piątek, 25 stycznia 2008, 21:07

czego nie powiedział Czesterton

Terlikowski dziś zaczął, że "Chesterton wiele lat temu powiedział, że ci, którzy nie wierzą w Boga są w stanie uwierzyć w każdą bzdurę". Okazuje się jednak, że Chesterton tak nie powiedział (podziękujmy  a_s_i_m_o  oraz wikicytatystom). Po nitce do kłębka idziemy do strony Amerykańskiego Towarzystwa Czestertonowskiego, gdzie jest długa i dobra odpowiedź na pytanie, czy Chesterton rzeczywiście powiedział to, czego nie powiedział. Krótka odpowiedź brzmi oczywiście NIE. Natomiast długa brzmi NIE, ALE MÓGŁ — i całe nieporozumienie jest ładnie wyjaśnione. Poniżej mój skrót (duży skrót).

Cytat zwykle pojawia się w formie podobnej do użytej przez Terlikowskiego, A man who won't believe in God will believe in anything (Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko). U Chestertona takiego zdania nie ma, są za to dwa inne, z których od biedy da się skleić potrzebną całość. Pierwsze to It's the first effect of not believing in God that you lose your common sense (Pierwszym objawem utraty wiary w Boga jest utrata zdrowego rozsądku), Drugie to You hard-shelled materialists were all balanced on the very edge of belief — of belief in almost anything. (Zatwardziali materialiści, balansujecie na krawędzi wiary — wiary w niemal wszystko). Twórczej syntezy dokonał dopiero jakiś belgijski wielbiciel Chestertona, którego nazwiska jednak złośliwie nie wymienię.

Terlikowskiemu na pocieszenie — Eco podobno napisał całą grubą książkę w oparciu o ten nieistniejący cytat z Chestertona (Wahadło Foucaulta). I na pocieszenie wszystkim — jeśli niewierzący w Boga mogą uwierzyć we wszystko, to mogą też uwierzyć w Boga.
DODANE: może jednak powinienem wrzucić choć jedną z licznych złotych myśli Chestertona? Ta będzie niezła:
If there were no God, there would be no atheists. (Gdyby nie było Boga, nie byłoby ateistów) - Where All Roads Lead, 1922
Znalazłem jeszcze jedną:
It is the test of a good religion whether you can joke about it

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

dobra pointa:)
pozdrawiam
p.s. mierz temperaturę i poznaj swoją normę:)

Anonimowy pisze...

@ dorosła
och, myślę, że codzienne mierzenie temperatury jest takie... niemęskie. Chociaż gdyby zrobić jakiś dobry gadżet termometrowy? Jeśli można mierzyć w uchu, to może słuchawki do ipoda z termometrem?

Anonimowy pisze...

podziwiam Twoją kreatywność
no kurcze widać,że naukowiec:)

Anonimowy pisze...

@kwik
"jeśli niewierzący w Boga mogą uwierzyć we wszystko, to mogą też uwierzyć w Boga"

Szczególnie jeśli starcili rozsądek :)

Anonimowy pisze...

@ dorosła
Dużo trudniej zrobić działający prototyp niż wymyślić kolejny bzdet. Taki ze mnie naukowiec jak z koziej dupy trąba. W książkach Vernego, tam to byli naukowcy!

Anonimowy pisze...

No zgoda, ale przecież ten Belg (a za nim Terlikowski) dobrze oddał to co chciał powiedzieć Chesterton
Kto odrzuca tradycjną religię, wymyśla sobie inną religię czy parareligię.

Anonimowy pisze...

@ Humphrey
Ja bym jednak uszanował bezbronność zmarłych i nie kazał im mówić tego, czego nie powiedzieli. A raczej nie napisali.
W razie jakichkolwiek wątpliwości - Chestertona warto czytać, Terlikowskiego nie.

Anonimowy pisze...

Kwik
To nie jest kwestia zrozumienia "co autor miał na myśli", tylko zwykłych zasad logiki.

Terlikowskiego warto czytać, bo zrozumiałym językiem wykłada to, co głosi Kościół. Możesz się z nim nie zgadzać, ale dzięki temu poszerzasz swoją wiedzę w tym temacie. No chyba, że już wszystko na ten temat wiesz.

Anonimowy pisze...

@ Humphrey
To Kościół już mówi językiem tak niezrozumiałym, że objaśnienia Terlikowskiego są niezbędne? Żartowałem.

Terlikowski napisał kiedyś "nie idą po najmniejszej linii oporu". Dwie osoby wytknęły mu błąd, a on nic. Niby drobiazg, a ile mówi o człowieku.
http://blogrzeczpospolitej.salon24.pl/50032,index.html

Anonimowy pisze...

kłębki...
Tiaaa... łatwiej zaciapciać niż odciapciać. Ale zdołałeś. Tu mały emotikon na uznanie.

A ja mam stary problem z innym cytatem lub niecytatem z Chestertona. Ostało się w pamięci coś w stylu, że wybieramy sobie rodzinę, ale to Pan Bóg wybiera nam sąsiadów. I szukanie w Sieci prowadzi do prawie tego: "We make our friends; we make our enemies; but God makes our next door neighbor." Prawie. Tamto jest paradoksalne, to jest zaledwie dobrze zauważone. Więc skoro mówisz o czymś bliskim, to podzielę się tym moim kłopotem (chętnie to się robi, prawda?) Widzę takie możliwości: klapnęła pamięć; tłumacz przedobrzył; cytat z Sieci jest niecytatem; Chesterton zrobił parę wariacji na ten temat.

Jak sądzisz, na jaką opcję stawiać? Wiem, że najprościej bić w moją pamięć, ale jeśli tamta wersja tak utkwiła u młodego ateisty (bo dopiero po latach przetworzyłem się w obojętnika) to chyba była w najostrzejszej możliwej formie...

Anonimowy pisze...

@ andsol
Myślę, że Chesterton chciał powiedzieć dokładnie to, co zapamiętałeś. Bo zauważył też (pewnie później), że sąsiad i wróg to zwykle jedno:

The Bible tells us to love our neighbors, and also to love our enemies; probably because generally they are the same people.

Tak więc można usunąć zbędnych wrogów i zostaje:
We make our friends but God makes our next door neighbour.
I ta wersja jest naprawdę lepsza od oryginału.

ps. muszę skromnie podkreślić, że wyjaśnienia jak się zrodził najpopularnieszy "cytat z Chestertona" znalazłem gotowe, sam zrobiłem tylko czarną robotę, zresztą niewielką.