W teorii humanoidalnej robotyki istnieje termin doliny niesamowitości (uncanny valley). Jest to raczej pseudonaukowa koncepcja dotyczące tego jak ludzie postrzegają podobieństwo robotów do ludzi. Zgodnie z nią wzrost "ciepłych uczuć" (mam tu problem z polskim odpowiednikiem słowa "familiarity". Familiarność? A może "nie-niechęć"?) nie jest monotoniczny wraz ze wzrostem podobieństwa robotów do ludzi, ale napotyka nagłą barierę w pewnym momencie – ową dolinę niesamowitości. Jednoczesne podobieństwo do człowieka i jednoczesny jego wyraźny brak powoduje w naszych mózgach jakieś spięcie i taki twór uznajemy za w pewien sposób obrzydliwy.
Nie wiem czemu pseudonaukowa, zamieniłbym barierę na przeszkodę i wyraźny na dostrzegalny. No i nie podoba mi się sama dolina niesamowitości, bo przecież nie chodzi o wrażenie niesamowitości, tylko nieswojości. Ale skoro już jest, to może przejdę do rzeczy. Otóż ucieszyło mnie bardzo, że zjawisko załamywania się rosnącego wraz z podobieństwem zainteresowania występuje także u makaków jawajskich: Early origins for uncanny valley. Jeśli nasza gwałtowna niechęć do niemal-ludzi jest aż tak głęboko zakorzeniona, to z pewnością nieprędko się jej pozbędziemy. A więc przynajmniej na razie nie grozi nam zalew silnie człekokształtnych robotów, śmierdzących tanim chińskim plastikiem.
Monkey visual behavior falls into the uncanny valley opublikowano w PNAS-ie, niestety zamiast poprzestać na fiu-fiu ściągnąłem PDF-a i zaraz mi mina zrzedła. Może niepotrzebnie zacząłem czytać od końca, od części "Środki i sposoby" (Materials and Methods). Badano zachowanie pięciu makaków jawajskich wyłącznie płci męskiej, nie tłumacząc ni słowem, czemu same samce. Podkreślono natomiast, że prezentowano im filmy w formacie Xvid, podano nawet adres www.xvi-d.org, zmyślnie złamany na końcu wiersza. Czepiam się drobiazgów, ale przecież takie drobiazgi budują nastrój z którym się czyta dalej. A dalej było mi jeszcze gorzej.
Makakom prezentowano trzy rodzaje filmów, z przedstawieniem ich twarzy mało, średnio i całkiem rzeczywistym. Oceniając reakcje makaków (mierzone czasem patrzenia na obraz) jako unikanie, obojętność i zainteresowanie, dostajemy zdaje się 3x3x3 możliwe warianty. Nie wiedzieć czemu, autorzy dopuszczają tylko 5 wyników, może dlatego, że wtedy wychodzi fajny wykres:

Ale to pół biedy. Dużo gorzej, że komputerowo wygenerowane animacje rzekomo wywołujące efekt "doliny nieswojości" wyglądają na specjalnie spreparowane tak, by osiągnąć zamierzony efekt:

Wierzę głęboko, że makaki też odczuwają naturalny niepokój w obecności nieco dziwnych pobratymców. Wierzę także, że dałoby się to pokazać dużo lepiej niż w wybrzydzonej tu publikacji.