal wszystko). Twórczej syntezy dokonał dopiero jakiś belgijski wielbiciel Chestertona, którego nazwiska jednak złośliwie nie wymienię.
Terlikowskiemu na pocieszenie — Eco podobno napisał całą grubą książkę w oparciu o ten nieistniejący cytat z Chestertona (Wahadło Foucaulta). I na pocieszenie wszystkim — jeśli niewierzący w Boga mogą uwierzyć we wszystko, to mogą też uwierzyć w Boga.
DODANE: może jednak powinienem wrzucić choć jedną z licznych złotych myśli Chestertona? Ta będzie niezła:
If there were no God, there would be no atheists. (Gdyby nie było Boga, nie byłoby ateistów) - Where All Roads Lead, 1922
Znalazłem jeszcze jedną:
It is the test of a good religion whether you can joke about it
Etykiety:
ateizm,
bynajmniej,
niekoniecznie,
opcja atrakcyjna,
S24,
zdrowy rozsądek
sobota, 19 stycznia 2008, 16:11
czy jesteś mądrzejszy od piątoklasisty
Nawet nie jestem pewien czy się mówi piątoklasisty, więc chyba nie jestem. Ale wiem przynajmniej, że Budapeszt jest stolicą Rumunii. Nie? Ale byłem blisko, więc i tak jestem mądrzejszy od Kellie Pickler. No i co z tego?
ps. Wiem, to stare (chyba z grudnia 2007), ale skoro szpetny Józek z bagien dotarł na S24, to czemu nie urocza i dowcipna Kellie. Może ktoś jeszcze nie widział?
DODANE: no to się wkopałem, bo napisałem w komentarzu, że nie idę na łatwiznę, a przecież nawet nie przetłumaczyłem dialogów na polski. No więc zawstydziłem się i częściowo przetłumaczyłem (jak umiałem):
Jeff Foxworthy: Budapest is the capitol of what european country?
JF (prowadzący): Którego europejskiego państwa stolicą jest Budapeszt?
Kellie Pickler: This might be a stupid question…
KP: Chyba zaraz się o coś głupio zapytam.
Jeff Foxworthy: I’m guessing it’s probably gonna be.
JF: Sądzę, że prawdopodobnie tak będzie.
Kellie Pickler: Okay wait, I thought Europe was a country.
KP: No dobrze, wydawało mi się, że to Europa jest państwem.
Jeff Foxworthy: Okay, here is your options, you could drop out with $10,000 but you got…
JF: Możesz się wycofać, wygrałaś już 10 tysięcy dolarów ale...
Kellie Pickler: Budapest... I’ve never even heard of that.
KP: Budapeszt... nigdy nie słyszałam.
Kellie Pickler: I know they speak French there.
KP: Wiem, że mówią tam po francusku.
Kellie Pickler: Is France a country?
KP: Czy Francja jest państwem?
Kellie Pickler: I don’t even know what I’m doing.
KP: Nie wiem co powiedzieć.
Kellie Pickler: I don’t think France is a country. But I would have said that. I don’t know.
KP: Francja chyba nie jest państwem. Ale może jest. Nie wiem.
...
Jeff Foxworthy: The right answer is Hungary
JF: Prawidłowa odpowiedź to Węgry.
Kellie Pickler: Hungry?
KP: Głodny? (gra słów, Węgry [Hungary] brzmi jak głodny [hungry])
Jeff Foxworthy: Like "I’m hungry"
JF: Tak, tak jak "jestem głodny".
Kellie Pickler: That’s a country? I’ve heard of Turkey but Hungry? Never heard of it.
KP: Jest taki kraj? Słyszałam o Indyku, ale o Głodnym? Pierwszy raz słyszę. (znowu gra słów, bo Turcja [Turkey] to indyk [turkey]).
ps. Wiem, to stare (chyba z grudnia 2007), ale skoro szpetny Józek z bagien dotarł na S24, to czemu nie urocza i dowcipna Kellie. Może ktoś jeszcze nie widział?
DODANE: no to się wkopałem, bo napisałem w komentarzu, że nie idę na łatwiznę, a przecież nawet nie przetłumaczyłem dialogów na polski. No więc zawstydziłem się i częściowo przetłumaczyłem (jak umiałem):
Jeff Foxworthy: Budapest is the capitol of what european country?
JF (prowadzący): Którego europejskiego państwa stolicą jest Budapeszt?
Kellie Pickler: This might be a stupid question…
KP: Chyba zaraz się o coś głupio zapytam.
Jeff Foxworthy: I’m guessing it’s probably gonna be.
JF: Sądzę, że prawdopodobnie tak będzie.
Kellie Pickler: Okay wait, I thought Europe was a country.
KP: No dobrze, wydawało mi się, że to Europa jest państwem.
Jeff Foxworthy: Okay, here is your options, you could drop out with $10,000 but you got…
JF: Możesz się wycofać, wygrałaś już 10 tysięcy dolarów ale...
Kellie Pickler: Budapest... I’ve never even heard of that.
KP: Budapeszt... nigdy nie słyszałam.
Kellie Pickler: I know they speak French there.
KP: Wiem, że mówią tam po francusku.
Kellie Pickler: Is France a country?
KP: Czy Francja jest państwem?
Kellie Pickler: I don’t even know what I’m doing.
KP: Nie wiem co powiedzieć.
Kellie Pickler: I don’t think France is a country. But I would have said that. I don’t know.
KP: Francja chyba nie jest państwem. Ale może jest. Nie wiem.
...
Jeff Foxworthy: The right answer is Hungary
JF: Prawidłowa odpowiedź to Węgry.
Kellie Pickler: Hungry?
KP: Głodny? (gra słów, Węgry [Hungary] brzmi jak głodny [hungry])
Jeff Foxworthy: Like "I’m hungry"
JF: Tak, tak jak "jestem głodny".
Kellie Pickler: That’s a country? I’ve heard of Turkey but Hungry? Never heard of it.
KP: Jest taki kraj? Słyszałam o Indyku, ale o Głodnym? Pierwszy raz słyszę. (znowu gra słów, bo Turcja [Turkey] to indyk [turkey]).
niedziela, 13 stycznia 2008, 14:42
odsamogłoskawiacz
Odsamogłoskawiacz to disemvoweller, program usuwający samogłoski z moderowanych komentarzy. Usuwanie komentarzy to jednak arbitralne ograniczanie wolności słowa. Może więc lepiej giąć niż ciąć? Usuwanie samogłosek wydaje mi się jednak za mało złośliwe, proponuję zamieniać wszystkie samogłoski na "i".
Na przykład tekst powyższy wyglądałby tak:
Idsimigłiskiwiicz ti disimviwillir, prigrim isiwijici simigłiski z midiriwinich kimintirzi. Isiwinii kimintirzi ti jidnik irbitrilni igriniczinii wilniści słiwi. Miżi wiic lipiij giić niż ciić? Isiwinii simigłisik widiji mi sii jidnik zi miłi złiśliwi, pripiniji zimiiniić wszistkii simigłiski ni "i".
Odsamogłoskawiacz (a raczej wzmiankę o nim) znalazłem tu: Online Communities Rot Without Daily Tending By Human Hands
Na przykład tekst powyższy wyglądałby tak:
Idsimigłiskiwiicz ti disimviwillir, prigrim isiwijici simigłiski z midiriwinich kimintirzi. Isiwinii kimintirzi ti jidnik irbitrilni igriniczinii wilniści słiwi. Miżi wiic lipiij giić niż ciić? Isiwinii simigłisik widiji mi sii jidnik zi miłi złiśliwi, pripiniji zimiiniić wszistkii simigłiski ni "i".
Odsamogłoskawiacz (a raczej wzmiankę o nim) znalazłem tu: Online Communities Rot Without Daily Tending By Human Hands
Etykiety:
pielęgnacja,
słowotwórstwo,
troll,
wynalazki
poniedziałek, 7 stycznia 2008, 23:32
"Truposz" Jarmuscha (1995) na dvd
Pewnie nie ma nic gorszego od marnego dubbingu, ale źle tłumaczone napisy też mogą popsuć film. Mnie się Truposz i tak podoba, chociaż jest dziwny i nie spodobał się Ebertowi. Przymierzałem się do Truposza jak pies do jeża (tytuł nie zachęca), ale w końcu kupiłem, obejrzałem, jeszcze raz obejrzałem i pewnie znowu obejrzę.
Od tego oglądania nabrałem podejrzeń graniczących z pewnością, że polskie tłumaczenie nie jest zbyt pieczołowite. Nie chodzi mi o to, żeby się teraz zemścić i popastwić nad tłumaczem, bo przecież nie on jeden grzeszy. Ale może warto przynajmniej zwrócić uwagę. W końcu jak dostajemy w kawiarni lody z muchą, to przecież nie zjemy ich od razu, tylko najpierw trochę pogrymasimy.
Poniżej fragmenty dialogów w oryginale i tłumaczeniu, chyba nie zdradzam żadnych istotnych szczegółów.
I want him brought here to me - alive or dead don't matter,
Though I reckon dead would be easier.
Żywy lub martwy, chcę go mieć.
Martwy mniej narzeka.
Trzeba pochwalić zwięzłość. Natomiast inwencja tłumacza zawsze mnie wprawia w zakłopotanie. Niedoceniony geniusz?
Every night...
and every morn',
some to misery are born.
Every morn' and every night,
some are born to sweet delight.
Some are born to sweet delight.
Some are born to endless night.
Tak wieczorem jak i z rana
biedak rodzi się w łachmanach.
Tak jak z rana, tak z wieczora
bogacz będzie żył w splendorach.
Jedni mają wbród wszystkiego
innym braknie do pierwszego.
Bez komentarza. Dla porównania zobaczmy, jak tłumaczy ten fragment "Wróżb niewinności" Blake'a Zygmunt Kubiak:
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
A tak jest w "Proroctwach niewinności" Józefa Czechowicza:
W blasku ranka, w nocy cieniach
Ktoś się rodzi dla cierpienia
W cieniach nocy, w dnia jasności
Ktoś się rodzi dla radości
Ktoś się rodzi dla radości
Ktoś się rodzi dla ciemności
Are you telling me he killed both his pa--
I'm tellin' you he killed 'em. He fucked 'em. He cooked 'em up. He ate 'em.
Zabił oboje rodziców?
Dokładnie tak. Zarżnął, upiekł i zjadł.
Znowu chwalę zwięzłość. Tu trochę rozumiem tłumacza, każdy by wymiękł.
As a small boy,
I was often left to myself.
So I spent many months stalking the elk people...
to prove I would soon become a good hunter.
One day, finally, my elk relatives took pity on me,
and a young elk gave his life to me.
With only my knife, I took his life.
Będąc dzieckiem często zostawiali mnie samego.
Miesiącami podpatrywałem tych, co polują na łosia
Chciałem zostać myśliwym
Wreszcie pozwolono mi zapolować.
Młody łoś stał się mym łupem.
Zabiłem go mając jedynie nóż.
Tu już nawet nie chodzi o kaleką polszczyznę (będąc dzieckiem ... zostawiali mnie samego), ani o to, że amerykański elk to jeleń, a nie łoś, tylko o to, że mówi to Indianin, z szacunkiem nazywający jelenie ludźmi i sugerujący, że młody jeleń tylko z litości dał mu się zabić.
White man's trading post.
Indians get diseases there.
What do you mean?
Smallpox, consumption.
Blankets are infected.
Tu handlują biali, a Indianie łapią choroby.
- Jak to?
Kiła, gruźlica.
Koce są zakażone.
No nie wierzę, że tłumacz nie wie, że smallpox to ospa. A jak można się zarazić kiłą od koca?
I prepared your canoe with cedar boughs.
Masz łódź z dębowych bali.
Co prawda w Ameryce nie ma prawdziwych cedrów, ale prawie na pewno chodziło o drzewa z rodzaju Calocedrus (cedrzyniec). Też wielkie, iglaste, o pachnącym drewnie. Chociaż trzeba przyznać, że dębowe bale brzmią doskonale. Jakby kto walił głową w pień.
DODANE: coś w rodzaju zwiastuna Truposza - uważam, że zdradza zbyt wiele. Na pewno warto posłuchać muzyki - ciągnie się tak przez cały film... Ale grającego Neila Younga na filmie wcale nie widać.
Od tego oglądania nabrałem podejrzeń graniczących z pewnością, że polskie tłumaczenie nie jest zbyt pieczołowite. Nie chodzi mi o to, żeby się teraz zemścić i popastwić nad tłumaczem, bo przecież nie on jeden grzeszy. Ale może warto przynajmniej zwrócić uwagę. W końcu jak dostajemy w kawiarni lody z muchą, to przecież nie zjemy ich od razu, tylko najpierw trochę pogrymasimy.
Poniżej fragmenty dialogów w oryginale i tłumaczeniu, chyba nie zdradzam żadnych istotnych szczegółów.
I want him brought here to me - alive or dead don't matter,
Though I reckon dead would be easier.
Żywy lub martwy, chcę go mieć.
Martwy mniej narzeka.
Trzeba pochwalić zwięzłość. Natomiast inwencja tłumacza zawsze mnie wprawia w zakłopotanie. Niedoceniony geniusz?
Every night...
and every morn',
some to misery are born.
Every morn' and every night,
some are born to sweet delight.
Some are born to sweet delight.
Some are born to endless night.
Tak wieczorem jak i z rana
biedak rodzi się w łachmanach.
Tak jak z rana, tak z wieczora
bogacz będzie żył w splendorach.
Jedni mają wbród wszystkiego
innym braknie do pierwszego.
Bez komentarza. Dla porównania zobaczmy, jak tłumaczy ten fragment "Wróżb niewinności" Blake'a Zygmunt Kubiak:
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
A tak jest w "Proroctwach niewinności" Józefa Czechowicza:
W blasku ranka, w nocy cieniach
Ktoś się rodzi dla cierpienia
W cieniach nocy, w dnia jasności
Ktoś się rodzi dla radości
Ktoś się rodzi dla radości
Ktoś się rodzi dla ciemności
Are you telling me he killed both his pa--
I'm tellin' you he killed 'em. He fucked 'em. He cooked 'em up. He ate 'em.
Zabił oboje rodziców?
Dokładnie tak. Zarżnął, upiekł i zjadł.
Znowu chwalę zwięzłość. Tu trochę rozumiem tłumacza, każdy by wymiękł.
As a small boy,
I was often left to myself.
So I spent many months stalking the elk people...
to prove I would soon become a good hunter.
One day, finally, my elk relatives took pity on me,
and a young elk gave his life to me.
With only my knife, I took his life.
Będąc dzieckiem często zostawiali mnie samego.
Miesiącami podpatrywałem tych, co polują na łosia
Chciałem zostać myśliwym
Wreszcie pozwolono mi zapolować.
Młody łoś stał się mym łupem.
Zabiłem go mając jedynie nóż.
Tu już nawet nie chodzi o kaleką polszczyznę (będąc dzieckiem ... zostawiali mnie samego), ani o to, że amerykański elk to jeleń, a nie łoś, tylko o to, że mówi to Indianin, z szacunkiem nazywający jelenie ludźmi i sugerujący, że młody jeleń tylko z litości dał mu się zabić.
White man's trading post.
Indians get diseases there.
What do you mean?
Smallpox, consumption.
Blankets are infected.
Tu handlują biali, a Indianie łapią choroby.
- Jak to?
Kiła, gruźlica.
Koce są zakażone.
No nie wierzę, że tłumacz nie wie, że smallpox to ospa. A jak można się zarazić kiłą od koca?
I prepared your canoe with cedar boughs.
Masz łódź z dębowych bali.
Co prawda w Ameryce nie ma prawdziwych cedrów, ale prawie na pewno chodziło o drzewa z rodzaju Calocedrus (cedrzyniec). Też wielkie, iglaste, o pachnącym drewnie. Chociaż trzeba przyznać, że dębowe bale brzmią doskonale. Jakby kto walił głową w pień.
DODANE: coś w rodzaju zwiastuna Truposza - uważam, że zdradza zbyt wiele. Na pewno warto posłuchać muzyki - ciągnie się tak przez cały film... Ale grającego Neila Younga na filmie wcale nie widać.
Etykiety:
film,
tłumoczenie,
zwracam uwagę
Subskrybuj:
Posty (Atom)