niedziela, 23 sierpnia 2009, 02:21
Epipactis atrorubens
Kruszczyk rdzawoczerwony, prawie wszystkie już przekwitły. Kolorki trochę nie wyszły, w oryginale bardziej ponure. W polskiej Wikipedii napisali, że kwiaty wonne, ale zapomnieli napisać, że pachną wanilią. Wanilia to też storczyk, rzecz jasna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Powiadomię Vanildę, myślę, że się ucieszy.
Ładne imię i chyba rzadkie.
Częstszy wariant to "Vanilde", ale oba są takie "raz na 10 lat" :)
A wie Pan, ze wanilie na plantacjach sie teraz zapyla recznie, bo wyginely owady, ktore to przedtem robily?
A wiem, że ręcznie, bo przy okazji trochę poczytałem. Pszczoły, które to zawsze robiły wcale nie wyginęły - ale żyją tylko w Meksyku i okolicach. Dopiero odkrycie zręcznego sposobu zapylania wanilii (przez dwunastoletniego Edmonda Albiusa) umożliwiło jej hodowlę poza obszarem występowania naturalnych zapylaczy, np. na Madagaskarze.
Nie zrozumiałem opisu jak to się ręcznie i łatwo robi, może z lenistwa, bo wolałbym filmik z youtube z gościem zapylającym jak nie przymierzając pszczółka - ale nawet jeśli to jest proste to mi się to kojarzy z rysowaniem przez wpisywanie do pliku jpg wszystkich kolejnych bitów (piękny pomysł ale nie mój, ktoś na liście TeX-owej to kiedyś wymyślił).
Gdybyś potrzebował to byś zrozumiał. Potrzeba matką zrozumienia.
Ale oczywiście są i filmiki na jutubie:)
Tak, teraz zrozumiałem, ale obym nigdy nie musiał bawić się w pszczółkę. Kwiatek po kwiatku... Przecież można dostać odciski na kciuku.
Tak jest. Pszczółką się trzeba urodzić.
Prześlij komentarz