czwartek, 16 października 2008, 02:23
fuj
Zalecenia są proste, trzeba myć ręce po wyjściu z kibla, przed jedzeniem (albo innym kontaktem z żywnością) oraz po pieszczotach ze zwierzakami. To ja mam myć ręce po moim czystym kotku, jeśli innym się nie chce nawet po wyjściu z kibla? Jeszcze czego. Radziłbym raczej myć ręce po wyjściu z autobusu. I nie całować nikogo w rękę. Ani po rękach.
DODANE: Wyborcza też o tym: Brudne ręce Anglików. No jasne, że Anglików, bo Anglicy badali. A jak jest z bakteriami kałowymi na rękach czytelników Wyborczej, hę?
wtorek, 14 października 2008, 23:04
klimatyzm = komunizm
Zachęcam Państwa do lektury książki Klausa właśnie po rosyjsku, nie jest to dla nas trudny język, a z pewnością może się przydać. Sam Klaus zna język rosyjski bardzo dobrze, z rosyjskimi politykami i dyplomatami rozmawia swobodnie w ich ojczystym języku (otrzymał nawet od Putina Medal Puszkina za popularyzowanie kultury rosyjskiej). Mamy więc gwarancję, że rosyjski przekład książki Klausa jest najbliższy oryginałowi — a szkoda byłoby uronić choćby kroplę jego mądrości.
Klaus całkiem dobrze mówi też po angielsku. Można się o tym przekonać oglądając wywiad z nim dla BBC
poniedziałek, 13 października 2008, 04:32
zdrowe wino
Wątpię czy akurat wina ze szczepu Tannat są dużo zdrowsze niż inne ale nie wątpię, że zdrowe w ogóle jest czerwonego wytrawnego wina spożycie (w umiarkowanych ilościach, rzecz jasna). Jeszcze nie całkiem wiadomo, co w tym winie i dlaczego jest zdrowe, ale przecież nie trzeba wszystkiego wiedzieć, żeby trochę skorzystać. Zamiast bezmyślnie przerabiać zapasy wina na etanol do paliw, Unia mogłaby wprowadzić program "szklaneczka dla emeryta". Akcyza na czerwone wytrawne wino musi być natychmiast zniesiona, na zdrowiu obywateli nie wolno oszczędzać, a tym bardziej zarabiać. Grecko-rzymsko-judeo-chrześcijańskie korzenie Europy mocno są umoczone w winie, już choćby dlatego każdy porządny Europejczyk winien wino pić i nie marudzić. A w krajach o silnie niedomagającej opiece medycznej picie zdrowego wina jest po prostu obywatelskim obowiązkiem.
DODANE: Nie ma co owijać w bawełnę, Tannat zasługuje na popularyzację!
Tannat, el sabor nacional de Uruguay - po angielsku.
Tannat w USA
Urugwaj, czyli Nowa Zelandia Ameryki Południowej
środa, 8 października 2008, 01:24
poka-yoke
Shingo usprawnił też proces składania budzików w fabryce, w której pracował. Zgodnie z instrukcją robotnik miał włożyć do budzika dwie sprężynki. Ale czasem zapominał o jednej i budzik nie działał jak należy. Shingo wpadł na pomysł, by obie sprężynki kłaść wpierw na tacce. Teraz od razu było widać, gdy ktoś zapomniał włożyć sprężynkę — zostawała na tacce. Tacka nie chroniła przed roztargnieniem, nadal zdarzało się zapomnieć o sprężynce. Ale zapobiegała skutkom pomyłki, pozwalała wadę natychmiast usunąć. Sztuczkę z tacką nazwano poka-yoke, czyli unikanie (yokeru) błędów (poka). Poka-yoke i inne metody dobrej organizacji produkcji sprawiły, że Toyota jest dziś najpopularniejszą marką samochodu na świecie. I nie musi być wcale czarna (sporo nazmyślałem, resztę pokręciłem, ale nic nie szkodzi).
Stereotypowy Japończyk prędzej polegnie w walce z własnymi słabościami niż potrafi się z nimi pogodzić. Jak widać — przynajmniej w pracy — Japończycy nie tylko przyznają się do słabości, ale i znaleźli na nie lekarstwa. A my? My wymyśliliśmy errare humanum est. A poka-yoke uczymy się od Japończyków.
wtorek, 7 października 2008, 03:27
melamina
Że melamina świetnie nadaje się do fałszowania zawartości białka w żywności, wiadomo było już co najmniej półtora roku temu. Można ją było kupić np. przez internet, reklamowaną jako chiński koncentrat białkowy, rezultat najnowszych badań, 300% białka, dobry dodatek do pasz. Do tej pory można wyguglać pod ESB protein powder (na przykład tu jest), bo kupić to już pewnie nie. Zeszłoroczna afera z masowo zdychającymi po spożyciu tego "suplementu" czworonogami, opisana ze szczegółami w LA Times: Plant linked to pet deaths had history of polluting najwyraźniej nie wstrząsnęła sumieniami chytrych Chińczyków trucicieli. Zresztą mają cenzurowany internet i nie muszą wszystkiego czytać, zwłaszcza po angielsku.
Morał niech każdy sobie sam wymyśli.
DODANE: hasło "ESB protein powder" znalazłem tu: Melamine, poisons and the misappliance of science
BOSS MELAMINE: Mao Li Jun bulldozed company when jig appeared up - stąd już krok do tekstu w LA Times.
W ogóle na tym blogu jest mnóstwo o chińskich "suplementach", nie tylko melaminie, także tlenku cynku.
- DODANE:
- unijna norma to max. 2,5 mg melaminy na kilogram żywności. We Francji wycofano chińskie słodycze, miały więcej.
- 31-10-2008 - po wykryciu melaminy w kurzych jajach kilka rządowych chińskich gazet ujawnia, że melaminę niemal rutynowo dodawano w Chinach do paszy: Chinese melamine scandal widens