Aż trudno uwierzyć, ale fotografowanie było kiedyś poważną sprawą. Nie było paparazzich, fotografowano wyłącznie ze statywu i nikt do fotografa zębów nie szczerzył. Nie tylko ze względu na zły stan uzębienia; pozujący do zdjęcia byli naprawdę uroczyści i skupieni. No ale to było sto lat temu.
Pora przejść do turkmeńskiego wielbłądnika. Klęczący na zdjęciu wielbłąd jest tak objuczony, że nawet mu garbów nie widać. Ale co jest w worach? Zarówno Biblioteka Kongresu ("Turkmen camel driver poses with his camel, laden with what is most likely grain or cotton"), jak i wspomniana już Wikipedia ("Turkmen man posing with camel loaded with sacks, probably of grain or cotton", "The sacks in the background are thought to contain grain or cotton") sugerują, że w worach jest ziarno albo bawełna. Oczywiście nie można wykluczyć, że wielbłąda specjalnie przygnieciono, żeby się na zdjęciu nie poruszył, nie takie rzeczy się w Rosji działy. Jednak niektóre leżące w tle wory są nieco rozdarte i wygląda z nich coś białego:

Oczywiście nie musi to być bawełna. Może to być bawełna albo styropian.
DODANE: poniżej prawie oryginalny skan (od góry kanały: niebieski, zielony, czerwony), jeszcze niżej nałożone i byle jak dopasowane (przeze mnie) kanały, bez żadnej korekcji. Wzięte stąd, 01657u.tif (ca 70MB).


Dodane: In pictures: Russian Empire in colour photos (BBC)