Bielinków jest w Polsce raptem kilkanaście gatunków (z czego kilka żółtych czy pomarańczowych), byłem więc pewien, że oznaczę go bez trudu. Tak też się stało, to pospolity szkodnik drzew owocowych, niestrzęp głogowiec. Musiałem te paskudne szkodniki widywać już wcześniej, tylko pewnie nie chciało mi się podejść.
A może nie. Podobno udało się go praktycznie wytępić. Hura.
Ciekawa sprawa z tymi plamami na skrzydłach. Jak łatwo zauważyć to prawdziwe plamy, większość okazów — przynajmniej na zdjęciach — ich nie ma. Otóż te bielinki są bardzo towarzyskie na wszystkich stadiach rozwoju i mogą się niechcący poplamić nawzajem czerwoną cieczą (tzw. meconium) wydalaną zaraz po udanym przepoczwarczeniu.
2 komentarze:
Ładne zdjęcia. Przyjemne dla oka kolorystycznie. Plamki na skrzydłach bardzo się tu przydały. Meconium mówisz? Myślałam, że to plamy z naparu Camellia sinensis
Również sfotografowałam szkodnika ostatnio. To tarczówkę rudonoga (Pentatoma rufipes). Pluskwiak szkodny, ale ładny. Nie chwalę się zdjęciem, bo zrobione smartfonem, który przyczynił się do kłopotów Olympusa.
Jeszcze doczytałem, że ten bielinek (obok pazia) to był ulubiony motyl Churchilla, niestety wymarł w Anglii na początku XX wieku. Ale zdaje się wraca pomysł, żeby go reintrodukować.
Pluskwiaków jest zdecydowanie za dużo, mam kilka na zdjęciach ale szybko zorientowałem się, że nie mam cierpliwości żeby je oznaczyć, wstyd. Tarczówkę chyba zapamiętam, ta pomarańczowa plama jest bardzo charakterystyczna.
Prześlij komentarz