niedziela, 8 maja 2016, 19:41

ubóstwo

Udało mi się niechcący zrobić zdjęcie startującej sikory ubogiej. Linkuje do nieco większego jpega tzn. oryginalnej wielkości (2 MB).

6 komentarzy:

kuzynka.edyta pisze...

prawie dudek...

kwik pisze...

Chwilowo opanowałem niezdrową chęć pokolorowania tej niewinnej sikory na dudka. Ale ziarno zostało rzucone.

kuzynka.edyta pisze...

To mógłby być przecież dudek ubogi (Upupa pauperibus)!

Fotografia ma fajną pastelową kolorystykę, więc niepozorna sikorka ładnie pasuje. Słowik też byłby niezły. To zdjęcie przypomina stylowe angielskie tapety lub takież kartki okazjonalne.

kwik pisze...

Nie da rady, dudek jest tylko sam jeden jedyny w swoim rodzaju. Podobno był jeszcze jakiś dudek nielot z Wyspy Św. Heleny ale jak zwykle smutna historia. Natomiast Upupa pauperibus nadaje się jako makaroniczne przełożenie "biednemu zawsze wiatr w oczy".

kuzynka.edyta pisze...

Dudek upupiony! Dobry tytuł byłby. Prawie jak Raj utracony.

A propos kolorowania. Niedawno obejrzałam w necie nagrodzone zdjęcia z tegorocznej edycji konkursu Sony World Photography Awards (była wystawa w londyńskim Somerset House, wybierałam się, jak zwykle nie dotarłam) Bardzo dużo zachwycających zdjęć, ale też wiele tak wyraźnie edytowanych, że zastanawiam się, czy powinny być nagrodzone w konkursie, do licha, fotograficznym.

Najbardziej zaskoczył mnie portret mandryla (2. miejsce, Argentyna). Ktoś zwrócił uwagę, że ta praca, to połówki głowy małpy sklejona z jej lustrzanym odbiciem, a nie rzeczywisty portret. I jak się przyjrzeć, to faktycznie spostrzegawczy ktoś miał rację. Mandryl ma wystarczająco efektowną fizjonomię bez takich zabiegów, więc może autor nie miał szczęścia i jakaś przeszkoda przesłoniła małpę w momencie robienia zdjęcia? W takim przypadku wynik zabiegów ratowniczych można by uznać za niezły, ale czy taka praca zasługuje na 2. nagrodę?

kwik pisze...

Mandryl jest tak doszczętnie zbanalizowany że nudzi nawet po usunięciu koloru i symetryzacji. Pierwsze zdjęcie też typu już sto takich widziałem. Ale to są jakieś parafialne narodowe nagrody, może w Argentynie mandryle i kobiety przy oknach są jeszcze mało znane. Trzeba by wiedzieć jak przyznawane są te nagrody, nie mam pojęcia. Zacząłem na wyrywki przeglądać i np. honkońskie są dużo ciekawsze.