Dzisiejsza (4 września 2007) Rzepa onlajn donosi - Operacja chirurgiczna leczy cukrzycę:
"Lekarze brazylijscy, włoscy i francuscy zastosowali u chorych na cukrzycę zabieg polegający na ominięciu w przewodzie pokarmowym dwunastnicy, czyli części jelita cienkiego zaraz za żołądkiem. Taki zabieg stosuje się czasem u ludzi otyłych. Po operacji trawione pożywienie z żołądka trafia wprost do środkowej części jelita grubego, przez co organizm nie może czerpać z pożywienia wszystkich możliwych substancji odżywczych.
U osób otyłych operacja skutkuje chudnięciem. Lekarze zauważyli, że wielu operowanych zostaje także przy okazji wyleczonych z cukrzycy."
Bardzo ciekawe, tylko oczywiście jelita cienkiego, a nie grubego, ominięcie całego jelita cienkiego byłoby jednak zabiegiem zbyt radykalnym. Błąd jak błąd, ten akurat niczym nie grozi, bo nikt nie będzie próbował takiej operacji zrobić samemu. Artykuły z Rzepy trafiają szybko do płatnego archiwum, więc nawet nie będę mógł go wyciągnąć jako argumentu w dyskusji o niskiej jakości informacji znajdowanych w internecie.
Początek artykułu Could type 2 diabetes be reversed using surgery? z NewScientista (tu jest dobrze - mid-small intestine)
17 komentarzy:
o jelitach
Cukrzyca typu drugiego (nie-zalezna od insuliny) jest spowodowana m.in otyloscia. Pacjenci w artykule nie byli otyli. Byc moze wiaze sie to z uposledzeniem wydzielania hormonow jelitowych, np. GLP-1 (glucagon-like protein 1). Hipoteza: Brak pokarmu w poczatkowych odcinakch jelita cienkiego oznaczalby brak inhibitora.
Operacyjne proby leczenia otylosci sa znane i rozwijane. Z kilkoma mozna sie zapoznac tu:
http://www.otylosc.org/old/page.php?id=35
Nablonek jelita to nie tylko transportery, ale tez receptory. O receptorach slodkich substancji i ich dzialaniu mozna przeczytac u mnie,
"Słodkie oznacza dobre kalorie?"
http://ethidium.salon24.pl/30802,index.html
Zarowno slodkie i gorzkie substancje sa rospoznawane w jelicie i potrafia bopudzac produkcje insuliny.
AUTOR
Zapraszam do lektury
pozdrawiam serdecznie
Marek
Wiesz,
nie mam zbyt wielkiego pojęcia nt. tego, co pod powłoką noszę, ale jak dla mnie jedno i drugie jelito musi być brzydkie i śliskie - fuuuuuj!Zatem wszystko mi jedno ;)
Pozdrawiam!!
Chłe, chłe
"Chirurg leczący cukrzycę" to brzmi jeszcze śmieszniej niż "chirurg czytający EKG" :-DDD
Po przejrzeniu tekstu w “Rz”...
...ogarnęła mnie początkowo radość, bo jestem diabetykiem „skazanym” na przyjmowanie insuliny w zastrzykach. Ale po głębszym namyśle zrodziło się kilka pytań:
1. W jaki sposób tak młodzi pacjenci zachorowali na cukrzycę typu II (nieinsulinozależną)? Może jest to w jakiś sposób możliwe, ale dotychczasowe dane prezentowane w różnego rodzaju czasopismach fachowych, książkach itd., wskazywały, że cukrzyca typu II dotyka ludzi w nieco starszym wieku, a jedną z podstawowych przyczyn, która powoduje wystąpienie choroby jest otyłość.
2. „Przestali brać leki przeciw chorobie.” – tego rodzaju sformułowanie wskazuje, że – jeżeli nikt nie „pokręcił” tłumaczenia – operacyjne leczenie może być remedium jedynie na cukrzycę, w której nie jest wymagane przyjmowanie insuliny. A co z pozostałymi ludźmi biorącymi lek (insulinę) na tę chorobę? Treść artykułu chyba niepotrzebnie pobudza nadzieję chorych insulinozależnych tj. chorujących na cukrzycę typu I.
3. A co się dzieje z ludźmi, u których trzustka (organ wydzielający insulinę) nie „pompuje” wcale insuliny do krwi? Samo zaprzestanie dostarczania jakichś składników pokarmowych nie wystarczy. Brak insuliny – swego rodzaju nośnika, transportera glukozy do komórek – zawsze będzie powodował, że cukier we krwi będzie zbyt wysoki. Innej drogi glukozy do komórek niż ta „via insulina” po prostu nie ma.
Pozdr
@ Koteusz i Ethidium Bromide
- jeszcze raz przeczytałem tekst z Rzepy, nie jest dobry. W oryginale czyli w New Scientist już w tytule jest jak wół, że operacja pomaga tylko na cukrzycę typu 2, z polskiego tekstu trzeba się dopiero domyślać. Tak jak zauważył Koteusz, cukrzyk typu 1 niepotrzebnie może nabrać nadziei, a tekst w ogóle go nie dotyczy.
Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem, ale "odporność na insulinę" w cukrzycy typu 2 jest mocno podejrzana. Jeśli jest insulina i są działające receptory, to przynajmniej na poziomie komórek wszystko powinno działać (i pewnie działa). Zawodzi chyba kontrola produkcji/uwalniania insuliny, ale czemu nazwano to "odpornością na insulinę"? Odporność byłaby, gdyby receptory nie reagowały na insulinę. Będę musiał poczytać, bo nic z tego nie rozumiem.
@ Baszka
- nie wiem czy coś się robi z jelita grubego, ale jelita cienkie są tradycyjnie wykorzystywane do robienia kiełbasy. No i struny się robi z jelit. I nici chirurgiczne. No i w ogóle bez jelita ani rusz, człowiek ledwo by przełknął i już musiałby lecieć do toalety.
Kwiku,
ale mnie się zawsze podobało życie misi koala ;)
> kwik, dzięki
bo ja w oryginale nie poradziłbym sobie; po angielsku to ja oczywiście jes, no i enter (i takie tam inne).
pozdr
@
Nie znam przyczyn insulinooporności. Jeśli operacja pozwala przywrócić poprawną regulację, to tylko dobrze dla pacjentów. Są 3 mechanizmy insulinooporności:
* krążące we krwi przeciwciała przeciwinsulinowe,
* przyspieszony rozpad insuliny,
* wadliwe receptory insulinowe w błonie komórek, na które działa insulina, lub zmniejszona ich gęstość.
Spekuluje, że pominięty odcinek jelita może wpływać na stabilność insuliny. Ale to wszystko hipotezy wymagające sprawdzenia.
Koteuszu: Pański organizm się zbuntował i zniszczył komórki produkujące insulinę (proszę wybaczyć mi powtarzanie się). Słyszałem o pomysłach wszczepiania do trzustki mikrokapsułek zawierających komórki beta, produkujące insulinę. Kapsułki miałyby być pół przepuszczalne, tak by substancje odżywcze docierały do zawrtych w nich komórek, ale jednocześnie chroniły przed przeciwciałami. Brzmi nieźle.
Barabasz: Byłem dzieckiem gdy wyobrażałem sobie przewód pokarmowy jako rurę, prowadzącą do czegoś w rodzaju nożyka w maszynce do mięsa. Ta mieląca maszyneria miała znajdować się gdzieś w tyłku. Potem w szkole pokazano mi ilustracje. Prawda była ciekawsza. :)
@ Baszka
słodkie życie misi co na drzewie wisi?
@ Koteusz
od niedawna są już inhalatory z insuliną (Exubera, Ollinix, nie wiem czy zarejestrowane w Polsce), szkopuł w tym, że na razie drogie. Możliwe jednak, że za parę lat to będzie rozsądna alternatywa.
> Ethidium Bromide
też słyszałem, a nawet mam informacje na ten temat pochodzącą ze specjalistycznej prasy, lecz okazuje się, że trzeba to robić oczywiście operacyjnie, a poza tym czas działania jest ograniczony (nie pamietam 1,5 czy tez dwa lata). Obawiam się, że to nie dla mnie, bo chiruję już ponad 25 lat i z gojeniem sie ran jest coraz gorzej, dlatego inwazyjne metody hcoc ciekawe nie bardzo mnie interesują.
pozdr
> kwik
Znam, znam treści doniesień na ten temat, ale w moim przypadku sprawa rozbija się o kasiorkę. W przeciwnym wypadku kupiłbyn sobie już dawno np. pompę insulinową z "alarmem" granicznych poziomów cukru.
pozdr
@ Koteusz
poguglałem jeszcze trochę, Exubera jest Pfizera, w Anglii oszacowali że roczny koszt kuracji to 1100 funtów, a oprócz tego i tak trzeba brać codziennie dodatkowo zastrzyk. A Ollinix to jakiś podejrzany hongkoński produkt, który jeszcze nawet nie jest produkowany i legalnie na pewno nie będzie u nas dostępny. Poza tym przy użyciu inhalatora trudno dokładnie dawkować insulinę.
kwik
jestem trochę zdziwiona tym " odkryciem" opisanym w gazecie bo co do obniżenia poziomu cukru po usunięiu jelita cienkiego to od dawna coś na ten temat wiadomo. Spada on u niektórych osób po resekcji żołądka i części jelita cienkiego. Też nie bardzo wiadomo dlaczego tak się dzieje.
@ dorosła
- to jest przetłumaczony (z błędami) tekst z New Scientist. Jeśli czytasz po angielsku, to tu jest cały artykuł, bezczelnie spiratowany (link trzeba skleić):
http://freesciencedata.wordpress.com/2007/08/31/
could-type-2-diabetes-be-reversed-using-surgery
Zdaje się chodzi tylko o dwunastnicę (i górną część jelita cienkiego), a nie żołądek, a odkrywczość chyba polega na tym, że efekt nie następuje przez odchudzenie pacjenta (bo od razu byli chudzi).
Prześlij komentarz