czwartek, 30 grudnia 2010, 06:33

ciężko nam

Poniżej garść urwanych cytatów z wywiadu Ja, cyborg:

Zrobiliśmy coś naprawdę skomplikowanego, bo choć łatwo jest wyprowadzić sygnały nerwowe poza ciało i kontrolować w ten sposób np. trzecie ramię - takie eksperymenty już robiono, choćby na szympansach - to dużo ciężej jest sprawić, by nowe bodźce nerwowe płynęły z zewnątrz przez układ elektroniczny do układu nerwowego i dalej do mózgu, który by je na dodatek rozumiał!

Ale nie chcieliście kończyć dobrej zabawy.
- To prawda, ciężko było przestać.

Sądzi pan, że w świecie wirtualnym bez tej całej chemii (np. hormonów), która rządzi naszymi ciałami, a więc i nami, pozostaną emocje? Radość, strach, agresja?
- Ciężko powiedzieć.

Natomiast ci drudzy… nie posiadają ciał, żyją wyłącznie jako wolne umysły w świecie, który ciężko nazwać już wirtualnym.

- Trzeba by się najpierw zastanowić, czy absolut, najprawdziwsza prawda, w ogóle istnieje. Ciężko nam na razie odpowiedzieć na to pytanie, bo jesteśmy ograniczani przez nasze ułomne zmysły (każdy zresztą, mimo że wszyscy mamy te same zmysły, widzi świat trochę inaczej).

Naszym mózgom ciężko to wszystko jednak kontrolować. Jednocześnie piszę artykuł, rozmawiam ze znajomymi na Facebooku, odbieram i wysyłam maile.


Uff, starczy, zresztą więcej nie ma. I co ciekawe, w całym wywiadzie ciężko znaleźć choć jedno trudno.

6 komentarzy:

telemach pisze...

Nieznośny ciężar bytu. Ciężki problem.

kwik pisze...

Bralczyk:
"Tendencja do zastępowania bardziej abstrakcyjnego słowa trudno nieco konkretniejszym zmysłowo słowem ciężko jest dawna, a obecnie, jak się zdaje, nasila się. Podobieństwo funkcjonalne słów o tym znaczeniu znają także Niemcy, może to pod ich wpływem mieszamy te słowa."

Czyli znowu wszystkiemu winni Niemcy. Nie znam niemieckiego, ale w tym przypadku winne jest bezmyślne tłumaczenie z angielskiego, zastępujące mechanicznie każde "hard" ciężkim.

telemach pisze...

Ale przecież zupełnie tak samo stało się w ostatnich dwóch latach ze związkami międzyludzkimi. Przeistoczyły się w relacje. Chociaż relacja to było to co się zdaje po powrocie z podróży.

Nie poradzisz. Jeśli nabierze samodynamiki to będzie się tak długo toczyć, aż ci którzy uważają to za normalne znajdą się w większości. A potem to już (dotychczasowa) poprawność będzie trącić archaizmem.

kwik pisze...

Nie tylko z podróży, od dawna mówiło się np. o relacjach na określenie sposobu, w jaki ludzie się do siebie odnoszą. Relacje wynikały ze związków. Zwrócę uwagę na ekspansję relacji, do tej pory jakoś mnie to nie raziło, ale pewnie masz rację.

Sam nie poradzę, ale jestem współużytkownikiem języka i mam prawo głosu. Zresztą jestem optymistą, język zdrowego społeczeństwa z reguły ewoluuje w dobrym kierunku, zwiększa się jego sprawność, funkcjonalność. Po to jest.

"Ciężko" zamiast "trudno" naprawdę nic nie daje, no chyba że ktoś ma kłopot z wymawianiem r. Albo jest ociężały umysłowo i potrzebuje dać temu wyraz przy każdej okazji.

telemach pisze...

Ciężko czekać na następny post. Post pochodzi (tutaj) najwidoczniej od poszczenia.

drakaina pisze...

Co się dziwić: cyborgi ciężko myślą ;)