niedziela, 14 grudnia 2008, 05:05

gruk

Gruki to proste wierszyki duńskiego matematyka Pieta Heina. Jest ich dużo, np. taki:

The road to wisdom? -- Well, it's plain
and simple to express:
Err
and err
and err again
but less
and less
and less.

Jak mądrym być? To łatwe dość
a przepis prosty jest:
więc błądź
i błądź
i znowu błądź
lecz mniej
i mniej
i mniej.

Sens na pewno oddałem :)
Tu jest więcej.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dobre rzeczy czytasz,
kwik

Anonimowy pisze...

@ tichy
Nawet jeśli nie są dobre, to pod niektórymi sam bym się chętnie podpisał np.:

THE DOUBLE-DOOR EFFECT
Double doors are justified
because they're comfortably wide.
Therefore you only half undo'em;
and therefore nothing can get through 'em.

Anonimowy pisze...

>kwik
Ale fajne! Nie mialam pojecia o ich istnieniu. Schadenfreude gruk...;-)
A w tegoweekendowej "Europie" zamordowano (przekladem) Roberta Frosta.

P.S. Co Pan robi w niedziele o 6-tej przed komputerem!?

Anonimowy pisze...

A ja mam skojarzenia
z Białoszewskim..

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Dla mnie to jeszcze była sobota :)

Anonimowy pisze...

@ Sosenka
Białoszewski jednak trudniejszy, nawet po polsku.

Anonimowy pisze...

Bardzo piękne znalezisko
Nic o człowieku nie wiedziałem (andsol, no co za chwalenie się ignorancją? Nie, to Kwika wysławianie, kwiknął andsol). To znaczy jak raz ten wierszyk o erraniu, on gdzieś biegał przed oczami. Wikipedia powiedziała o grze hex, a pamiętałem z "Pięknego umysłu", że to Nash... Ale gdzie indziej Wikipedia mówi, że Nash tesh, ale sheść lat później. To może ja wynajdę shachy?

Psheprasham, nie wiem co mi się stało z tym sh. To jest silniejshe ode mnie. I to fcale nie znaczy, że nie traktuję Cię poważnie. Po prostu jak ten idiota mnie stuknął z tyłu na semaforze to mi się coś zrobiło z charakterem i jeszcze nie wiem co ze mnie będzie.

Ale nie ma złego co by nie wyszło na dobre. Nie mówię o idiocie tylko o chodzeniu po Wikipedii. Bo zajrzałem na te jego superelipsy - może pamiętasz, że kiedyś pokazywałem "superkółka" u mnie, http://andsol.blox.pl/2008/07/Kwadrat-kolko-krzyz-2.html , ale nie wiedziałem, że badanie ich zaczął Gabriel Lame. Na ogół studenci to lubią, ale i tak wierzą, że tylko jeden typ kółek jest prawdziwych, nie dają się zwodzić na manowce rozszerzeń.

Idę spać, bo w tym rytmie to wkrótce będę dyskutował o wpływie piwa na kształ pajęczyny podchmielonych pająków.

Anonimowy pisze...

@ andsol
Wierszyki znalazłem kompilując ocropusa (podobno najlepszy darmowy program do OCR), wlazłem na stronę leptonica żeby przeczytać czy tę biblioteką też warto kompilować (nie). Ocropus mnie okropnie rozczarował, wymaga skanów naprawdę świetnej jakości, więc właściwie straciłem tylko trochę czasu. Ale - znalazłem przynajmniej Heina!

A ja nie znałem Lehrera (poza pierwiastkami). Dzięki ignorancji cieszyłem się jak głupi słuchając jego piosenek, ma dokładnie takie poczucie humoru jak lubię. Bez ignorancji nie ma nowych przyjemności, są tylko stare.

Anonimowy pisze...

Im więcej ignorancji tym weselej?
Mówisz: "ocropus" :) Brać programistyczna nie traci poczucia humoru. Nawet gdybym nie zobaczył plików z rozszerzeniem tar.gz , miałbym naturalne hipotezy na jaką to platformę...

Dzięki za ostrzeżenie. W zasadzie straciłem nadzieję, nawet skanowanie jest dość okropne pod Linuxem, dlatego na te zabawy
mam obok prawdziwego komputera jakiegoś laptopa z niemieckiego demobilu bankowego z popularnym systemem, który chętnie bym omijał ale nie da się. A na nim oprócz OCR z HP jest też stareńki program Recondita (znajomy mi go wygrzebał w swoich archiwach), czytający dobrze także pliki z tiff.

Wybaw mnie od potrzeby zaguglenia, czy Piet Hein pisał po angielsku? (Wygląda na to.) To nie byle osiągnięcie...

Anonimowy pisze...

@ andsol
Pisał po duńsku i angielsku, to chyba taki duński zwyczaj, bo Karen Blixen też pisała po duńsku i angielsku.