wtorek, 5 marca 2019, 06:12

wybloksowani bez mydła

Że blox.pl się definitywnie zwija nie dziwi. Każda zabawa się kiedyś kończy, ale ten koniec jest żałosny. Blox zdaje się do końca maksymalnie utrudniał migrację na inne platformy. Teraz wreszcie dają się wyeksportować do WordPressa, jest tylko jeden kruczek, cytuję: Co się stanie z komentarzami? Komentarzy nie można eksportować.

Bo cośtam. A przecież przejście od stanu, w którym powstrzymuje się gości przed wyjściem, do stanu musicie już iść powinno być płynne. I gdy się już — wcześniej gorąco zapraszanych — darmozjadów wyrzuca, to raczej tak, żeby ułatwić im wyjście. Dodam (ale to chyba jasne), że gdy się eksportuje z WordPressa czy Bloggera to z komentarzami.

Na pocieszenie można sobie poczytać jaka fajna jest ta Agora. "Codziennie robimy krok do przodu, szukając nowych dróg rozwoju" "naszym celem jest świadczenie najwyższej jakości usług, z których klient będzie czerpał satysfakcję, zależy nam na budowaniu dobrych i długotrwałych kontaktów z klientami, naszą naczelną zasadą w kontaktach z klientami jest uczciwość i postępowanie zgodne z najwyższymi standardami etyki."

Tyle kultury się teraz zmarnuje. I to w kraju z takim jej deficytem. W ramach retorsji rezygnuję z prenumeraty Wyborczej.

DODANE (6 marca): czyje komentarze czyli pies ogrodnika
Sami zobaczcie jakie absurdalne tłumaczenie (w odpowiedzi na pytanie airborella "Czyli co, całe archiwum bloga z komentarzami wylatuje w kosmos?"):
"@airborell Blox.pl świadczył jedynie usługę publikacji komentarzy. Ani Agora, ani blogerzy nie są właścicielami tych treści, a co za tym idzie, nie mogą ich przekazać innej platformie bez osobnej zgody autorów komentarzy."

Przecież Agora niczego nikomu nie przekazuje, nie rozważamy jakiegoś automatycznego transferu Blox->WordPress, kwestia czyje są komentarze w ogóle nie powstaje. Chodzi tylko o umożliwienie użytkownikowi pobrania pełnego archiwum bloga. Czy użytkownik skorzysta i co potem zrobi to już jego sprawa, Agorze nic do tego. Agora rzecz jasna nie jest właścicielem komentarzy, ale i tak ich nie odda (a przynajmniej tak twierdzi). Najuczciwsi na świecie.

34 komentarze:

cmos pisze...

"Teraz wreszcie dają się wyeksportować do WordPressa, jest tylko jeden kruczek, cytuję: Co się stanie z komentarzami? "

No ale to jest jakaś bzdura - ja wyeksportowałem swojego bloga z komentarzami do Wordpressa przy pomocy narzędzi Bloxowych już lata temu. Komuś po prostu nie chce się zrobić kilku zdań instrukcji.

kwik pisze...

No tak, jesteś żywym dowodem. Czyli albo teraz kłamią w FAQ albo kiedyś można było, a dziś już nie.

rozie pisze...

Platforma nie była utrzymywana od lat. Migracja na nowy wygląd zatrzymana w połowie, sukcesywne wyłączanie funkcjonalności jeszcze wcześniej (pisanie przez maila, eksport czy wręcz API zgodne IIRC z Blogspot). Historia najnowsza to częste, utrzymujące się problemy ze stabilnością. Na koniec symboliczne wyciśnięcie cytryny przy pomocy natrętnych reklam.

Fun fact: jest to zapuszczone na tyle, że nawet nie było komu szablonu zmienić i nie zniknęli możliwości założenia bloga z głównej po ogłoszeniu zamknięcia. Nadal są przyciski Załóż bloga teraz Załóż bloga za darmo oraz teksty Dołącz do grona zadowolonych blogerów i Spróbuj swoich sił i bloguj z nami.... Tylko linki kierują teraz do komunikatu o zamknięciu.

Na działanie eksportu wpisów ludzie też narzekają na forum, a przeniesienie grafik jest mocno utrudnione i wymaga odpowiedniej kolejności działań i ręcznego grzebania w XMLu.

Jeśli komuś bardzo zależy, to da się przenieść zarówno treść, jak i komentarze https://zakr.es/blog/2018/03/migracja-z-blox-na-wordpressa-howto/ na co moje blogi (i nie tylko) są żywym dowodem. Z grafikami nadal nie jest różowo, bo moje rozwiązanie wymaga dodatkowego pluginu, a pluginy nie są dostępne na wordpress.com (chyba, że w najwyższym planie), ale zmiana URLi też jest wykonalna.

A jeśli chodzi tylko o zachowanie kopii (z komentarzami), bez możliwości edycji, to polecam zupełnie darmowe, dostępne dla każdego rozwiązanie, które opisałem https://zakr.es/blog/2012/05/jak-zrobic-backup-bloga/

kwik pisze...

Teoretycznie wszystko można zrobić, problem w tym, że ludziom brakuje i umiejętności i chęci. Nie mówiąc już o zmarłych, oni już w ogóle niewiele mogą.

Ciekawe jest upieranie się przy absurdalnym postulacie konieczności uzyskania osobnej zgody komentujących na przerzucenie ich komentarzy w inne miejsce (bo "Blox.pl świadczył jedynie usługę publikacji komentarzy" i "blogerzy nie są właścicielami tych treści"). Po likwidacji Bloxa komentatorzy raczej też przestaną być właścicielami swoich komentarzy. Bo przecież komentarze znikną. Na pewno czegoś nie rozumiem.

rozie pisze...

Skoro brakuje chęci to jakby game over. Utrzymanie czegokolwiek przy życiu wymaga chęci. Porzucone rzeczy przemijają szybciej. W sieci widać to jeszcze wyraźniej, nawet bez takich wielkich akcji - linki szybko stają się nieaktualne, obrazki znikają (jeśli tylko nie są utrzymywane lokalnie). Domenę czy hosting kupuje się typowo na rok-dwa, wystarczy nie przedłużyć w porę i pozamiatane.

Umiejętności - niestety, nawet gdyby udostępniona była pełna kopia, to Wordpressa też trzeba się nauczyć. Może jest łatwiej niż na innych platformach, ale na pewno jest inaczej.

Zmarli - niewiele mogą, to prawda. Ale też i niewiele ich to obchodzi.

Jeśli chodzi o zgodę autorów dot. komentarzy to myślę, że niewielu ludzi, poza pięknymi umysłami, które to wymyśliły, jest w stanie zrozumieć taką interpretację. Dyskusja na forum mi się znudziła, bo Agora znowu się w cenzurę bawi i usuwa treść moich komentarzy http://forum.gazeta.pl/forum/w,8,167707411,167707411,Zamkniecie_serwisu_Blox_pl.html?p=167715384 Nie pierwszy raz https://zakr.es/agora_cenzura.html

Cóż, nie mój cyrk, nie moje małpy, a jak zauważasz ludziom brakuje chęci.

kwik pisze...

Z drugiej strony utrzymanie danych jest coraz tańsze. Masowe wykasowanie dziś czegokolwiek, nawet pozornie niezbyt cennego, to szkodliwa społecznie głupota. Przecież choćby jako korpus potocznej polszczyzny z początku XIX wieku blogi bloxa (z komentarzami) są jakoś tam wartościowe kulturowo.

kwik pisze...

XXI

rozie pisze...

No niby jest coraz tańsze, ale nie mówimy chyba o prostym nagraniu tego na dysk i wrzuceniu do szafy[1], tylko o utrzymaniu działającego serwisu? Blox był przestarzały technologicznie i przypuszczam, że były to nawarstwienia z wielu lat. Nie zdziwiłbym się gdyby wyłączenia API itp. lata temu spowodowane były względami bezpieczeństwa, a nie było zasobów na modernizację i/lub załatanie dziur.

Zresztą, do celu o którym wspomniałeś nie potrzeba chyba całości, wystarczą próbki w serwisie typu archive.org? Który jest jakby pod to stworzony, bo czy cokolwiek zostanie z Agory jako firmy za 5, 10 czy 25 lat, to bym się nie zakładał.

Ale tak, rzeczy w sieci i z nią związane giną. Nie kojarzę obszerniejszych, niewyrywkowych, łatwych do przeszukania fragmentów z ostatniej dekady ubiegłego wieku czy pierwszej dekady obecnego. Podobnie dziwnie się ogląda rzeczy związane z polskim internetem (sprzęt, ludzie) sprzed powiedzmy dekady. Niewiele po tym zostanie, sporo już zniknęło.

[1] To akurat jest w cenie jednego większego dysku (6 TB to jakieś 500-600 zł) i doskonale da się zrobić metodą, którą opisałem, nawet ze zdjęciami, dla co popularniejszych blogów, pewnie pierwszych 25k-100k. Lepiej (i taniej) byłoby użyć taśm, ale to technologia raczej niedostępna w domu.

kwik pisze...

Chodziło mi raczej o zamrożenie całości w momencie likwidacji usługi, żeby zostało w formie tylko do czytania. Nie mam pojęcia ile utrzymanie bloxa w formie statycznych stron kosztowałoby rocznie, po zastosowaniu jakichś sensownych limitów na zdjęcia chyba niewiele. Tylko że nikomu nie chciało się nawet palcem kiwnąć, wysiadać i nie dyskutować. Zupełny brak klasy.

Archive.org to rozpaczliwa ostateczność i rzecz jasna nie jest lekarstwem na urwane linki.

rozie pisze...

W takiej przerobionej, statycznej formie to zupełne grosze per blog, nawet z istniejącymi zdjęciami, bez limitów. Przynajmniej hosting i transfer. Osobna rzecz to ludzie, którzy to utrzymają. I koszt migracji - co prawda jednorazowy, ale nie zapominaj, że mówimy o korporacji, która dla marnych groszy oszpeciła działające blogi inwazyjnymi reklamami.

Tylko, paradoksalnie, Agora nie może tego zrobić w ten sposób. Umowa z właścicielami blogów dotyczy czegoś innego. Muszą zapewnić ludziom możliwość skasowania blogów, wpisów, publikacji nowych wpisów. Czyli albo działający automat, albo kosztowna obsługa zgłoszeń ręcznie. A blogerzy, którym zależy na prowadzeniu bloga i tak się wyniosą i powstaną dziury.

Urwane linki to zupełnie inne zagadnienie niż zachowanie próbek tesktu czy nawet pełnej treści blogów (z grafiką). I prawdziwa plaga. Nie kojarzę badań, ale przeglądam czasem bloga w poszukiwaniu martwych linków i jest tego wiele. Część to zupełne wygaśnięcie domeny (albo pojawienie się innych treści na starej domenie po jej przejęciu). Drobiazgów w stylu serwis zmienił format URLi i nie zrobił przekierowania jest jeszcze więcej.

Trochę odpowiedzią na to wszystko (i kilka innych rzeczy) jest IPFS https://ipfs.io/ Tylko to zupełna nisza i nadal ktoś musi świadomie chcieć trzymać kopię jakichś danych u siebie. Ale kierunek wydaje się słuszny i np. archive.org zaczyna korzystać.

kwik pisze...

No właśnie, nie znam treści umowy (a większość użytkowników bloxa pewnie też nie zastanowiła się dwa razy przed wdepnięciem), a tam przecież może być cokolwiek. Tyle że umowy można modyfikować i większość dużych firm raz na jakiś czas podsuwa zmienione umowy do akceptacji.

Gdyby mi zależało na dalszym prowadzeniu bloga to na pewno bym się nie przeniósł z wykasowanymi komentarzami. To dość ostentacyjne pokazanie, że tylko moje notki były ważne, a komentarze nic nie warte. Tak czy owak zdaje się nie było ze strony Agory żadnych konsultacji z klientami. Od razu wybrali najtańsze i najwygodniejsze rozwiązanie. Dla nich. Tak wyglądają najwyższe standardy etyki.

rozie pisze...

Na stronie Blox jest linkowany regulamin korzystania z portalu http://pomoc.gazeta.pl/pomoc/7,154322,12911765,zasady-korzystania-z-serwisow-internetowych-agory-sa.html Długie, dotyczące wszystkich serwisów, przemieszane, przez co nieprzyjazne w czytaniu, ale jest. Zmienić można, ale znowu, zmiana regulaminu plus otoczka kosztuje i Agorze musiałoby zależeć.

Nadal nijak nie rozwiązuje to tematu aktywnych blogów, które się wyniosą. W zasadzie, już się wyniosły, pierwsza fala po wprowadzeniu reklam, druga teraz.

Oczywiście, że nie było konsultacji, podobnie jak przy wprowadzeniu inwazyjnych reklam. Ba, nie tylko konsultacji, nawet dialogu. Przecież partia^Wfirma wie lepiej. Zamiast tego cenzura, i brak odpowiedzi na pytania o podstawę w regulaminie. Stara, dobra, totalitarna szkoła. Przecież produkt (tu: autorzy blogów) nie podskoczy.

Nawiasem, prawdopodobnie najlepszy sposób na globalne uzyskanie eksportów wraz z komentarzami to pozew zbiorowy w wykonaniu autorów blogów. Tylko wracamy do umiejętności i chęci...

Więc chętnym jednostkom chcącym mieć kompletną kopię bloga z Blox na Wordpress, z komentarzami, nieskromnie polecam swoje usługi. I szybciej, i taniej, i rezultat pewniejszy.

kwik pisze...

Jeszcze nie słyszałem żeby klienci niezadowoleni z bezpłatnej usługi już coś w Polsce wygrali na drodze pozwu zbiorowego. Natomiast Agora swoimi frazesami o "najwyższej jakości usług, z których klient będzie czerpał satysfakcję" aż się prosi. Ale pewnie chodzi o masochistów.

rozie pisze...

Na wygraną faktycznie nie ma szans, w sumie Agora mogła ogłosić min. miesiąc wcześniej, że zamyka Blox i w ogóle żadnych narzędzi nie dawać.

Bardziej liczyłbym na to, że ramach przygotowania do procesu ktoś spojrzy na całość i powie "ale przecież udostępniamy blogi wraz z komentarzami, nie tylko autorom, ale publicznie, tylko w innym formacie" i Agora się ogarnie.

No chyba, że nie potrafią tego skonwertować. Biorąc pod uwagę jak to działało i jak wyglądało rozwiązywanie problemów w ostatnich latach, specjalnie bym się nie zdziwił.

kwik pisze...

Całkiem abstrahując od omawianej sprawy mamy jakąś taką specyfikę lokalną, że zwykle trudno odróżnić efekty ekstremalnej nieudolności od działalności przestępczej. Zagadkowe wsiąkanie pieniędzy to uświęcona tradycją polska codzienność.

A wracając do sprawy - jak było do przewidzenia - mnożą się oferty niebezinteresownej pomocy przy faktycznym przeniesieniu bloga z bloxa: http://blox.blox.pl/2019/02/Zamkniecie-serwisu-Bloxpl.html (od końca). Jak zwykle będzie dobrze.

rozie pisze...

Ciekawe ile wołają za niebezinteresowną pomoc. Ale tylko jedną ofertę widzę, póki co. Może i ja tam napiszę? Tylko mam wrażenie, że ludzie nisko cenią swój czas i wolą przenosić treść ręcznie (sic!), niż zapłacić.

BTW trochę się myliłem z główną. Okazuje się, że jak ktoś nie ma wynalazków typu noscript czy ublock, to teksty zachęcające do założenia bloga znikają po załadowaniu strony. http://forum.gazeta.pl/forum/w,8,167777176,167777176,_Zaloz_bloga_teraz_.html

kwik pisze...

Za ile to powinno zależeć od wysiłku. Fakt, jest tylko jedna oferta Huberta (powielona wielokrotnie). Jak zwykle nie uważałem.

Ciekawsze jest chyba ile Agora chciałaby za domenę blox.pl i czy w ogóle. Gdyby rzeczywiście nie mieli aż tak głęboko swoich dotychczasowych użytkowników i całą resztę (nikt nie lubi urwanych linków), to po kosztach własnych daliby tam chociaż przekierowania na nowe blogi. To już naprawdę jakieś grosze.

rozie pisze...

To zależy od której strony patrzeć. W usługach jest raczej "zależy ile klient jest skłonny zapłacić".

Coś mi się obiło na forum, że przekierowania mają być. Tzn. najpierw wyłączą, a potem ma się pojawić możliwość podania adresu nowego bloga. Przy czym patrząc na dotychczasowe projekty to nie wiem czy dojdzie do skutku, a jeśli tak, to kiedy. Tak czy inaczej nie wróżę sukcesów - linki nadal będą martwe, przekierowanie będzie dla podstawowego adresu bloga, nie poszczególnych wpisów, a żeby znaleźć linkowany wpis, będzie trzeba go poszukać ręcznie w nowym miejscu. Upartym się uda, ale typowy czytelnik raczej ucieknie z krzykiem. IMO bardziej pomoże to okazjonalnym czytelnikom bloga, którzy zaglądają raz na parę m-cy i nie wiedzą o wyłączaniu platformy.

kwik pisze...

Przekierowania na blox.pl do poszczególnych wpisów plus odpowiednie przekierowania na nowym blogu do poszczególnych wpisów rozwiązałyby problem urwanych linków. Pytanie tylko po co Agora ma robić coś pro publico bono jak nie musi.

rozie pisze...

Przekierowania do poszczególnych wpisów na nowych blogach z Blox? Raczej niewykonalne - schematów URLi w samym WP jest kilka, do tego dochodzą inne silniki blogów... Chyba, że autorzy uzupełniliby je ręcznie, ale komu by się chciało?

Przekierowania na nowym blogu - podobnie.

Odnośnie tego, co daje Agora to nawet dorobiło się punktu w FAQ. "Informacja będzie wyświetlana co najmniej do 30 listopada 2019." Domenę mają kupioną do lutego 2020, więc stawiam, że w praktyce tyle to potrwa.

kwik pisze...

Jak się komuś kiedyś chciało pisać to może ręczne dorobienie nawet kilkuset przekierowań nie będzie przesadnym wysiłkiem. Można to robić na raty, a wszelkie schematy są dość schematyczne, np. spacje konsekwentnie zastępowane myślnikami, dałoby się to pewnie dość skutecznie zmechanizować. Gdy się daje ludziom szanse to czasem z nich korzystają.

Jeśli nie zatrzymają domeny to zapewne kupią ją jacyś źli ludzie. Utrzymanie domeny .pl to ca 50 zł rocznie, chyba nawet oszczędną Agorę stać na to. Więc domenę pewnie sobie zostawią. Ale i tak smutne to wszystko.

rozie pisze...

W kwestii tego, że komuś ludziom się chciało, to może teraz też, pozwolę sobie na cytat "Teoretycznie wszystko można zrobić, problem w tym, że ludziom brakuje i umiejętności i chęci. Nie mówiąc już o zmarłych, oni już w ogóle niewiele mogą."

Tak, w przypadku WP (innego eksportu i tak nie ma) pewnie można przyjąć, że będzie używany format analogiczny jak na Blox i wtedy większość linków powinno dać się prosto pozmieniać.

Odnośnie "smutne to wszystko" - nie tylko Agora.
http://www.bbc.com/future/story/20190401-why-theres-so-little-left-of-the-early-internet
http://stop.zona-m.net/2018/01/indeed-it-seems-that-google-is-forgetting-the-old-web/

kwik pisze...

Pozornie sam sobie przeczę, ale właśnie, jest masa bezradnych ludzi ale też garstka bardziej zaradnych i całe spektrum pomiędzy. Agora wszystkich tak samo zlekceważyła dając w końcu tylko okaleczony eksport do WordPressa i nic więcej.

Jeśli ktoś umiał to pewno już dawno od nich uciekł. Tym bardziej wypadałoby może jakoś nagrodzić tych, którzy lojalnie wytrzymali z tym żenującym badziewiem (np. kodowanie utf-8 stało się standardem dziesięć lat temu) do samego końca. Jak zwykle nie było warto.

Powolne wymazanie wczesnego internetu (tego sprzed dot-com bubble) to jednak trochę inna historia niż teraźniejsza destrukcja guglem i mediami antyspołecznymi. Gdy już nawet Mozilla kasuje czytnik RSS w przeglądarce to znaczy że jesteśmy głęboko w dupie.

kwik pisze...

Aha, jak widzę w linkowanych tekstach nie chodzi wcale o wczesny internet tylko o ten z końca pierwszej dekady XXI wieku. Tego bym nie nazwał wczesnym ani starym, jeśli już to klasycznym. Ale trudno komuś zabronić.

kwik pisze...

No więc przekierowania z bloksa tymczasem działają, co można sprawdzić na przykładzie przeniesionego bloga WO. Czyli jednak wykonalne.

rozie pisze...

Z tą ucieczką to tak nie do końca. Dopóki działało, to dało się żyć, szczególnie jeśli ktoś miał nieźle wypozycjonowanego bloga. Po co ruszać, skoro działa? Jeszcze 3-4 lata temu nie było tak źle.

Kodowanie nie ma większego znaczenia, jeśli platforma dedykowana jest dla Polski. I przynajmniej w nowych szablonach jest UTF-8.

Jeśli chodzi o znikanie, chodziło mi bardziej o to, że to naturalny trend. Rzeczy niematerialne łatwiej zniknąć. Szczególnie, jeśli dodatkowo zależą od nietrwałych materialnych. Kolejny niedawny przykład: https://consequenceofsound.net/2019/03/myspace-lost-music-files-no-backup/ Pamiętam czasy, gdy młode kapele miały właśnie tam strony. Ciekawe ile muzyki zniknęło w ten sposób.

Czy przekierowania działają? Jedna jaskółka wiosny nie czyni - ustawiłem dwa dni temu przekierowania tą nową metodą na obu blogach i... no właśnie.

kwik pisze...

Wielokrotnie widziałem jak komentujący (ja też) wykładali się przy próbach zacytowania czegoś cyrylicą albo choćby z pojedynczymi literkami spoza obowiązującego ISO-ileśtam. Oczywiście blox nie ostrzegał że komentarz zaraz zostanie zmasakrowany bo po co. Pośmiejmy się razem, ubaw po pachy.

Nie ma naturalnych trendów poza naturą. A Twój przykład z muzyką jest chyba chybiony, w tym sensie, że znikło z widoku, ale pewno gdzieś ktoś zachował oryginały u siebie. W przypadku komentarzy na niszowych blogach wątpię, mogą naprawdę definitywnie całkiem zniknąć.

Jeśli przekierowania działają na jednym blogu to znaczy że mogą działać na drugim i każdym. Spróbuj może podrążyć temat, jeśli połączyć to z samodzielnym przeniesieniem komentarzy to znaczy że jednak jest sensowny sposób migracji z bloksa.

rozie pisze...

A tak, faktycznie, komentarze były "po staremu", z ISO-8859-2 na sztywno, zapewne. I bez możliwości edycji, nawet dla zalogowanych użytkowników. Patrzyłem od strony autora bloga.

To mi przypomniało o innej ciekawej właściwości. Jeśli używało się nawiasów ostrych w treści, nawet w bloku tekstu preformatowanego, to były bez ostrzeżenia wycinane. Istniało obejście w postaci zapisu ich jako HTML (jak zwierzę w edycji źródła) i wtedy działały. Do pierwszej edycji wpisu, bo były - wszystkie - konwertowane do zwykłej postaci i usuwane przy zapisie.

Nie ma naturalnych trendów poza naturą. Nie jesteśmy poza naturą. A entropia jest uniwersalna.

Co do muzyki i zachowania oryginałów - nie założyłbym się o to, a już na pewno nie o to, że cyfrowa postać przetrwa kolejne 10-20 lat. Zdarzało mi się szukać muzyki lokalnych kapel, którą znajomi mieli na CD. Efekty średnie - albo człowiek słabo osiągalny, albo płyta zaginęła, komuś pożyczona. Jednak analogowe fotki i taśmy są trwalsze, co oczywiście nie chroni ich przed wyrzuceniem do śmieci przy jakichś porządkach.

Czy przekierowania mogą działać? Technicznie? Oczywiście, że mogą. Podobnie technicznie można wyeksportować komentarze - przynajmniej kilka blogów jest przeniesionych wraz z komentarzami. FAQ wspominało jedynie o możliwości podania nowego adresu bloga, nie mówi nic o tym, że będzie to działać w tej samej wersji co u WO, oddzielnie dla każdego wpisu. Było też o tym, że przekierowania będą działać po wyłączeniu Blox, więc nie bardzo widzę co miałbym drążyć. Obecnie przekierowanie działa tylko na jednym blogu, u pracownika Agory, zdaje się.

Zresztą, wracając, jaki odsetek ludzi zmigruje bloga i ustawi przekierowanie?

kwik pisze...

Wszystko już niedługo zacznie się wyjaśniać, mam nadzieję że sensownie działające przekierowania będą dla wszystkich, nie tylko uprzywilejowanych.

Co do archiwizowania - to co przetrwało ma duże szanse trwać nadal, bo niskie ceny nośników danych zniechęcają do kasowania czegokolwiek. Z nagrywanymi kiedyś samodzielnie cederomami czy dvd może być problem, nie są chyba zbyt trwałe, szczególnie te źle przechowywane albo z nalepkami z dyfundującym klejem. Warto je skopiować póki można.

Anonimowy pisze...

Jak patrzę na to, co robią, to jestem umiarkowanie sceptyczny. Mogli po prostu udostępnić przekierowanie na poziomie DNS i każdy mógłby dowolne formaty URLi obsługiwać, plus ew. późniejsze zmiany domeny docelowej. Chociaż może zbyt techniczne na to patrzę.

Tymczasem gdyby ktoś chciał już teraz przekierowywać wyszukiwarki w nowe miejsce, nie czekając na rozwój wydarzeń, to zaktualizowałem wpis https://zakr.es/blog/2018/11/seo-przy-zmianie-domeny-bloga/

2003 i okolice to IIRC złote czasy CD/DVD właśnie, więc jeśli ta muzyka gdzieś jeszcze była, to raczej na tego typu nośnikach.

kwik pisze...

Przesadnie kurczowe trzymanie łapy na przekierowaniach ma sens. Choćby dlatego że każda większa padlina internetowa zaraz wabi złych ludzi. Druga sprawa, nie wiem ile było blogów na bloksie, ale trochę jednak było. Zawsze to jakieś dane, dla firmy żyjącej z reklam może coś tam warte.

rozie pisze...

DNS jest bardziej ogólny, niż przekierowanie HTTP, więc daje taką samą kontrolę. Blox nie dawał kaskadowych subdomen, więc nadal "zepsuć" można tylko własny adres.
W przypadku DNS gadżetów do utrzymania jest mniej - odpadają serwery WWW do redirectów i ruch z nimi związany. A serwery DNS i domenę tak muszą utrzymać przy przekierowaniach WWW. No i każdy format URLi by działał...

Ilość blogów - to jest ciekawe zagadnienie. Kiedyś się tym chwalili na stronie głównej - adresów ponad 500k było zarejestrowanych. Z czego sporo już pokasowane z uwagi na spam. No i już w top 1000 najczęściej odwiedzanych (w zasadzie top 700, bo dalsze mi nie działają) są blogi typowo pod pozycjonowanie typu anobic.blox.pl czy enieruchomosciwszczecin.blox.pl. Z drugiej strony część normalnych blogów nie łapie się w top 1000.

Jeśli zrobią czyste przekierowanie, jak u WO, to na reklamach już nie zarobią. Wyszukiwarki też "nauczą się" nowych adresów szybko, więc ruchu będzie tyle, co po starych linkach, czyli bardzo niewiele. Co oczywiście nie wyklucza późniejszej zmiany przekierowań tak, żeby wyświetlać reklamy i dopiero po kliknięciu robić przekierowanie. Biorąc pod uwagę dotychczasowe działania z reklamami, to może tłumaczyć wybór rodzaju przekierowania... ;-/

rozie pisze...

No to jak widać są równi i równiejsi. Na wszystkich blogach, które sprawdziłem, w tym kilku z top 10, wyświetla się żółto-czarna informacja na stronie z dużą ilością innych treści. Pozytyw: informacja wyświetla się nad reklamą, także na mobilkach.

kwik pisze...

Orzeszku... Finezji nie oczekiwałem, ale chyba liczyłem na jakieś minimum przyzwoitości, w końcu to pogrzeb. A tu niepohamowany rzyg treściami typu Barbara Kurdej-Szatan pochwaliła się zdjęciem w seksownym topie. Fani pytają o rozmiar miseczki. "O matko, jak ci piersi urosły" albo Nalewasz piwo w ten sposób? Przez to masz wzdęcia. Ekspert tłumaczy, jak robić to dobrze.

W ten sposób udało się w końcu zmonetyzować naiwnych - żaden adbloker na domyślnych ustawieniach tych reklam nie blokuje. Wreszcie sukces.