poniedziałek, 29 września 2008, 00:34

walc nr 2

Walc nr 2 (w c-moll i Es-dur) ze Suity na orkiestrę mieszaną Szostakowicza (w aranżacji Waigneina).





DODANE - też dobre:

30 komentarzy:

Anonimowy pisze...

>kwik
Kojarzy sie z niedzielnym popoludniem w parku, nad stawem albo na nadmorskim deptaku...

Anonimowy pisze...

@ MEP.
No właśnie, tak powinno się kojarzyć. A nie z pierwszymi scenami "Oczu szeroko zamkniętych" Kubricka :)

Jak można coś odkojarzyć? Mam długą listę skojarzeń, których chciałbym się pozbyć.

Anonimowy pisze...

>kwik
"Jak można coś odkojarzyć? Mam długą listę skojarzeń, których chciałbym się pozbyć."

Mysle, ze tylko klin klinem. I to mocnym, bo jak sie juz cos wkojarzylo, to przeciez nie po to, zeby sie odkojarzyc, prawda?

Anonimowy pisze...


pucio pucio

Anonimowy pisze...

@ MEP.
No właśnie, klinem klin. Pewnie po to ten walc tu rzuciłem. Teraz już mi się będzie różnorodniej kojarzył.

Anonimowy pisze...

@ referent Bulzacki
No właśnie, dotknął Pan istoty sprawy. Muszę w końcu wyjaśnić sobie, co Młynarski miał na myśli.

Anonimowy pisze...

-->Kwik
Wiem, że ma Pan tendencję, ale - proszę! - niech Pan tego nie wyjaśnia, bo Pan zepsuje.

Anonimowy pisze...

@ referent Bulzacki
Oj mam. Ale przecież napisałem - sobie. A Pan wie?

Wkleję zaraz Młynarskiego z jutubki (sic!), młodzież może nie znać oryginału, bo TVP Kultura jest tylko na kablu, a TVP Reszta ma ważniejsze sprawy na głowie.

Anonimowy pisze...

-->Kwik
Wolę pewnych rzeczy nie widzieć. Jak mawiał Sofronow: im mniej wiesz, tym krócej będziesz przesłuchiwany.

Proszę Pana, ja mam ten kanał, co został nazwany "kultura", i ostatnio tam na koncert Dody trafiłem. Fakt, że po koncercie przez 30 minut mówił Zanussi, ale koncertu nie zagdał. Przy czym - przyznaję - Zanussi to już mógł być kultura (szło o jakiś film, ale mało zrozumiałem).

Anonimowy pisze...

A ja zadnej telewizji nie mam
od kiedy anteny przeniesli. I jakos nie zauwazylam roznicy.:)

Anonimowy pisze...

-->MEP
Nie zauważyła Pani różnicy, bo może ktoś Pani przez okno zagląda. Ale, proszę Pani, to nie jest to samo, nawet jeśli siedzi Pani na tym samym fotelu. Ja nie zamieniłbym szyby na telewizor.

Anonimowy pisze...

>Referent Bulzacki
A Pana nie dotknelo zdjecie anten z Palacu Kultury? Ciekawe...

Anonimowy pisze...

-->MEP
To Pałac miał jakieś anteny? Myslałem, że to balast.

Anonimowy pisze...

-->MEP
Poza tym, ja nie mieszkam w Pałacu Kultury. Wypraszam sobie.

Anonimowy pisze...

@ referent Bulzacki
Czyli zachęcali do Zanussiego przy użyciu Dody? Reżyser, znany ze współpracy z Dodą... Bo jak to Asnyk mówił, trzeba z młodymi naprzód, a nie w zwiędły laur. Ale do Dody jeszcze się nie przekonałem. Liczę pewnie na to, że za rok, dwa będą nowe dody, równie interesujące i w dodatku młodsze.

Anonimowy pisze...

-->Kwik
Zgodzę się co do jednego: jak już doda, to lepiej żeby młodsza. Ale doda to nie kultura. Zanussi, (jak mawiał Kałużyński: "Zanudzi") to kultura. Nic się nie da z tym zrobić. Czekam, aż na tej Kulturze zaczną "puszczać" mecze.

Anonimowy pisze...

@ referent Bulzacki
A może Doda na kanale Kultura poszła jako "niezła sztuka"?

Anonimowy pisze...

-->Kwik
Brrr... Artefakt. Choć pewnie wolałbym jakąś/jakiegoś dodę od opery przygotowanej przez Trelińskiego. A to już na pewno sztuka. Na całym świecie podziwiają i podziwiają.

Anonimowy pisze...

@ referent Bulzacki
Na szczęście od dawna miewam ataki astmatycznego kaszlu i nie muszę chodzić do opery. Trelińskiego nie będę bronił, znam go tylko z "Pożegnania Jesieni", całkiem ładne. Jeśli w podobnym stylu robi opery, to być może trudno się skupić. Ale przecież zawsze można zamknąć oczy.

Anonimowy pisze...

>kwik
Moze Pana zainteresuje:)
http://improbable.com/ig/winners/#ig2008

Anonimowy pisze...

@ MEP.
To oni są szybsi od prawdziwych Nobli?
Ale nie otwiera mi się ich strona, muszę się uzbroić w cierpliwość. Chyba za dużo ciekawych.

Anonimowy pisze...

>kwik
Mnie sie otwiera bez problemu to Panu przekopiowalam; prosze sobie potem wykasowac:

The 2008 Ig Nobel Prize Winners

The 2008 Ig Nobel Prizes were awarded on Thursday night, October 2, at the 18th First Annual Ig Nobel Prize Ceremony, at Harvard's Sanders Theatre. We will soon post video of the ceremony.

NUTRITION PRIZE. Massimiliano Zampini of the University of Trento, Italy and Charles Spence of Oxford University, UK, for electronically modifying the sound of a potato chip to make the person chewing the chip believe it to be crisper and fresher than it really is.
REFERENCE: "The Role of Auditory Cues in Modulating the Perceived Crispness and Staleness of Potato Chips," Massimiliano Zampini and Charles Spence, Journal of Sensory Studies, vol. 19, October 2004, pp. 347-63.

PEACE PRIZE. The Swiss Federal Ethics Committee on Non-Human Biotechnology (ECNH) and the citizens of Switzerland for adopting the legal principle that plants have dignity.
REFERENCE: "The Dignity of Living Beings With Regard to Plants. Moral Consideration of Plants for Their Own Sake"
WHO ATTENDED THE CEREMONY: Urs Thurnherr, member of the committee.

ARCHAEOLOGY PRIZE. Astolfo G. Mello Araujo and José Carlos Marcelino of Universidade de São Paulo, Brazil, for measuring how the course of history, or at least the contents of an archaeological dig site, can be scrambled by the actions of a live armadillo.
REFERENCE: "The Role of Armadillos in the Movement of Archaeological Materials: An Experimental Approach," Astolfo G. Mello Araujo and José Carlos Marcelino, Geoarchaeology, vol. 18, no. 4, April 2003, pp. 433-60.

BIOLOGY PRIZE. Marie-Christine Cadiergues, Christel Joubert,, and Michel Franc of Ecole Nationale Veterinaire de Toulouse, France for discovering that the fleas that live on a dog can jump higher than the fleas that live on a cat.
REFERENCE: "A Comparison of Jump Performances of the Dog Flea, Ctenocephalides canis (Curtis, 1826) and the Cat Flea, Ctenocephalides felis felis (Bouche, 1835)," M.C. Cadiergues, C. Joubert, and M. Franc, Veterinary Parasitology, vol. 92, no. 3, October 1, 2000, pp. 239-41.

MEDICINE PRIZE. Dan Ariely of Duke University, USA, for demonstrating that high-priced fake medicine is more effective than low-priced fake medicine.
REFERENCE: "Commercial Features of Placebo and Therapeutic Efficacy," Rebecca L. Waber; Baba Shiv; Ziv Carmon; Dan Ariely, Journal of the American Medical Association, March 5, 2008; 299: 1016-1017.
WHO ATTENDED THE CEREMONY: Dan Ariely

COGNITIVE SCIENCE PRIZE. Toshiyuki Nakagaki of Hokkaido University, Japan, Hiroyasu Yamada of Nagoya, Japan, Ryo Kobayashi of Hiroshima University, Atsushi Tero of Presto JST, Akio Ishiguro of Tohoku University, and Ágotá Tóth of the University of Szeged, Hungary, for discovering that slime molds can solve puzzles.
REFERENCE: "Intelligence: Maze-Solving by an Amoeboid Organism," Toshiyuki Nakagaki, Hiroyasu Yamada, and Ágota Tóth, Nature, vol. 407, September 2000, p. 470.
WHO ATTENDED THE CEREMONY: Toshiyuki Nakagaki, Ryo Kobayashi, Atsushi Tero

ECONOMICS PRIZE. Geoffrey Miller, Joshua Tybur and Brent Jordan of the University of New Mexico, USA, for discovering that a professional lap dancer's ovulatory cycle affects her tip earnings.
REFERENCE: "Ovulatory Cycle Effects on Tip Earnings by Lap Dancers: Economic Evidence for Human Estrus?" Geoffrey Miller, Joshua M. Tybur, Brent D. Jordan, Evolution and Human Behavior, vol. 28, 2007, pp. 375-81.
WHO ATTENDED THE CEREMONY: Geoffrey Miller and Brent Jordan

PHYSICS PRIZE. Dorian Raymer of the Ocean Observatories Initiative at Scripps Institution of Oceanography, USA, and Douglas Smith of the University of California, San Diego, USA, for proving mathematically that heaps of string or hair or almost anything else will inevitably tangle themselves up in knots.
REFERENCE: "Spontaneous Knotting of an Agitated String," Dorian M. Raymer and Douglas E. Smith, Proceedings of the National Academy of Sciences, vol. 104, no. 42, October 16, 2007, pp. 16432-7.
WHO ATTENDED THE CEREMONY: Dorian Raymer

CHEMISTRY PRIZE. Sharee A. Umpierre of the University of Puerto Rico, Joseph A. Hill of The Fertility Centers of New England (USA), Deborah J. Anderson of Boston University School of Medicine and Harvard Medical School (USA), for discovering that Coca-Cola is an effective spermicide, and to Chuang-Ye Hong of Taipei Medical University (Taiwan), C.C. Shieh, P. Wu, and B.N. Chiang (all of Taiwan) for discovering that it is not.
REFERENCE: "Effect of 'Coke' on Sperm Motility," Sharee A. Umpierre, Joseph A. Hill, and Deborah J. Anderson, New England Journal of Medicine, 1985, vol. 313, no. 21, p. 1351.
REFERENCE: "The Spermicidal Potency of Coca-Cola and Pepsi-Cola," C.Y. Hong, C.C. Shieh, P. Wu, and B.N. Chiang, Human Toxicology, vol. 6, no. 5, September 1987, pp. 395-6. [NOTE: THE JOURNAL LATER CHANGED ITS NAME. NOW CALLED "Human & experimental toxicology"]
WHO ATTENDED THE CEREMONY: Deborah Anderson, and C.Y. Hong's daughter Wan Hong

LITERATURE PRIZE. David Sims of Cass Business School. London, UK, for his lovingly written study "You Bastard: A Narrative Exploration of the Experience of Indignation within Organizations."
REFERENCE: "You Bastard: A Narrative Exploration of the Experience of Indignation within Organizations," David Sims, Organization Studies, vol. 26, no. 11, 2005, pp. 1625-40.
WHO ATTENDED THE CEREMONY: David Sims

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Dziękuję, mnie się nadal nie otwiera. Wszystkie ciekawe i chyba zasłużone, a słyszałem tylko o spermicydalnych właściwościach coca-coli i godności roślin. Że Szwajcarzy dostaną nawet przypuszczałem. Jeszcze grzyby - w tym drożdże - czekają na obrońców swojej godności (ale być może jest wśród nich zbyt wiele pasożytów).

Najbardziej ucieszyło mnie "Eksperymentalne podejście do określenia udziału pancerników w przemieszczaniu materiału archeologicznego".

Anonimowy pisze...

Ja bym jeszcze dorzucila
ze psie pchly moze wyzej skacza, ale sa za to dyskretniejsze.
Kocie (ktorych zreszta strasznie trudno sie pozbyc, mimo obrozek itp.) zawsze probowaly podgryzac rowniez nas...

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Myślałem, że psie i kocie się niczym nie różnią.

Martwi mnie, że jak zwykle nie ma Polaków. A przecież nasi naukowcy też mają ciekawe pomysły. Pewnie publikują w jakichś lokalnych pisemkach po polsku (najwyżej ze streszczeniem po angielsku) i nikt o ich osiągnięciach nie wie. A przecież lepszy IgNobel niż nic.

Anonimowy pisze...

a bo u nas to mało śmiesznie
- a to jakieś wody termalne pod świętymi miejscami, a to tezy profesorskie, że te Żydy to nie krew, ale szpik wysysały, albo znowu, że korzenie mamy takie długie, że się w żadnej kronice historycznie nie zmieściły - a za smoki wawelskie honorami obsypywać to jednak żenujące... Do poziomu śmieszności trzeba dorosnąć, my jesteśmy na poziomie sub-humorystycznym.

Anonimowy pisze...

zaświniłem walczyka?
W zasadzie to powinienem przeprosić za ponurawy komentarz, który nie jest dobry do tańca w rytmie pucio-pucio...

Anonimowy pisze...

@ andsol
Zdaje się jedynym Polakiem wyróżnionym Ig Noblem jest Wojciech Kopczuk (Ekonomia, 2001):
Joel Slemrod, of the University of Michigan Business School, and Wojciech Kopczuk, of University of British Columbia [and who has since moved to Columbia University], for their conclusion that people find a way to postpone their deaths if that that would qualify them for a lower rate on the inheritance tax.

W dziedzinie, na której się trochę znam, czyli biologii, Ig Noble przechodzą nam koło nosa, bo u nas nawet przyroda jest jeszcze moralnie zdrowa:
2002, Brytyjczycy - obserwacje zalotów hodowlanych strusi do ludzi
2003, Holendrzy - pierwszy opisany przypadek homoseksualnej nekrofilii u kaczki (krzyżówki)
2004, Skandynawowie i Kanadyjczycy - odkrycie, że śledzie porozumiewają się za pomocą popierdywania

Anonimowy pisze...

O strusiu, co za ludziami biegał
Kwiku, pięć lat temu wziąłem pod obronę czwórkę ignoblistów, którzy swoje badania opublikowali w "British Poultry Science". Oczywiście opierałem się na fachowej opinii:
http://www.andsol.org/polski/maku/042.html . Chciałbym dodać, że nigdy nie słyszałem o próbach sodomizowania strusia, więc ich popędy wydają się nieodwzajemnione.

Anonimowy pisze...

@ andsol
Cytowany przez Ciebie list zootechnika Marcela Eduardo Kornfelda broni też strusi, tak więc wszyscy w końcu wychodzą z tego kwiprokwo obronną ręką.

Przy okazji naszych wycieczek rowerowych w okolicach Pułtuska widzieliśmy też małą fermę strusi. Słyszałem, że hodowla strusi jest bardzo opłacalna. Ale ostatnio były tam zamiast strusi kucyki. Być może strusine zaloty są naprawdę nieznośne i żaden pieniądz tego nie wynagrodzi.