czwartek, 23 października 2008, 23:58

shipping news

Film ten dostał polski tytuł "Kroniki portowe" i pewnie nikt go przez to nie obejrzał. Oczywiście przesadzam, sam zresztą nie mam pomysłu na lepszy tytuł (ani powodu, by go wymyślać). Poniżej zajawka filmu (w oryginale) i na 1:04 słynny dialog o istocie dziennikarstwa (przetłumaczony chałupniczo, bo nie odnalazłem płytki z filmem):



Billy: Dobry dziennikarz dociera do sedna opowiadanej historii, umie odkryć, gdzie bije jej serce. Zacznij od nagłówków. Krótkich, uderzających, dramatycznych. Popatrz tam!
[wskazuje na czarne chmury na horyzoncie]
Billy: Wymyśl nagłówek.
Quoyle: Czarne chmury gromadzą się na horyzoncie?
Billy: Straszny huragan zagraża miasteczku.
Quoyle: A co będzie jeśli nie przyjdzie?
Billy: Miasteczko cudem uniknęło zagłady.

Billy: It's finding the center of your story, the beating heart of it, that's what makes a reporter. You have to start by making up some headlines. You know: short, punchy, dramatic headlines. Now, have a look, what do you see?
[Points at dark clouds at the horizon]
Billy: Tell me the headline.
Quoyle: Horizon Fills With Dark Clouds?
Billy: Imminent Storm Threatens Village.
Quoyle: But what if no storm comes?
Billy: Village Spared From Deadly Storm.

ps. zainspirowała mnie notka Mirnala: Gamoń, bo odmówił aktorce?
DODANE: jak widać film z 2001 wycisnął piętno na książce:
Kroniki portowe / Annie Proulx ; przeł. [z ang.] Paweł Kruk. - Wyd. 2 popr.
Poznań : Rebis , 2002. - 335, [1] s. : rys. ; 20 cm.
Tyt. oryg.: "The shipping news" 1993. Wyd. 1 pt.: Kronika portowa
ISBN: 83-7301-186-2

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

pozdrawiam!
A ileż na int. portalach mamy tytułów wabiących do wejścia i czytamy nie o tym, czego się spodziewaliśmy?
Pewnie kiedyś Fed. Konsumenta albo RPO poda sprawę do komisji etyki. :-)

Anonimowy pisze...

Ojej,
ja rzeczywiscie wlasnie z powodu tytulu go nie obejrzalam. Myslalam, ze to o dokerach, czy cos...Serio. :)

Anonimowy pisze...

E tam nie ogladal.
Ogladal, ogladal kilka razy. I zachwycal sie. Swietna obsada, swietne zdjecia. Bardzo cieply i pozytywny film. No i "klimaty", ktore troche znam z autopsji, choc z tej strony Atlantyku. Co roku spedzam troche czasu w polnocnej Norwegii, czesto w malych rybackich miasteczkach i wioskach, gdzie ludzie opowiadaja historie podobne do tych w "Shipping news" (z drugiej strony dosc ciezko znalezc temu filmowi jakis chwytliwy tytul- "Przelamujac fale" jest juz zajety :) ). Ot chocby przedwczoraj wialo tak, ze niejeden dom moglby zerwac sie z uwiezi. A ja wysluchalem historii o siedmiu rybakach z malej wysepki, ktorzy zgineli na morzu przed 25laty. Wszyscy byli spokrewnieni ze soba. Przez jedna noc liczba ludnosci na wyspie zmalala o 1/3cia. Ot, kroniki portowe...

Anonimowy pisze...

@ Mirnal
Raz to pewnie każdego można oszukać.

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Film warto obejrzeć, choć gdzieś czytałem że oryginał pisany lepszy.

Anonimowy pisze...

@ Swincz
Mnie też się ten film bardzo podobał. Ale wolę gdy inni chwalą :)

Anonimowy pisze...

Przychody i odchody?
No nie, tak złośliwie nie można. Może "Przybycia i odejścia"? Tak czy inaczej, "Chegadas e Partidas" jest w pobliskiej wypożyczalni, idę sobie wziąć. Roger & over.

Anonimowy pisze...

@ andsol
Tak czy inaczej nawet banalne Przybycia i odejścia to już lepszy tytuł niż Kroniki portowe. Książka w Polsce wyszła najpierw pod tytułem "Kronika portowa" i to tłumaczenie należało uszanować. Ale potem jakiś rezolutny przygłup zrobił z tego liczbę mnogą. Drugie polskie wydanie książki, już po filmie, nosi tytuł filmu.

Anonimowy pisze...

tak, winien jestem podziękowania za wskazówkę
Dziś film został obejrzany. Zastanawiająca siła uczuć, myślę o wątku prochów brata.

Chyba i parę innych sekwencji zostanie w pamięci, co nie jest mało. I trzeba przyznać, że jak na to rozwinięte XXI-wiekowe średniowiecze, to nawet znośnie mało jest duchów, przeczuć i podobnych zjawisk.

Anonimowy pisze...

@ andsol
To dobrze, bo zwykle mam lekkie wyrzuty sumienia w takich razach. I powtórzę jeszcze raz dla przyzwoitości - książka Proulx podobno dużo lepsza (dostała Pulitzera), film Oskara nie dostał :)