piątek, 7 listopada 2008, 00:22

ale jaja

Nie mam już siły pisać, ale to naprawdę przerażające. Nie dość, że cywilizacja śmierci wygrała wybory w USA, to jeszcze angielskie urzędy zakazują mówić i pisać vice versa i bona fide: Councils ban use of Latin terms. A lewacka organizacja Plain English Campaign to popiera — że niby urzędnicy popisujący się łaciną niepotrzebnie zadzierają nosa.

A oto lista niektórych niecenzuralnych określeń: vice versa, pro rata, via, QED, ad hoc, bona fide, ad lib, quid pro quo i e.g. (exempli gratia) — podobno mylone z "egg" — jajem.

I jeszcze mi w tagu zamieniło upadek na UPADEK!
DODANE: nawet sam Leski wspomiał już o tym: Tempora (et Michnik) mutantur
Próbka brytyjskiego serialu "Yes, Minister"

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

News z początku tygodnia ;)
Pisałem o tym...

Anonimowy pisze...

@ Krzysztof Leski
Ale na początku tygodnia nie był tak bulwersujący :)

Anonimowy pisze...

@kwik
> Ale na początku tygodnia nie był tak bulwersujący :)



To prawda, wtedy więcej osób znało łacinę, ale z każdym dniem... ;)

Anonimowy pisze...

Jak sitcomy to przeżyją?
Przecież bez łacińskiego słowa "penis" żaden dobry żart brytyjski nie utrzyma się przy życiu!

Anonimowy pisze...

andsol
chyba pomylil humor amerykanski z brytyjskim.

Anonimowy pisze...

kwik
jest taki cudowny komediowy serial brytyjski "Yes,Minister". Obejrzelismy go z Zona ze trzy razy, goraco polecam - jeden z najlepszych i najbardziej ulubiony przez nas. Glownym tematem sa przewalki ministra z jego civil servants. Wielu w Civil Service konczylo classics i w serialu non-stop z tego robi sie jaja.

Np:
http://www.youtube.com/watch?v=zL_m5Czneno

polecam obejrzec do konca.


Jest tez kontynuacja tego - "Yes, Prime Minister". Zapewniam - w calym serialu i w calej kontynuacji - ani jednego "penisa". I goraco polecam.

Anonimowy pisze...

i jeszcze ten typowy fragment:
http://www.youtube.com/watch?v=jNKjShmHw7s

uwielbiam, co tu ukrywac, ten serial.
prosze zwrocic uwage na jezyk!

Anonimowy pisze...

@ Cyncynat
Dzięki. Z naszej biurokracji nawet pośmiać się byłoby trudno.

Anonimowy pisze...

kwik,
odnosnie trudnego urzedniczego jezyka w UK i zadzierania nosa:

http://www.youtube.com/watch?v=8keZbZL2ero

Anonimowy pisze...

no rzeczywiście
kraje mi się troszkę pomieszały. Bardzo przepraszam i już lecę kupić sobie najnowsze mapy.

Anonimowy pisze...

trochę nie całkiem na temat
ale pośrednio - bardzo... Komentując gdzie indziej, napotkałem ciekawą stronkę

http://everything2.com/index.pl?node_id=668986

i tu bym się znaleziskiem podzielił.

Anonimowy pisze...

@ tichy
To trochę jak ze wzrostem wpisywanym kiedyś do naszych dowodów. Nie spotkałem nikogo, kto miałby niski (czy jakoś tak), zaczynało się chyba od średniego.

Anonimowy pisze...

@ andsol
Penis na pewno ocaleje, bo tu łacina nie rzuca się w oczy. No chyba, że tenis też z łaciny.

Anonimowy pisze...

Kwik
jakie jaja- to konsekwencja.
Skoro urzedasy mogą 2 razy do roku zmieniac godzinę, zakazywać mowić murzyn i pedał, zakazywac choinki, żeby nie obrażała uczuc muzułmanów etc. to obecny zakaz to już nie sa żadne jaja.
To jest nudne.

Anonimowy pisze...

@ Artur M.Nicpoń
Ale ten zakaz (zresztą lokalny i nie będący zakazem, tylko zaleceniem nieużywania) uderza w samych urzędasów. Chodzi o skłonienie ich do używania języka prostego, zrozumiałego dla wszystkich.

Anonimowy pisze...

Cyncynat
Yes, Minister jest genialny; bardzo śmiesznie potraktowali komisję europejską (chodziło o zamach na brytyjską kiełbasę).
Co do wpływów romańskojęzycznych to przypomniał mi się jakiś podręcznik do anglosaskiego prawa rzeczowego (generalnie wszystkie pomysły sięgają Wilhelma Zdobywcy, który rozdawał ziemię sługom, stąd 'pur autre vie' -- btw czy w NZ też tak takie pokręcone to jest?) -- urzekł mnie w każdym razie wstęp -- Wilhelm wylądował i zajął pierwsze miasto, a że nie znalazł w nim upodobania, to spalił i ruszył dalej ;)

Anonimowy pisze...

barista
chodzi o tzw life estate? nie wiem, nie slyszalem o czym takim zupelnie, ale nie wykluczam, ze w NZ jest wlasnie tak. NZ w tym sensie jest pod dosc silnym brytyjskim wplywem, a wiec i common law i te sprawy.

wlasnie jakis czas temu czytalem taka prosciutka ksiazeczke by przypomniec sobie o historii sredniowiecza. ponoc w Anglii przyjal sie osobny system prawny z tego wlasnie powodu, ze dynastia normanska byla dosc byla dosc nowoczesna i normanom udalo sie jako tako usprawnic stare germanskie prawo do tego stopnia, ze kiedy reszta barbarzynskiej Europy z zachwytem odkrywala Kodeks Justyniana (ktory bardzo wygodnie i klarownie tlumaczyl dlaczego wladca jest zrodlem prawa), to Anglia zdecydowala sie niczego nie zmieniac, bo u nich juz cos w miare skutecznego dzialalo.


a Yes,Minister jeszcze raz polecam :-)