W jaj ramach telewizja publiczna, w niespotykany po upadku komunizmu sposób, stała się pasem transmisyjnym rządowej propagandy, wychwalając działania PiS i gromiąc opozycję.
Niechlujne, a jakie ładne. Czasem odnoszę wrażenie, że Agorczycy robią to specjalnie, ot taka wyrafinowana metoda indukcji wzmocnienia pozytywnego u czytelnika, który jest szczęśliwy (i będzie dalej klikał) bo znalazł nader śmieszną literówkę. I zabiera się natychmiast do szukania następnych. Ten kto szuka literówek napędza taką samą klikalność jak ten co czyta.
No cóż, z czegoś trzeba to wszystko utrzymywać. W zasadzie jak coś się wspiera na reklamach to nie powinno (chyba) wyciągać dodatkowo łapy po datek w stronę czytelnika, który jest tej reklamy mimowolną ofiarą i targetem. W zasadzie, ale nie wszyscy mają zasady i nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić.
4 komentarze:
Niechlujne, a jakie ładne.
Czasem odnoszę wrażenie, że Agorczycy robią to specjalnie, ot taka wyrafinowana metoda indukcji wzmocnienia pozytywnego u czytelnika, który jest szczęśliwy (i będzie dalej klikał) bo znalazł nader śmieszną literówkę. I zabiera się natychmiast do szukania następnych.
Ten kto szuka literówek napędza taką samą klikalność jak ten co czyta.
Szkoda tylko że nawet takie lokalne pierdoły są u nich za paywallem i nie wszyscy mogą docenić.
No cóż, z czegoś trzeba to wszystko utrzymywać. W zasadzie jak coś się wspiera na reklamach to nie powinno (chyba) wyciągać dodatkowo łapy po datek w stronę czytelnika, który jest tej reklamy mimowolną ofiarą i targetem. W zasadzie, ale nie wszyscy mają zasady i nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić.
Może jednak coś robią nie tak, np. Guardian jakoś sympatyczniej sobie radzi mimo chyba trudniejszej konkurencji.
Prześlij komentarz