czwartek, 16 października 2008, 02:23

fuj

Nauka w służbie człowieka. Naukowcy z London School of Hygiene and Tropical Medicine (czyli Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej – prawda, że angielski jest bardzo podobny do polskiego?) pobrali próbki bakterii z dłoni ludzi jeżdżących do pracy środkami komunikacji publicznej. Okazało się, że więcej niż jedna czwarta nosi na rękach bakterie fekalne. Nie ma ma co puszczać wodzy (wodzów?) fantazji, ludzie po prostu nie myją rąk po wyjściu z kibla. Mam nadzieję, że podobne badania nigdy nie zostaną przeprowadzone w Polsce.

Zalecenia są proste, trzeba myć ręce po wyjściu z kibla, przed jedzeniem (albo innym kontaktem z żywnością) oraz po pieszczotach ze zwierzakami. To ja mam myć ręce po moim czystym kotku, jeśli innym się nie chce nawet po wyjściu z kibla? Jeszcze czego. Radziłbym raczej myć ręce po wyjściu z autobusu. I nie całować nikogo w rękę. Ani po rękach.
DODANE: Wyborcza też o tym: Brudne ręce Anglików. No jasne, że Anglików, bo Anglicy badali. A jak jest z bakteriami kałowymi na rękach czytelników Wyborczej, hę?

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fuj, to prawda
Czytalam o podobnych badaniach orzeszkow ustawianych w miseczkach na barze w pubach. Brrr...
A po wyjsciu z autobusow, przynajmniej polskich, to trzeba by przejsc przez mate dezynfekcyjna i spirytusowy (albo lizolowy;) prysznic.

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Fistaszków i tak nie jadam. Niestety pistacjowe mógłbym jeść nawet z podłogi. Chociaż one są w takich skorupkach, więc i tak zawsze czyste.

Anonimowy pisze...

>kwik
Ja solonych tez nie lubie, ale neloupane (tj. arachidy neloupane:) sa niezle, tylko komu sie chce loupat'?
Pistacje - tak! Pyszne sa tez nerkowce, ale one maja oslonke z miazszu wielkosci sredniej brzoskwini. Na Goa pedza z tego (powalajacy:) bimber.

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Czyli bimber zgoa powalający.

Anonimowy pisze...

>kwik
Zaiste zgoa ...;-))))

Nazywa sie to feni. Dobrze zmrozone i zagryzane orzeszkami - do przyjecia. Swoja droga, jakie racjonalne wykorzystanie materialu, prawda?

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Gdyby jeszcze naczynie do picia feni było z wydrążonego orzeszka, to byłoby idealnie.

Anonimowy pisze...

No, tak daleko sie nie posuneli...
ale dażą do idealu sprzedajac ten bimber w wersji "na prezent". I wtedy butelka ma ksztalt albo orzeszka albo owocka. Cudo! Prawie dorownuje kulom snieznym.:)

Anonimowy pisze...

@ MEP.
Pomysł godny naśladowania, tradycyjna polska wódka z ziemniaków sprzedawana w butelce o kształcie ziemniaka na pewno cieszyłaby się pewnym powodzeniem.