Sprawdziłem właśnie w Wikipedii i w tej chwili jeszcze dobrze pamiętam, że pełzacz leśny ma wyraźnie dłuższy tylny pazur, niestety nie umiem ocenić czy mój ma dłuższy i czy wyraźnie, bo mam na zdjęciach tylko jednego; wydaje mi się że ma, ale może tamtem drugi ma jeszcze dłuższy. No nic, na coś się trzeba zdecydować, obstawiałbym więc że to pełzacz leśny a nie pełzacz ogrodowy, choćby dlatego że był w ogrodzie, a pełzacz musi być podstępny. Ale nie wiem.
Swoją drogą nie ulega przynajmniej wątpliwości, że jeden z tych gatunków pełzacza jest całkiem zbędny, ale nadal istnieją dwa, bo Matka Natura nie potrafi zdecydować, którego kocha bardziej, a który powinien wymrzeć.
9 komentarzy:
Śliczność!
Miałem ten sam problem jakiś czas temu, ale o tyle większy, że zdjęcie słabiej pazury ukazało.
A Matka Natura, generalnie, niechętnie eliminuje potomstwo swe. Przynajmniej w zakresie gatunków. O ile, któryś nie jest dużo lepszy, to trwają długo i szczęśliwie.
Poczytałem jeszcze o pełzaczach i to jest prawdziwy horrorek taksonomiczny, oba nasze pełzacze tworzą sporo podgatunków, a w Ameryce Północnej występuje trzeci bliźniak i w Wikipedii straszą, że jeśli przyleci do Europy to nikt go nie rozpozna.
Szczęśliwi ludzie, którzy mają takie problemy! Istniene pełzaczy jako takich umykało mojej uwadze przez wiele dziesięcioleci, a co dopiero ich leśnej i ogrodowej wersji. Rozumiem, że krzyżować ze sobą się nie chcą?
Chyba nie chcą i może nawet nie dostrzegają że są do siebie optycznie podobne. Zresztą wystarczy że nie potrafią się porozumieć, co przy monogamii i opiece nad potomstwem jest szczególnie ważne.
No właśnie, a odwracając logikę - ludzie którzy mają takie problemy być może automatycznie stają się szczęśliwsi.
Z charakterem ten ptaszek. Żeby nie powiedzieć - z pazurem...
Podobnie jak Michał Babilas, żyłam w nieświadomości istnienia pełzacza. Teraz zostało mi już tylko 9499 ptasich gatunków, których nie znam. Dzięki!
A tę optymistyczna opowieść widziałeś?
Więcej niż optymistyczna, jest piękna i budująca.
I fascynująca. Szczególnie rozwój w pierwszych 7 dniach. Taki pisklak rośnie szybciej niż fasola!
Bo fasola tyle nie je.
:))
Prześlij komentarz