wtorek, 3 maja 2011, 16:02

jak piją kolibry

Miałem już prawie gotową notkę z popularnego cyklu "Jak piją drobne zwierzęta na k", w poprzednim odcinku podkreślałem rolę szybkiej kamery w wyjaśnieniu zagadki kociego chłeptania (tu było), dziś miało być o tym, jak korzystając z szybkiej kamery — cóż za niezwykły zbieg okoliczności — rozpracowano pijące kolibry. Że piją dużo każdy mógł się przekonać naocznie, pojąc kolibry roztworem cukru. Ale jak piją nie wiedział nikt — uczeni sugerowali, że dwururkowaty język kolibra wciąga nektar jak kapilara (czy raczej dwie kapilary), roztropni zauważali, że kapilara nie będzie zasysać gęstych roztworów cukru, a takie koliber pija najchętniej. Okazało się, że jednak nie kapilara, że język kolibra chwyta nektar w stopniowo zamykające się rurki, a konstrukcja jest przemyślna i energooszczędna — języki martwych ptasząt nie tracą owej zdolności, tak więc energia zużywana jest tylko na wysuwanie i wciąganie języka (oczywiście w przypadku żywych okazów). No i utrzymywanie się w powietrzu.

Gdy już to wszystko napisałem, a nawet jeszcze więcej i zamierzałem tylko skursywić jedno słowo, po naciśnięciu magicznej kombinacji Ctrl+I edytor znikł i wszystko przepadło, ojej. Ostał mi się ino wpis w logu:
2011-05-03 12:06:53 com.apple.launchd.peruser.501[88]
([0x0-0x433433].org.smultron.Smultron[8600]) Job appears to have crashed: Bus error


Zainteresowanych kolibrami odsyłam do bogato ilustrowanego tekstu High-Speed Video Shows How Hummingbirds Really Drink w internetowej wersji magazynu "Udrutowiony" (WIRED), szczególnie zainteresowanych od razu do publikacji w PNAS-ie: The hummingbird tongue is a fluid trap, not a capillary tube (doi: 10.1073/pnas.1016944108), a sam skupię się na zaletach oprogramowania z otwartym źródłem. Otóż ten pieprzony edytor, Smultron, choć już nie jest programem z otwartym źródłem, to całkiem długo był. Więc wpierw się oczywiście wkurziłem, ale mając źródła zaraz usunąłem fatalny skrót z menu i wnet skompilowałem całość (skompilowanie programu na OS X jest łatwiejsze niż zmontowanie stolika z IKEI, zaciąłem się tylko trochę na szukaniu instrukcji usuwania skrótów z menu) — i teraz żeby zwalić edytor muszę dopiero wybrać "Get Info" z menu myszą, co już nie jest takie łatwe. Odzyskałem kontrolę nad sytuacją i godność.

4 komentarze:

tichy pisze...

Fascinating!

Ale uczeni muszą się tłumaczyć (sponsorom? publice?), że ich badania są po coś, mają użytki i pożytki:

“Perhaps understanding the physics behind this will enable engineers to design a more efficient mop or sponge,”

kwik pisze...

Czy masz już mopa z kolibrzych języczków? Zmywanie podłogi nigdy nie było łatwiejsze!

W oryginale jest za to patetycznie:
"From a practical point of view, further understanding of this highly efficient liquid collecting mechanism may be useful in bionics (or biomimicry); for instance, in the development of low-energy mechanisms for trapping, transporting, and depleting fluids at high production rates, including surface interactions at the microscale with industrial and biomedical applications."

kuzynka.edyta pisze...

Nie bardzo rozumiem o co chodzi we fragmencie "język kolibra chwyta nektar w stopniowo zamykające się rurki, a konstrukcja jest przemyślna i energooszczędna — języki martwych ptasząt nie tracą owej zdolności, tak więc energia zużywana jest tylko na wysuwanie i wciąganie języka"

Te rurki samoczynnie(!) zamykają się nawet po śmierci ptaka? Jeśli tak, to jestem zaskoczona, że ktoś zrobił eksperyment żeby to sprawdzić.

Ale filmik demonstrujący kolibrzą metodę pociągania z butelki świetny.

Smultron? Poznaję po truskawce, że chyba go też u siebie kiedyś instalowałam. Ale wróciłam do ulubionych. Ma jakieś super zalety?

kwik pisze...

@ kuzynka.edyta - oryginalna publikacja jest (na razie?) za paywallem, ale można darmo obejrzeć "Supporting Information" (PDF) i tam na filmach S3 i S4 widać - maczali język martwego kolibra w kropli i "blaszki" (lamellae) na rurkach języka się same zamykają na granicy faz podczas wyciągania języka z kropli.

Smultron chyba nie ma szczególnych zalet, ale dobrze trafił w moje niewygórowane wymagania.