niedziela, 17 lipca 2011, 06:04

pan sperma

Drogi Pan Sperma. Jeśli rozumie ten list czyli WSZYSTKO dobry udało. Od kapsułka urósł mu Jak należy fotosyntezę wziął Ciała i Myśli będzie. Jeśli zdrowy czytanie zaszkodzi ale NIE zabije. Inaczej trudno zgadnie stres Ciebie Martwe. Ma Wolny Wola albo nie czyta raczej ale pokusi lepiej urośnie więcej dociekliwy czyta skłonny.

Jesteś Straszna Katastrofa bardzo smutne inne NIE ma. Nasz gwiazda śmierci całe WSZYSTKIE spierdolone. Wtedy miliardy taki ty zarodek LUDZIE sperma trzeba uratować Kazachstan opakowany na kosmos rozproszyli. Nasze Technologia zapewnia najlepsze co. Następnie Kapsułka kiełkują Bez rodzice GMO czerwony i zielony widzi oczy ma. Teraz bardzo zwinne i elastyczne na swoim ręce są żywy. Bądź odważne i NIE dawaj tylko pracuj się i rozmnażaj powoli rozumie. Dobre Szczęście i DO WIDZENIA.

wtorek, 24 maja 2011, 06:53

każdy może?

10 września 2000
Atlantis połączył się z Międzynarodową Stacją Kosmiczną

13 sierpnia 2001
Discovery połączył się z Międzynarodową Stacją Kosmiczną

20 stycznia 2007
"Progress" połączył się z Międzynarodową Stacją Kosmiczną

21 maja 2011
Benedykt XVI połączył się z Międzynarodową Stacją Kosmiczną

wtorek, 17 maja 2011, 08:22

nauka zachowań społecznych

Piotruś (gra karciana)

wtorek, 3 maja 2011, 16:02

jak piją kolibry

Miałem już prawie gotową notkę z popularnego cyklu "Jak piją drobne zwierzęta na k", w poprzednim odcinku podkreślałem rolę szybkiej kamery w wyjaśnieniu zagadki kociego chłeptania (tu było), dziś miało być o tym, jak korzystając z szybkiej kamery — cóż za niezwykły zbieg okoliczności — rozpracowano pijące kolibry. Że piją dużo każdy mógł się przekonać naocznie, pojąc kolibry roztworem cukru. Ale jak piją nie wiedział nikt — uczeni sugerowali, że dwururkowaty język kolibra wciąga nektar jak kapilara (czy raczej dwie kapilary), roztropni zauważali, że kapilara nie będzie zasysać gęstych roztworów cukru, a takie koliber pija najchętniej. Okazało się, że jednak nie kapilara, że język kolibra chwyta nektar w stopniowo zamykające się rurki, a konstrukcja jest przemyślna i energooszczędna — języki martwych ptasząt nie tracą owej zdolności, tak więc energia zużywana jest tylko na wysuwanie i wciąganie języka (oczywiście w przypadku żywych okazów). No i utrzymywanie się w powietrzu.

Gdy już to wszystko napisałem, a nawet jeszcze więcej i zamierzałem tylko skursywić jedno słowo, po naciśnięciu magicznej kombinacji Ctrl+I edytor znikł i wszystko przepadło, ojej. Ostał mi się ino wpis w logu:
2011-05-03 12:06:53 com.apple.launchd.peruser.501[88]
([0x0-0x433433].org.smultron.Smultron[8600]) Job appears to have crashed: Bus error


Zainteresowanych kolibrami odsyłam do bogato ilustrowanego tekstu High-Speed Video Shows How Hummingbirds Really Drink w internetowej wersji magazynu "Udrutowiony" (WIRED), szczególnie zainteresowanych od razu do publikacji w PNAS-ie: The hummingbird tongue is a fluid trap, not a capillary tube (doi: 10.1073/pnas.1016944108), a sam skupię się na zaletach oprogramowania z otwartym źródłem. Otóż ten pieprzony edytor, Smultron, choć już nie jest programem z otwartym źródłem, to całkiem długo był. Więc wpierw się oczywiście wkurziłem, ale mając źródła zaraz usunąłem fatalny skrót z menu i wnet skompilowałem całość (skompilowanie programu na OS X jest łatwiejsze niż zmontowanie stolika z IKEI, zaciąłem się tylko trochę na szukaniu instrukcji usuwania skrótów z menu) — i teraz żeby zwalić edytor muszę dopiero wybrać "Get Info" z menu myszą, co już nie jest takie łatwe. Odzyskałem kontrolę nad sytuacją i godność.

środa, 27 kwietnia 2011, 14:10

drbny żrcik